„Karnawał, czyli pierwsza żona Adama” budzi początkowo zainteresowanie jako teatralna powiastka filozoficzna, w której Mrożek przywołuje postacie z dziejów europejskiej tradycji, bawiąc się archetypami kulturowymi i religijnymi. Premierowe przedstawienie w Teatrze Polskim, wiernym Mrożkowi od lat 80. XX wieku, zapewne oddaje zamierzenia pisarza, podsumowującego swoją twórczość pesymistyczną oceną kondycji współczesnego człowieka.
Jesteśmy w raju, gdzie symboliczny Impresario (wszystkie postacie są tu symboliczne) rozpoczyna czerwcowy (!?) karnawał z udziałem Szatana, Biskupa, Goethego, Małgorzaty, Prometeusza, Adama, jego pierwszej żony Lilith (złowrogiej kobiety w tradycji żydowskiej) i Ewy. Mamy tu więc symboliczne postacie, znane od stworzenia świata, pląsające w klimacie „Snu nocy letniej” Szekspira. W kolejnych scenkach, przypominających kabaretowe skecze, wszystkie pompatycznie deklamują dialogi jak w słuchowisku radiowym. Dyskutują o ludzkiej egzystencji, miłości, namiętności i religii. Okazuje się jednak, że wszystkimi wydarzeniami steruje tu Szatan, który jako demiurg panuje nad ludzkimi czynami.
W wywiadach Mrożek wprost przyznawał, że nie wie, gdzie jest Bóg w jego sztuce. Zapewne dlatego spektakl wydaje się płaski i mętny. W niektórych dialogach widać tylko przebłyski satyrycznej werwy dawnego Mrożka. Ale to właściwie wszystko.
Teatr Polski, Sławomir Mrożek, „Karnawał, czyli pierwsza żona Adama”.
Reżyseria: Jarosław Gajewski.
Wykonawcy: Szymon Kuśmider, Paweł Ciołkosz, Leszek Teleszyński, Jerzy Schejbal, Piotr Cyrwus, Rafał Królikowski, Kamil Maćkowiak, Afrodyta Weselak, Joanna Halinowska, Marta Dąbrowska i inni.
Premiera: 15 czerwca
Mirosław Winiarczyk |