Kościół greckokatolicki był jedną z tych sił, która potrafiła zachwiać Związkiem Sowieckim. Muszę jeszcze raz podkreślić, że mimo prześladowań i cierpień Kościół nasz potrafił zachować swoją tożsamość. Nigdy nie poszedł na współpracę z komunistami i gdy wyszedł z podziemia, stał się bardzo atrakcyjny. Dla nas młodych reprezentował autentyczne wartości. Teraz nasz Kościół jest bardzo młody. Średnia wieku naszych kapłanów to 35 lat. Po upadku komunizmu i odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości w latach 90. dzięki swojemu autentyzmowi potrafił przyciągnąć młode pokolenie. Wtedy też odkryłem w sobie powołanie do kapłaństwa.
Czy w czasach komunistycznych stykał się Ksiądz Arcybiskup z greckokatolickimi kapłanami?
Po raz pierwszy spotkałem greckokatolickiego kapłana na pogrzebie mojego pradziadka, gdy miałem 13 lat. W wieku 15 lat (w 1985 roku) znalazłem się w grupie chłopców uczęszczających do podziemnego seminarium greckokatolickiego.
Czy ksiądz rzymskokatolicki, na którego Msze Święte chodziliście, miał świadomość, że jesteście grekokatolikami?
Myślę, że wiedział. Niektórzy księża rzymskokatoliccy pozwalali w swoich świątyniach na to, aby kapłani greckokatoliccy mogli spowiadać, zwłaszcza w lwowskiej katedrze łacińskiej. Mimo wielkiego ryzyka nasza współpraca w czasach komunistycznych – gdy nasz Kościół był prześladowany – była bardzo dobra. Mamy na to wiele przykładów.
Przed jakimi głównymi zadaniami staje dziś Ukraiński Kościół Greckokatolicki?
Myślę, że czas euforii i dynamicznego rozwoju naszego Kościoła jeszcze nie minął. Nadal rozwijamy się nie tylko w Europie, lecz także w obu Amerykach, Australii. Przez dwa lata byłem biskupem w Argentynie i widziałem, jak nasz Kościół rośnie. Odrodzenie Kościoła, które zaczęło się na Ukrainie, teraz ogarnia całą naszą diasporę. Ponadto mamy dużą nową emigrację także w krajach, w których dotychczas nas nie było, np. we Włoszech, w Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Izraelu. Wierni tam żyjący proszą o opiekę duszpasterską i my wysyłamy do nich księży. Ten entuzjazm cały czas trwa. Nawet na Ukrainie dotkniętej kryzysem politycznym i ekonomicznym młodzież szuka w naszym Kościele punktów orientacyjnych dla swojego życia, trwałych fundamentów. Staliśmy się dla młodych ważnym autorytetem moralnym. Nie tylko my, lecz także inne Kościoły chrześcijańskie skupione we Wszechukraińskej Radzie Kościołów i Organizacji Religijnych. Reprezentuje ona 75 proc. społeczeństwa Ukrainy. I cieszy się prawdziwym autorytetem moralnym.
Jak wygląda sprawa powołań kapłańskich?
Dzięki Bogu mamy ich wiele. Nie uwzględniając Zakarpacia, obecnie przygotowuje się do kapłaństwa 800 seminarzystów w pięciu seminariach. W porównaniu z latami 90., gdy przeżywaliśmy boom powołaniowy, ich liczba się zmniejsza, co oznacza, że wracamy do normalności. Nasze struktury kościelne okrzepły. Działamy nie tylko na zachodzie kraju, lecz także na terenie całej Ukrainy. Trzy lata temu otworzyliśmy seminarium w Kijowie, w którym studiuje 24 seminarzystów. Mamy problem, gdyż ze względu na brak miejsca nie możemy przyjąć więcej chętnych.
Na czym ma polegać Strategia 2020 przyjęta przez UKGK, której celem jest odnowa życia religijnego wszystkich diecezji?
Była ona przygotowywana przez biskupów przez pięć ostatnich lat. Uczestniczyłem w tym jako biskup w Buenos Aires. Synod Biskupów był świadomy, że kiedyś nasz boom się skończy, ale Kościół w innych już warunkach będzie się dalej musiał rozwijać. Ustaliliśmy strategię na najbliższe 10 lat, starając się odpowiedzieć na pytanie: „Jaki Kościół chcemy mieć po tym czasie?”. Ujednolicenie marzeń naszych biskupów z całego świata nie było łatwe. Po wielu dyskusjach doszliśmy do wniosku, że pragniemy przede wszystkim żywej parafii, gdyż to ona stanowi centrum życia Kościoła. Bez względu na to, czy parafia jest na Ukrainie, czy w innym kraju, czy jest mała, czy duża, musi być żywą wspólnotą, w której można doświadczyć obecności żywego Chrystusa. Dlatego naszą strategię nazwaliśmy: „Żywa parafia jako miejsce spotkania z żywym Chrystusem”. Kiedy przedstawiłem nasz program papieżowi Benedyktowi XVI, to powiedział: „Przecież to jest nowa ewangelizacja”. Nasz program przedstawiłem także na ostatnim Synodzie Biskupów w Rzymie. Pokazałem, że to parafia jest pierwszym miejscem nowej ewangelizacji. Jeden z biskupów włoskich zwrócił mi uwagę, że parafia w Kościele katolickim w wielu przypadkach jest olbrzymem, który śpi i musimy go zbudzić. Tylko wtedy nowa ewangelizacja nam się uda.
Jaką rolę odgrywają w UKGK nowe ruchy ewangelizacyjne?
Mamy nie tylko ruchy przychodzące z zewnątrz, ale sporo swoich własnych, zrodzonych we wspólnotach parafialnych. Należy zaznaczyć, że ruchy z zewnątrz muszą respektować naszą tożsamość kościelną. Własnych ruchów mamy ok. 20, np. Drogę młodych małżeństw. Tworzą ją małżonkowie, których wcześniej przygotowywaliśmy do zawarcia związku. Sami ten ruch założyli i teraz rozwija się on na całej Ukrainie. Inna dynamiczna wspólnota to ruch „Matek w modlitwie”. Jest bardzo popularny wśród kobiet pragnących modlić się za swoje dzieci.