Na spektakl „Wszystko o mojej matce” Teatru Łaźnia z Nowej Huty wybrałem się podczas Warszawskich Spotkań Teatralnych, z uwagi na tytuł nawiązujący do pięknego filmu Pedra Almodovara sprzed kilku lat.
Jednak przedstawienie nie ma z tym filmem nic wspólnego poza tytułem, co wydaje się zręcznym, ale dwuznacznym chwytem marketingowym, bo twórczość wybitnego hiszpańskiego reżysera jest u nas bardzo popularna
Na scenie oglądamy młodego mężczyznę, który próbuje odtworzyć wspomnienia z młodości o chorobie i śmierci matki. W rozciągniętych w czasie impresyjnych scenach kameralnych i zbiorowych prezentowane są na przemian poetyckie i dramatyczne wydarzenia, mające ilustrować emocje i uczucia syna do matki, a w domyśle wszystkich matek na tle kolejnych wydarzeń społecznych. Jednak intencje autorów nie bardzo znalazły pokrycie w materii spektaklu, który wydaje się przegadany, w wielu momentach rozciągnięty w czasie i nudny. Motywy osobiste niezbyt zręcznie przeplatają się tu z rozważaniami ogólnymi.
Zamiast wzruszeń ze sceny zbyt często płyną komunały, rozmywające problemy więzi synów z matkami. Odtwarzanie strzępów pamięci z dzieciństwa i młodości wymaga mistrzostwa, którego twórcom spektaklu zabrakło. Dlatego przedstawienie trudno potraktować jako udane, mimo dobrej gry zespołu aktorskiego z Krakowa.
Warszawskie Spotkania Teatralne. Nowy Teatr. „Wszystko o mojej matce”. Tekst i dramaturgia: Tomasz Śpiewak. Reżyseria: Michał Borczuch. Wykonawcy: Iwona Budner, Monika Niemczyk, Dominika Biernat, Halina Rasiakówna, Krzysztof Zarzecki i inni