Klasztor Niepokalanek w Szymanowie
Ułani z 14. Pułku roznieśli cześć Matki Boskiej po całej Polsce. Zgromadzenie Sióstr Niepokalanek zwróciło się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o koronację. Breve koronacyjne było jednym z pierwszych aktów prawnych, jakie wydał papież Pius XII po wyborze na Stolicę Piotrową. Koronacja w Jazłowcu odbyła się 9 lipca 1939 roku. Figura znajdowała się w niewielkiej kaplicy na pierwszym piętrze, a ciężar uniemożliwiał przeniesienie jej w inne miejsce, dlatego za statuą wybito drzwi i dobudowano balkon. Cała uroczystość odbyła się na zewnętrznym dziedzińcu – Prymas Polski kard. August Hlond w imieniu Ojca Świętego w ukoronował Matkę Boską.
Jeśli chcesz do Polski…
W 1941 r. Jazłowiec znalazł się pod okupacją niemiecką. W styczniu 1944 po konferencjach pokojowych ruszyła ofensywa sowiecka i już wiadomo było, że te ziemie nie będą należeć do Polski. Siostry za wszelką cenę chciały zostać w Jazłowcu. Dotrwały do maja 1946 roku, kiedy zmuszono je do opuszczenia klasztoru i wywieziono do oddalonego o trzydzieści kilometrów Czortkowa, gdzie czekały wagony repatriacyjne. Posąg Matki Bożej pozostał w kaplicy.W tamtym czasie wyszło prawo, które zezwalało emigrantom na wywożenie przedmiotów kultu religijnego. Niepokalanki wystarały się o pozwolenie zabrania figury do Polski i powierzyły dziewiętnastoletniej siostrze Mariannie sprawę przywiezienia Matki Bożej do Czortkowa. Siostra zgromadziła około dwudziestu mężczyzn i zdobyła dźwig. W parku wycięto drzewa, żeby zrobić rusztowanie. Przygotowano ogromną skrzynię wysłaną sieczką, w której figura miała być transportowana. Cały dzień bezskutecznie próbowano przenieść posąg, ale ten ani drgnął.
– Kaplica była pełna ludzi. Jedni płakali, że siostry zabierają posąg. Drudzy płakali, że nie można go ruszyć i zostanie zniszczony tak, jak wszystko inne w klasztorze i wokół niego. Sytuacja była beznadziejna. Wówczas niepokalanka stanęła przed figurą i zawołała: „Matko Boska, jeżeli chcesz z nami jechać do Polski, to daj się ruszyć!” – mówi z przejęciem siostra Marta.
Niemal w tym samym momencie przed klasztor przyjechało kilkanaście sowieckich ciężarówek z saperami. Okazało się, że komendant tej jednostki miał polskie korzenie i obiecał pomoc. Polne drogi nie były łaskawe, ale udało się. Po dłuższej podróży wagon z Matką Bożą i siostrami stanął w Niepokalanowie, a do Szymanowa pomogli ją przewieźć ojcowie franciszkanie.
Liczne wota od wiernych
W Szymanowie pierwszym pielgrzymem był sam kard. Hlond, który ją koronował. W powitaniu kardynał wskazywał ogromną misję Matki Bożej, skoro ze wschodnich granic przyjechała ona aż do wrót stolicy. Natomiast kardynał Stefan Wyszyński, przyjeżdżając do Szymanowa, opowiadał historię swoich małych pielgrzymek – gdy budził się rano zawsze myślami stawał przed Matką Boską Jasnogórską w Częstochowie, Matką Boską Ostrobramską w Wilnie i Matką Boską Jazłowiecką w Szymanowie. Tylko z tą ostatnią wadził się, dlaczego opuściła wschodnie granice.
Rzadko zdarza się tydzień, by do drzwi szymanowskiego sanktuarium nie zapukała pielgrzymka. Pątnicy przyjeżdżają z całej Polski. W kaplicy poświęconej Matce Marcelinie Darowskiej, gdzie znajdują się relikwie błogosławionej, małżeństwa wypraszają łaskę potomstwa. Przy sanktuarium każdego roku zatrzymują się uczestnicy Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej. W roku szkolnym białe korytarze wypełniają się uczennicami prowadzonych przez siostry szkół. W klasztornej izbie pamięci 14. Pułku można znaleźć cenne pamiątki po ułanach jazłowieckich. O ich pamięć dba Rodzina 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich, i mimo że samego pułku już dawno nie ma, według tradycji ułani co roku klękają przed Białą Panią w Szymanowie, by Jej podziękować i oddać hołd.
***
Dojazd do Sanktuarium w Szymanowie:
Pociągiem Kolei Mazowieckich ze stacji Warszawa Wschodnia jadącym w kierunku Sochaczewa lub Łowicza. Należy wysiąść na stacji Teresin-Niepokalanów (ok. godzina jazdy). Stąd do Szymanowa można dotrzeć autobusem (tylko w roku szkolnym), taksówką lub pieszo (6 km);Samochodem – trasą A2 od Warszawy w kierunku Poznania na węźle Wiskitki skierować się na Sochaczew, a następnie na Szymanów lub drogą krajową 92 w Paprotni skierować się na Niepokalanów.
Warto odwiedzić także:
- Niepokalanów – Sanktuarium Maryjne i Muzeum św. Maksymiliana Marii Kolbego;
- Guzów – pałac, gdzie urodził się kompozytor Michał Ogiński i kaplicę pałacową;
- Sochaczew – ruiny zamku wzniesionego przez Siemowita III, Muzeum Ziemi Sochaczewskiej w dawnym ratuszu przy Placu Kościuszki i Pola Bitwy nad Bzurą, Muzeum Kolejki Wąskotorowej.
Agnieszka M. Domańska fot. Agnieszka M. Domańska Idziemy nr 45 (477), 9 listopada 2014 r. |