– Kościół w każdym czasie, jest wezwany do czynienia tego, co uczynił Jan Chrzciciel: wskazywania Jezusa słowami "Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata!" – powiedział Franciszek podczas dzisiejszej modlitwy "Anioł Pański" w Watykanie.
Papież zaznaczył, że chrzest Jezusa w Jordanie jest sceną decydującą dla naszej wiary i dla misji Kościoła, który nie głosi siebie samego, ale głosi Chrystusa; nie przynosi samego siebie, ale przynosi Chrystusa.
Franciszek nawiązał do słów św. Jana Chrzciciela z dzisiejszej Ewangelii: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata”. – Jan głosi, że bliskie jest królestwo niebieskie, że Mesjasz niebawem się objawi i trzeba się przygotować, nawrócić i działać sprawiedliwie i zaczyna chrzcić w Jordanie, aby dać ludziom konkretny środek pokuty. On wie, że Mesjasz, Pomazaniec Pański, jest już bardzo blisko, a znakiem, aby Go rozpoznać, będzie to, że spocznie na nim Duch Święty; On przyniesie w istocie prawdziwy chrzest, chrzest w Duchu Świętym – wyjaśniał papież.
Zaznaczył, że Jezus ukazuje się na brzegu rzeki, pośród ludzi, grzeszników – podobnie jak my wszyscy. Przypomniał, że jest to pierwszy akt publiczny Jezusa, pierwsza rzecz, którą robi, opuściwszy dom w Nazarecie, w wieku trzydziestu lat: schodzi do Judei, idzie ku Jordanowi i przyjmuje chrzest Janowy.
Nawiązał do obchodzonego w minioną niedzielę święta Chrztu Pańskiego. – Duch Święty oświeca Jana i uświadamia jemu, że w ten sposób wypełnia się sprawiedliwość Boga, wypełnia się Jego plan zbawienia: Jezus jest Mesjaszem, Królem Izraela, nie z mocą tego świata, ale jako Baranek Boży, który bierze na siebie i gładzi grzech świata – powiedział Franciszek.
Przypomniał, że Jan miał liczny krąg uczniów, którzy wybrali go jako duchowego przewodnika, i właśnie niektórzy z nich staną się pierwszymi uczniami Jezusa: Szymon, nazwany potem Piotrem, jego brat Andrzej, Jakub i jego brat Jan. Wszyscy oni byli rybakami, wszyscy Galilejczykami tak, jak Jezus.
Franciszek zaznaczył, że chrzest Jezusa w Jordanie jest sceną decydującą dla naszej wiary i dla misji Kościoła. – Kościół w każdym czasie jest wezwany do czynienia tego, co uczynił Jan Chrzciciel: wskazywania Jezusa słowami "Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata"!
Ojciec Święty przypomniał, że są to słowa, które kapłani powtarzają każdego dnia, podczas Mszy świętej, kiedy ukazują ludowi chleb i wino, które stały się Ciałem i Krwią Chrystusa. – Ten liturgiczny gest, przedstawia całą misję Kościoła, który nie głosi siebie samego, ale głosi Chrystusa; nie przynosi samego siebie, przynosi Chrystusa. Ponieważ On i tylko On zbawia swój lud od grzechu, wyzwala go i prowadzi do ziemi życia i wolności – powiedział Franciszek i wezwał na zakończenie: – Niech Dziewica Maryja, Matka Baranka Bożego pomoże nam wierzyć w Niego i Go naśladować.
Na zakończenie niedzielnego spotkania z wiernymi papież nawiązał do obchodzonego dzisiaj Światowego Dnia Migranta i Uchodźcy, poświęconego tematowi: „Imigranci niepełnoletni, bezbronni i pozbawieni głosu”. – Ci nasi młodzi bracia, a zwłaszcza ci, którzy nie są otoczeni opieką, często są narażeni na wiele niebezpieczeństw. Trzeba podjąć wszelkie możliwe środki, aby zapewnić nieletnim ochronę i obronę, a także ich integrację w społeczeństwie – zaapelował Franciszek.
Pozdrowił szczególnie przedstawicieli obecnych na placu św. Piotra różnych grup etnicznych, szczególnie katolickich z Rzymu. – Drodzy przyjaciele, życzę wam spokojnego życia w miejscach, które was goszczą, szanując ich prawa i tradycje, a jednocześnie strzegąc wartości waszych kultur rodzimych. Spotkanie różnych kultur jest zawsze ubogaceniem dla wszystkich! Dziękuję Biuru Migrantes Diecezji Rzymskiej i wszystkim pracującym z imigrantami, aby ich przyjąć i towarzyszyć im w wielu trudnościach, i zachęcam do kontynuowania tego dzieła, przypominając przykład św. Franciszki Cabrini, patronki migrantów, której w tym roku przypada stulecie śmierci. Ta odważna zakonnica poświęciła swoje życia, by zanieść miłość Chrystusa wszystkim tym, którzy byli daleko od ojczyzny i rodziny. Niech jej świadectwo dopomoże nam w zatroszczeniu się o brata cudzoziemca, w którym jest obecny Jezus, często cierpiący, odrzucony i upokorzony – powiedział Ojciec Święty.