Na rok 2017 planowałam powrót do pomysłów, które – jak wierzę – domagają się realizacji jak najszybciej.

Orszak Trzech Króli to fantastyczny przykład, jak zrobić coś z niczego – nie licząc wiary, zapału, pracowitości i wytrwałości. To przykład ludzi, którym chce się chcieć – i to chcieć dla dobra wspólnego. Jeszcze dziesięć lat temu nie było żadnego publicznego świętowania, a zastępy pesymistów i szkodników jęczały nad rzekomo zmarnowanym dniem pracy. A jak będzie w tym roku? Czy Orszak Trzech Króli połączy zwaśnione rodziny, skłóconych szwagrów, poirytowanych na siebie rodziców z klas szkolnych niegdyś tak zgodnych w działaniu? Czy dotrze z radosnym i oczywistym przesłaniem Objawienia Pańskiego do sejmowych sal i kuluarów?
Groteskowe, ale przede wszystkim gorszące i niepokojące sceny sejmowe nie pozwalają bowiem o sobie zapomnieć. Podekscytowani posłanki i posłowie rozsyłający fotki, wpisy i „fejki” wzbudzają co najwyżej zażenowanie, w rezultacie niechęć i irytację.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym |