Z abp. Celestinem Migliorem, mianowanym nuncjuszem apostolskim w Rosji, rozmawia Marcin Przeciszewski (KAI)
Właśnie otrzymaliśmy wiadomość o nominacji nuncjusza apostolskiego w Federacji Rosyjskiej. Dla nas to niespodzianka, a dla Księdza Arcybiskupa?
Prawdę mówiąc, to już pod koniec lutego, po spotkaniu papieża Franciszka i patriarchy Cyryla, miałem pierwsze sygnały o przenosinach do Moskwy. Potem były czasochłonne procedury dyplomatyczne.
A wtedy była to niespodzianka czy nie?
Miłe zaskoczenie ze względu na miejsce nowej misji i wyzwań, jakie tam na mnie czekają. I pewna doza nostalgii, że muszę opuścić Polskę. Okres tu spędzony był dla mnie bardzo szczęśliwy i owocny. A jaki był dla innych – nie mnie oceniać. Od samego początku czułem się tu jak u siebie. Mogłem się wiele nauczyć od tutejszego Kościoła, cieszyć się sukcesami, pomagać w podejmowaniu problemów. I tak minęło sześć lat...
Wspomniał Ksiądz Arcybiskup o wyzwaniach, jakie go czekają. Jakie to wyzwania?
Wielkim, ekscytującym wyzwaniem są niewątpliwie relacje między siostrzanymi Kościołami: katolickim i prawosławnym, który w Federacji Rosyjskiej jest nie tylko Kościołem większościowym, ale także pozostaje w ścisłej symbiozie z kulturą i historią i zaznacza się w różnych sferach życia społecznego i politycznego Federacji.
Historyczne spotkanie papieża Franciszka i patriarchy Cyryla naznaczyło przestrzeń tych wyzwań?
Rzeczywiście. Pomijając wszelkie inne aspekty, najważniejsze było zrobienie tego uzdrawiającego gestu, ukierunkowanego na zaleczenie rany podziału i położenie fundamentu do wspólnej drogi. Jak powiedział gospodarz tego spotkania: każda droga, nawet długa, musi zacząć się od postawienia pierwszego kroku.
Jakie będą dalsze kroki?
Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania papieża i decyzja, kto go będzie reprezentował na rosyjskiej ziemi, są takie: zostawić na boku mechanizmy dyplomatyczne, które są sztywne i z góry ustalone, na rzecz otwartego i sprawnego stylu działania, ukierunkowanego na budowanie mostów łączących różne punkty widzenia, nawet odległe, tak, aby iść wspólną drogą.
Czy Ksiądz Arcybiskup zostanie w Polsce na Światowe Dni Młodzieży?
Bardzo bym chciał. Jednak będę musiał opuścić Warszawę w najbliższych tygodniach. Zresztą, systemowe prace przygotowawcze do wizyty papieskiej już są poczynione. Teraz zostaje ustalanie szczegółów. Tak to już jest, że ktoś sieje, a kto inny zbiera. W każdym razie nabrałem doświadczenia w przygotowywaniu wizyt papieskich.
A jak ze znajomością języka rosyjskiego?
To piękny język. Dotychczas nie używałem cyrylicy; pierwszym krokiem jest nauczenie się w miarę płynnego czytania. (…)
Czy już coś wiadomo, kto będzie nowym nuncjuszem w Polsce?
Po nuncjuszu Migliorem, czyli ‘lepszym’ (bo to oznacza słowo migliore – przyp. red.), może przyjść już tylko „najlepszy”.
rozmawiał Marcin Przeciszewski (KAI) |