1 marca
sobota
Antoniny, Radoslawa, Dawida
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nagonka na abp. Hosera

Ocena: 0.3
24135
Dokładnie na tydzień przed uruchomieniem rządowego programu kierowany przez abp. Hosera Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych wydał komunikat w sprawie manipulacji informacjami naukowymi dotyczącymi procedury in vitro. Przytacza w nim 33 poważne publikacje naukowe z wielu krajów, potwierdzające występowanie niepożądanych skutków genetycznych i zdrowotnych procedury in vitro zarówno w odniesieniu do konkretnych osób poczętych tą metodą, jak i do całej populacji. Komunikat zawiera stanowczy i merytorycznie uzasadniony protest przeciw okłamywaniu społeczeństwa nie tylko przez ministra zdrowia, ale także przez przedstawicieli placówek, dla których świadczenie usług in vitro jest zwyczajnym biznesem. Abp Hoser zwyczajnie im ten biznes psuje. Sprawa jest tym bardziej delikatna, że rząd zdecydował się na finansowanie z budżetu procedury, która nie tylko nie jest zabiegiem leczniczym, ale nawet nie została jeszcze unormowana w polskim prawie! Stąd tym większa histeria wśród tych, którzy nie mają kontrargumentów dla stanowiska abp. Hosera i zespołu specjalistów, którym kieruje.

Ostatnia fala ataków na abp. Hosera
spowodowana jest również
udaną pod każdym względem
organizacją rekolekcji na Stadionie Narodowym

Niewątpliwie, bo niechęci do tej inicjatywy nie kryje ani Aleksandra Pawlicka w „Newsweeku”, ani Katarzyna Wiśniewska w „Gazecie Wyborczej”, ostatnia fala ataków na abp. Hosera spowodowana jest również udaną pod każdym względem organizacją rekolekcji na Stadionie Narodowym dla prawie 58 tys. ludzi pod przewodnictwem ks. Johna Bashobory z Ugandy. „Newsweek” wprost zarzuca arcybiskupowi, że zaprosił kapłana z sąsiadującego z Rwandą kraju, aby zniwelować ewentualne oskarżenia o rzekomo negatywną rolę, jaką miał odegrać w rwandyjskim ludobójstwie. Zarzuca mu także „wrodzoną smykałkę do interesów”, bo póki co – jeszcze nie „kułackie pochodzenie”. Wcześniej wielu przedstawicieli dyktatury relatywizmu usiłowało wpłynąć na abp. Hosera, aby odciął się od ubiegłosobotniego spotkania, a najlepiej przepędził ugandyjskiego charyzmatyka. Z jednej strony przedstawiciele tzw. społeczeństwa otwartego i Kościoła otwartego w rozumieniu Karla Poppera boją się przecież masowej religijności i katolickich mas, z którymi nie potrafią rozmawiać. Świetnie się za to dogadują z tzw. „elitami”. Z drugiej zaś pamiętają ostry protest abp. Hosera przeciwko zorganizowaniu w dniu i godzinie wybuchu Powstania Warszawskiego koncertu Louisy Weroniki Ciccone, który minister Mucha dofinansowała niezgodnie z prawem na sumę prawie 6 mln złotych. Na tym tle przewidywane powodzenie rekolekcji ewangelizacyjnych na stadionie musiało gryźć w oczy.

Sporo racji może mieć także Piotr Semka, który na portalu tygodnika „Do Rzeczy” twierdzi, że atak na abp. Hosera w „Newsweeku” kierowanym przez Tomasza Lisa ma również związek z odwołaniem ks. Wojciecha Lemańskiego z probostwa w Jasienicy. Pytania o Rwandę stawiał przecież ks. Lemański Arcybiskupowi już przed paroma laty jako jeden z pierwszych! Media wykorzystujące dotąd zbuntowanego księdza w swoich atakach na Kościół podnoszą ten sam zarzut, usiłując zaszczuć Arcybiskupa na tyle, aby nie miał już sił egzekwować posłuszeństwa od ich pupila. Wiedzą bowiem, że w cywilizacyjnym sporze o człowieka i o miejsce wiary w życiu publicznym mogą stracić sojusznika, tym cenniejszego, że w kościelnych szeregach.

Jednym z powodów ataków na abp. Hosera mogą być także zawiedzione nadzieje, jakie w związku z jego powrotem do Polski wiązała „Gazeta Wyborcza” i ideowo bliskie jej media. Pisano i mówiono w nich o światłym lekarzu, obytym w świecie, nie tylko w Afryce i na Watykanie, ale również w Paryżu i w Brukseli. Nie ukrywano w nich nadziei, że zasili szeregi tzw. „Kościoła otwartego”, a nawet stanie na jego szpicy. Na Zachodzie utrzymywał przecież kontakty z bardzo wpływowym dzisiaj Prezesem Fundacji Batorego Aleksandrem Smolarem i z innymi współczesnymi moderatorami życia społecznego w Polsce. Aż tu, po powrocie do Polski, abp Hoser swoje doświadczenie z Zachodu wykorzystuje dla przeciwdziałania destrukcji Kościoła, człowieka i Polski. Głos abp. Hosera nie tylko w sprawach Ewangelii, bioetyki czy dyscypliny kościelnej, ale także w kwestii uszanowania pamięci Powstania Warszawskiego i Styczniowego czy przeciwko honorowaniu Armii Czerwonej pośród bloków, w których mieściły się katownie NKWD, brzmi dzisiaj w Warszawie najmocniej.

Jeśli rację ma ludowa mądrość, według której:
„Jak Pan Bóg chce kogoś pokarać, to mu rozum odbiera”,
to rzeczywiście karząca ręka Boga
musiała zaciążyć nad redakcją „Newsweeka”
z całą surowością

Przez jasne stawanie po stronie prawdy, Kościoła i narodu, abp Hoser zdobył sobie szerokie uznanie wśród duchowieństwa i wiernych w całej Polsce. A to nie tak przecież miało być… Ci, którzy się w swoich nadziejach na nim zawiedli, tym bardziej szukają więc dzisiaj zemsty. Stąd ataki na oślep. Bo nie tylko „miłość jest ślepa”. Nienawiść też zaślepia.


„NEWSWEEKA” NIE KUPUJĘ

W artykule Aleksandry Pawlickiej „Karząca ręka Boga” jednym z niewielu prawdziwych stwierdzeń jest niewątpliwie to zawarte w tytule. Bo jeśli rację ma ludowa mądrość, według której: „Jak Pan Bóg chce kogoś pokarać, to mu rozum odbiera”, to rzeczywiście karząca ręka Boga musiała zaciążyć nad redakcją „Newsweeka” z całą surowością. Tylko tak można zrozumieć brak rozumnego krytycyzmu redakcji wobec potoku kłamstw i prymitywnych manipulacji, które naraz w jednym tekście zmieściła Aleksandra Pawlicka.

Dla jasności zaznaczam, że „Newsweeka” nie kupuję, od kiedy kieruje nim Tomasz Lis. Zwyczajnie wstydzę się brać do ręki czasopismo, które ubliża moralności i dobrym obyczajom – począwszy od wulgarnych okładek. Co ludzie by sobie o mnie pomyśleli, widząc mnie na ulicy z czymś takim!

Artykuł Aleksandry Pawlickiej, który trafił do mnie najpierw w internetowym przeglądzie prasy, a potem w kserokopiach nadsyłanych do redakcji przez naszych Czytelników, utwierdził mnie tylko w moim postanowieniu. Bo jeśli poziom tego artykułu jest reprezentatywny dla wszystkich tekstów publikowanych w „Newsweeku” pod rządami Lisa, to ich czytanie uwłaczałoby mojej inteligencji. Myślę, że nie tylko mojej.

ks. Henryk Zieliński
fot. Sławomir Dynek/Cogito Media
Idziemy nr 28 (409), 14 lipca 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 lutego

Piątek, VII Tydzień zwykły
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 10, 1-12
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do o. Dolindo - 20-28 II

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter