Sejm uczcił we wtorek minutą ciszy - na wniosek marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego – pamięć dwóch górników, którzy zginęli w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. Posłowie odmówili również modlitwę za zmarłych.
Do najsilniejszego w blisko 50-letniej historii kopalni Zofiówka wstrząsu górotworu, o sile szacowanej od ok. 3,4 do 3,9 w skali Richtera, doszło w sobotę ok. godz. 11. Pod ziemią pozostało siedmiu górników – w sobotę ratownicy uratowali dwóch, którzy w dobrym stanie są w szpitalu. W niedzielę wydobyto zwłoki dwóch kolejnych - to siódma i ósma w tym roku ofiara górniczej pracy w Polsce.
Ratownicy, od soboty poszukujący pod ziemią trzech górników zaginionych po wstrząsie w kopalni Zofiówka, podczas penetracji wyrobiska odebrali sygnał radiowy, emitowany przez nadajnik umieszczony w lampie któregoś z poszukiwanych górników. Trwa penetrowanie wyrobisk.
W akcji ratowniczej w kopalni uczestniczy stale ponad 200 osób. W poniedziałek pod ziemią pracowały w sumie 42 pięcioosobowe zastępy ratownicze – nie tylko z JSW, ale także z Polskiej Grupy Górniczej i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. W poniedziałek kopalnia Zofiówka nie wydobywała węgla, priorytetem było prowadzenie akcji ratowniczej.
W poniedziałek prezes Wyższego Urzędu Górniczego Adam Mirek powołał specjalną komisję do wyjaśnienia przyczyn i okoliczności wypadku w kopalni Zofiówka, postępowanie powypadkowe prowadzi też Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku. Śledztwo wszczęła gliwicka prokuratura, która sprawdzi, czy mogło dojść do nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach, a także do nieumyślnego niedopełnienia obowiązków w zakresie bhp.
Anna Tustanowska (PAP)