Biblijny opis przemienienia Pańskiego inspirował wielu malarzy, wśród nich jednego z najwybitniejszych przedstawicieli renesansu włoskiego, Rafaela Santiego.
Słynny obraz poświęcony wydarzeniu na górze Tabor, znajdujący się w pinakotece watykańskiej, należy z pewnością do najważniejszych dzieł papieskiej kolekcji. Wierną jego kopię mozaikową oglądają pielgrzymi i turyści zwiedzający bazylikę św. Piotra: znajduje się ona blisko wejścia do zakrystii i ozdabia jeden z ołtarzy, w którym przechowywane są relikwie bł. papieża Innocentego XI, właśnie tego, który „ustąpił” miejsca św. Janowi Pawłowi II w kaplicy św. Sebastiana.
Na marginesie warto dodać, że w tej najbardziej znanej katolickiej świątyni na świecie nie ma zasadniczo obrazów malowanych pędzlem (poza kilkoma niewielkimi i mało znaczącymi pracami), dominują w niej mozaiki, stanowiące najczęściej repliki słynnych dzieł znajdujących się w Muzeach Watykańskich.
Rafael pracował nad „Przemienieniem Pańskim” w ostatnich latach swojego krótkiego życia, zakończonego niespodziewanie 6 kwietnia 1520 r. W tym kontekście dzieło może być traktowane jako duchowy testament genialnego artysty. Potężne płótno zostało umieszczone obok łoża śmierci malarza, a Giorgio Vasari, wielki włoski historyk sztuki i autor „Żywotów najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów”, podaje, że kto koło niego przechodził, patrzył to na ciało zmarłego, to na jego obraz i nie mógł powstrzymać się od łez; artysta miał wtedy zaledwie 37 lat.
Okoliczności śmierci Rafaela też były szczególne: zmarł w Wielki Piątek i tego dnia w pomieszczeniach watykańskich, ozdobionych jego słynnymi freskami, nastąpiły jakieś dziwne pęknięcia, a w całym Rzymie odczuwane było lekkie trzęsienie ziemi. Wielki artysta najprawdopodobniej także urodził się w Wielki Piątek, 28 marca 1483 r., w Urbino, ale co do tego nie mamy pewności. Kto wie, może właśnie te różne wydarzenia wpłynęły, przynajmniej w jakiejś mierze, na powstanie tekstu ozdabiającego do dzisiaj grób Rafaela w rzymskim Panteonie, który warto przytoczyć po łacinie przed podaniem tłumaczenia polskiego: Ille his est Raphael timuit quo sospite vinci, rerum magna parens et moriente mori, czyli: „Tu spoczywa ów Rafael, którego bała się wielka matka natura, gdy żył, że będzie przez niego zwyciężona; a gdy umierał, że umrze także ona” (tłum. W.T.).
NA JEDNYM DZIELE
Wróćmy do okoliczności powstania słynnego płótna. W 1516 r. kard. Giuliano de Medici (przyszły papież Klemens VII) zamówił dwa obrazy przeznaczone dla katedry w Narbonne, jego stolicy biskupiej od 1515 r.: „Przemienienie Pańskie” u Rafaela Santiego i „Wskrzeszenie Łazarza” u Sebastiana del Piombo (obraz znajduje się dzisiaj w londyńskiej National Gallery). Sebastiana wspierał artystycznie, zwłaszcza w pierwszej fazie tworzenia obrazów, sam Michał Anioł, rywalizujący o palmę pierwszeństwa z Rafaelem.
Według ewangelicznego opisu Mateusza Chrystus, biorąc ze sobą Piotra, Jakuba i Jana, „zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz, rozmawiający z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, jego słuchajcie!»” (17, 1-5). Podobne narracje znajdujemy u dwóch innych synoptyków: Marka (9, 2-8) i Łukasza (9, 28-36).
Wszyscy trzej ewangeliści informują też o tym, że po zejściu z góry Tabor Jezus zbliżył się do tłumu i od pewnego człowieka dowiedział się, że jego uczniowie nie są w stanie uwolnić jego syna od epilepsji (zob. np. Mt 17, 14-18). Zbawiciel wyrzucał im małą wiarę, a chłopca uwolnił od złego ducha.
Rafael przedstawił obydwa wydarzenia na tym samym obrazie: w jego górnej części zostało ukazane przemienienie Pańskie, w dolnej zaś cudowne uzdrowienie. Uważny obserwator zaraz przy pierwszym spojrzeniu na obraz dostrzeże, że scena górna jest odległa, hieratyczna, pełna światła, dolna zaś – bliska, dynamiczna i realistyczna. Dzieło przedstawia Chrystusa w chwale, obok Niego Mojżesza i Eliasza, a nieco niżej Piotra, Jakuba i Jana, oślepionych niebiańskim światłem pochodzącym od Jezusa. W niższej części płótna dostrzegamy apostołów, którzy próbują uwolnić opętanego chłopca, ale są bezradni, bo nie mogą tego uczynić. Kiedy wszystko wydaje się stracone, przychodzi Jezus, wypędza z opętanego złego ducha i chłopiec – do tej chwili u kresu sił – zaczyna nowe życie.