Psucie wizerunku rodziny ułatwiają statystyki, sporządzane przez instytucje państwowe i europejskie, którymi media się podpierają. Dane Rady Europy dowodzą, że w Polsce 800 tys. kobiet rocznie doświadcza przemocy fizycznej i seksualnej, a 159 – ginie w wyniku nieporozumień domowych. Z badań Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że skala przemocy w polskich rodzinach wzrosła.
– Jak to możliwe, jeśli jednocześnie statystyki policyjne i sądowe pokazują, że liczba przestępstw w ciągu ostatnich 5 lat wzrosła dwukrotnie, a liczba przestępstw dokonywanych w rodzinie jest taka sama jak pięć lat temu? To jasny dowód, że na tle ogólnej przestępczości skala przemocy w rodzinie maleje – mówi Paweł Woliński z Fundacji Mamy i Taty. – Wiadomo jednak nie od dziś, że nic tak nie ożywia gazety jak przysłowiowy trup na pierwszej stronie – dodaje.
NIEPRAWDZIWY MODEL
– Rodziną nazywa się konkubinaty i tzw. małżeństwa jednopłciowe. To wszystko tworzy zafałszowany obraz rodziny, który media rozpowszechniają, a społeczeństwo mu ulega. Te same media, które nagłaśniają przypadki przemocy, oferują przemoc – mówi Anna Borkowska-Kniołek z Fundacji Narodowego Dnia Życia. Filmy i programy przedstawiające przemoc psychiczną czy fizyczną jako zjawisko codzienne są emitowane w porach, kiedy mogą je oglądać dzieci i młodzież, a ich psychika jest bardzo podatna na przekaz z mediów – dodaje. Zdaniem ks. prof. Majkowskiego najwięcej mówią o kryzysie w rodzinie ci, którzy jej najgorzej życzą. Wiele negatywnych opinii o rodzinie lansują środowiska, których celem jest propagowanie ideologii gender. Ten trend jest zauważalny nie tylko w Polsce i w Europie, ale i na całym świecie. Również w Afryce z międzynarodowych funduszy dofinansowywane są programy edukacyjne, które lansują związki jednopłciowe i rozmywają tradycyjne wartości rodzinne.
Efekt jest taki, że młodzi ludzie coraz częściej kwestionują wartość rodziny i postanawiają żyć jako single, zgodnie z lansowanym wzorcem. Według ks. prof. Władysława Majkowskiego z UKSW, zajmującego się badaniami nad rodziną, prowadzona jest akcja, której celem jest rozmycie kategorii rodziny. Serwuje się pojęcie rodzic zamiast mama i tata.
– Słyszymy ciągle, że przybywa singli, co świadczy o kryzysie rodziny, tymczasem – w perspektywie chociażby XIX wieku – wcale nie trzeba bić na alarm. Wówczas średnio 30 proc. społeczeństwa stanowiły osoby samotne. Obecnie szacuje się, że single stanowią w Polsce około 26 proc. całego dorosłego społeczeństwa – mówi prezes Fundacji Mamy i Taty.
– Przyjęta niedawno w Polsce nowa ustawa o przemocy w rodzinie dodatkowo dereguluje kwestie rodziny. Polscy pomysłodawcy tej ustawy wzorują się na Szwecji. Podkreśla się znaczenie przemocy psychicznej, która – oczywiście – zdarza się w rodzinach, ale jednocześnie jej zakres można dowolnie poszerzać – mówi Paweł Woliński. Z poradników, finansowanych m.in. przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, dowiadujemy się, że przemoc w rodzinie przez stulecia była zjawiskiem powszechnie akceptowanym. Tymczasem, jeśli dobrze poznamy historię, dowiemy się, że zawsze były mechanizmy społeczne, które stały na straży nietykalności cielesnej. Już XVI w. mówiono o zakazie kar cielesnych, a stosowaniu przemocy przeciwstawiał się angielski arcybiskup, Anzelm z Canterbury.
NIEBIESKA, ALE CIENKA
Popularną instytucją stała się nagłaśniana w przekazie społecznym „niebieska karta”. Jest ona dokumentem wypełnianym przez funkcjonariusza policji w przypadku stwierdzenia przemocy w rodzinie. Służy dokumentowaniu faktów związanych z przemocą, ocenie zagrożenia oraz jest dowodem w sprawach sądowych. Może ją założyć policja, Ośrodek Pomocy Społecznej lub Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Nie można negować jej istnienia, bo w wielu wypadkach, związanych np. z uzależnieniami i często wynikającą z nich agresją, niebieska karta może ratować życie rodzinie.Jednak zasady, na których się opiera, w obecnej atmosferze tworzonej wokół rodziny mogą służyć za pole do nadużyć. Zespół ekspertów Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego opracował definicję przemocy, według której przemocą jest m.in. nadużywanie władzy rodzicielskiej i naruszanie równości praw małżonków.
– W świetle obecnego prawa przemocą w rodzinie jest wzbudzanie poczucia winy w którymś z jej członków. Chciałbym zobaczyć dziecko, w którym nikt nigdy nie wzbudził poczucia winy. Jak zatem wychowywać? Jak kształtować sumienie? Jeśli tak szeroko formułujemy zasady, zjawisko przemocy jest powszechne. Bo nie ma polskiej rodziny, w której tak zdefiniowana przemoc się nie pojawia – stwierdza Woliński.