28 lutego
piątek
Romana, Ludomira, Lecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Przebaczamy i prosimy o wybaczenie

Ocena: 0
14418

Jakie miejsce zajmuje UKGK w Kościele powszechnym? Wiemy, że od lat żywe jest pragnienie posiadania własnego patriarchatu. Co by to oznaczało i kiedy możemy się tego spodziewać?


Dla nas patriarchat nie jest jakąś zewnętrzną kościelną ozdobą. Jest to dla nas modus vivendi – sposób istnienia Kościoła Wschodniego, który się rozwija. W ramach tradycji Kościołów Wschodnich, każdy Kościół sui iuris dąży do formy istnienia jako Kościół patriarchalny.

Historia i zmartwychwstanie naszego Kościoła jest historią dążenia do formy życia Kościoła patriarchalnego. Jako zwierzchnik UKGK mam zgodnie z prawem kanonicznym wszelkie prawa do bycia patriarchą. Jak na razie nie mam tylko tego tytułu.

Jestem zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego nie tylko na Ukrainie, lecz także na całym świecie. Życie naszych metropolii za granicą i u nas w kraju jest regulowane według zasad życia Kościoła patriarchalnego. A są Kościoły patriarchalne, które nie mają tak rozbudowanej jak my struktury. Tytuł ten jest też ważny dla międzynarodowego uznania godności naszego Kościoła, nie tylko dla nas samych, lecz także dla rozwijania naszych relacji w ramach Kościoła powszechnego.


Jakie miejsce UKGK zajmuje w ruchu ekumenicznym?


Mówiliśmy, jak ważne jest dla naszego Kościoła świadectwo męczenników. Jego wyjątkowość polega na tym, że byli to męczennicy za jedność Kościoła. Byli na siłę przymuszani, aby zerwać jedność z Kościołem katolickim i stać się prawosławnymi. Doświadczyli męczeństwa za to, że byli rzecznikami jedności Kościoła: umierali i byli skazywani na łagry. Obecnie nasz Kościół jest solą w oku dla tych wszystkich, którzy nie dążą do autentycznej jedności. Mój poprzednik kard. Lubomyr Huzar powiedział, że największą przeszkodą do jedności Kościoła jest to, że nie wszyscy jej chcą. We współczesnych czasach jedność nie jest cenioną wartością. Ceni się różnorodność i tolerancję. My zaś wychodzimy z założenia, że nie może być dobrze, gdy jesteśmy podzieleni zarówno wewnątrz Kościoła katolickiego, jak i w stosunkach z prawosławnymi. Przypominanie o wezwaniu do jedności jest naszą misją.


Niektórzy – przede wszystkim Rosyjski Kościół Prawosławny – mówią, że jesteście przeszkodą do pojednania...

Dlatego że podświadomie zaprzeczają jedności Kościoła. Przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego metropolita wołokołamski Hilarion powiedział, że Kościół prawosławny jest bardzo zainteresowany stworzeniem strategicznego sojuszu z Kościołem katolickim, aby wspólnie świadczyć w świecie o tradycyjnych wartościach moralnych. Nie chce jednak jedności. Zdaniem metropolity Hilariona powinniśmy tolerować jeden drugiego, współpracować, ale się nie jednoczyć.

Zatem my, grekokatolicy, musimy poważnie zastanowić się, jak spełnić wolę Jezusa Chrystusa, aby wszyscy byli jedno. Kościół greckokatolicki chce być promotorem jedności w autentycznym sensie. Byłem niedawno w Stambule, gdzie spotkałem się z patriarchą ekumenicznym Konstantynopola Bartłomiejem. Byłem zaskoczony jego otwartością oraz wolą dążenia do jedności naszych Kościołów. Nie przyjmował nas jako uniatów, którzy przeszkadzają w dialogu katolicko-prawosławnym. Widać było wielkie zaangażowanie patriarchy i jego Kościoła w poszukiwanie jedności. W żadnym wypadku nie dawano nam odczuć, że nie mamy prawa do istnienia jako Kościół katolicki obrządku wschodniego.


Jak zatem wyglądają obecnie relacje z Ukraińskim Kościołem Prawosławnym Patriarchatu Moskiewskiego?

Przede wszystkim musimy nawiązać wzajemne relacje. Jak na razie utrzymujemy jedynie stosunki nieoficjalne. Ponadto uważamy, że jesteśmy spadkobiercami tej samej tradycji Kościoła kijowskiego zrodzonego z chrztu Rusi, którego 1025. rocznica przypada w tym roku.

W dzisiejszych czasach, jeśli chcemy trzymać się swoich korzeni i świadczyć o Chrystusie w sposób autentyczny, to musimy dążyć do porozumienia i pojednania w tym i z prawosławnymi. Musi być dla nas przykładem historyczny początek procesu pojednania zainicjowany podpisaniem wspólnego orędzia Konferencji Episkopatu Polski z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym w sierpniu ubiegłego roku. Powtarzałem to już wiele razy, że my jako grekokatolicy musimy podążać w tym samym kierunku.

Ponadto pojednanie między naszymi Kościołami pomoże w procesie pojednania między narodem ukraińskim i rosyjskim. Jak to między sąsiadami bywa, mamy wiele wzajemnych problemów historycznych – ale nie możemy budować przyszłości bez chrześcijańskich sposobów komunikacji. Nie jest mi łatwo mówić o tym na Ukrainie. Nie wszyscy mnie rozumieją. Proces pojednania pomoże też w przezwyciężeniu ukrainofobii w Rosji i pomoże zatrzymać proces rusyfikacji Ukrainy. Bardzo odczuwamy wpływ rosyjskiej kultury w naszym kraju. Jest on chyba większy niż w czasach Związku Sowieckiego. Dlatego takie porozumienie jest nieuniknione i musimy do niego dążyć. Jako Kościół katolicki jesteśmy gotowi do tego i oczekujemy tego samego ze strony Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Nie jesteśmy związani ani z władzą, ani nie krępuje nas jakiś projekt geopolityczny. Na Ukrainie jesteśmy tylko Kościołem Chrystusowym i nic więcej. Daje nam to poczucie wolności w dążeniu do tego, co jest prawdziwie chrześcijańskie.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 lutego

Piątek, VII Tydzień zwykły
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 10, 1-12
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do o. Dolindo - 20-28 II

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter