Bez pokory, bez uderzenia się w piersi przez jedną i drugą stronę, zawsze będzie problem z polsko-rosyjskim pojednaniem – podkreśla abp Sawa, prawosławny metropolita warszawski i całej Polski
Z abp. Sawą, prawosławnym metropolitą warszawskim i całej Polski, rozmawia Marcin Przeciszewski (KAI)
28 listopada, rozpoczęła się polsko-rosyjska, katolicko-prawosławna konferencja: „Przyszłość chrześcijaństwa w Europie. Rola Kościołów i narodów Polski i Rosji”. Jakie oczekiwania wiąże z nią Eminencja?
Cieszę się, gdyż jest to kontynuacja dzieła, zmierzającego do pojednania, rozpoczętego ubiegłorocznym Wspólnym Przesłaniem do Narodów Polski i Rosji, podpisanym w Warszawie przez patriarchę Cyryla i abp. Józefa Michalika. Było to wydarzenie historyczne. Zdrowa część polskiego i zdrowa część rosyjskiego społeczeństwa ocenia je pozytywnie. Docenia je także Papież. Chodzi tu przecież o same fundamenty chrześcijaństwa. Po obecnej konferencji oczekiwać należy następnych kroków na drodze zbliżenia naszych Kościołów i polsko-rosyjskiego dialogu.
Co należy zrobić, aby pojednanie to mogło być faktem, skoro nas, Polaków i Rosjan, tyle dzieli?
Historyczne obciążenia są duże. Ale jeśli mówimy o dialogu i pojednaniu, to najważniejsza jest świadomość potrzeby tego procesu oraz wiele pokory. Bez pokory – bez uderzenia się w piersi przez jedną i drugą stronę – zawsze będzie problem. Jako prawosławni i katolicy jesteśmy sobie bardzo bliscy. Jeden jest Chrystus i Jego Mistyczne Ciało – Kościół. Podzieleni są Jego uczniowie. Jeśli będziemy mieć więcej pokory, to łatwiej nam będzie zrozumieć zarówno błędy historii, jak i to, czego oczekuje od nas Duch Święty. My jesteśmy tylko narzędziem w Jego rękach, a On nami kieruje. Zrozumiemy głos Ducha Świętego tylko wtedy, gdy będziemy pokorni. Wówczas przyjdzie też czas na owoce.
W ubiegłorocznym przesłaniu obu Kościołów silnie brzmi apel o wzajemną współpracę w trosce o duchowy kształt dzisiejszej Europy. W czym konkretnie ta współpraca winna się wyrażać?
Sekularyzacja i laicyzacja, jakie mają miejsce w Europie, dotyczą całego chrześcijaństwa: zarówno Kościoła zachodniego, jak i wschodniego. Wymaga to od nas działania w duchu Ewangelii, przecież jako uczniowie Chrystusa, nie możemy odstępować od zasad, jakie pozostawił. W wymiarze społecznym chodzi tu przede wszystkim o rodzinę, gdyż jest ona miejscem, gdzie wychowuje się człowiek. Jeśli rodzina jest zdrowa, to następuje zdrowe wychowanie potomstwa. Od tego zależy przyszłość społeczeństwa. Dopiero później w ten proces włącza się szkoła i Kościół. W dzisiejszej Europie istnieje szeroka przestrzeń do współdziałania naszych Kościołów: na polu rodziny, wychowania, pracy charytatywnej i przeciwstawienia się wielu niebezpiecznym trendom kulturowym. Zarówno Kościół prawosławny, jak i katolicki są zdecydowanie przeciwne np. akceptacji związków partnerskich. Pozostają one przecież w sprzeczności z ludzką naturą i wolą Bożą. Małżeństwo to dar, który Bóg przekazał człowiekowi. Pomaga ono osiągnąć pełnię człowieczeństwa, a poprzez właściwe ukształtowanie dzieci, służy też szerzeniu Królestwa Bożego na ziemi. Gdy nie ma dzieci, to wszystko zaczyna ginąć i właśnie ku temu zmierza niestety dzisiejsza Europa.
Prawosławie i katolicyzm to spotkanie nie tylko dwóch Kościołów, ale także kultur, liturgii i duchowości. W jakiej mierze potrzebna jest wzajemna wymiana tych właśnie darów?
Wymiana darów jest bardzo potrzebna, zresztą ona już się odbywa. Kościół wschodni zachował pogłębioną duchowość, która jest naszym darem dla świata. Nie jest ona obca Kościołowi rzymskokatolickiemu. Wielu katolików często szuka wewnętrznego wzbogacenia w duchowości prawosławnej. Odwiedzają Świętą Górę Athos i inne klasztory prawosławia. Otaczają się w swych domach ikonami. Praktykują Modlitwę Jezusową. Z kolei wielu prawosławnych pielgrzymuje do najważniejszych sanktuariów katolickich Europy: do Bari, Rzymu czy do Świętego Franciszka w Asyżu. Św. Franciszek wyrasta z podobnej duchowości co nasz wielki święty – Serafin Sarowski. Św. Serafin przyjaźnił się np. z niedźwiedziem, było u niego takie samo umiłowanie natury.
Konferencji o przyszłości chrześcijaństwa w Europie towarzyszyć będą ekumeniczne modlitwy: nieszpory, 29 listopada w katedrze św. Marii Magdaleny na Pradze, a nazajutrz w katedrze św. Jana na Starym Mieście. W katedrze prawosławnej będzie to nabożeństwo o zgodę i miłość?
Zachęcam do udziału i wszystkich zapraszam. Każde ważne dzieło – jak ta konferencja – winno być uświęcone modlitwą. Modlitwa zrasza nasze dzieła, naszą pracę: Ora et labora. Najpierw módl się, a dopiero wówczas twoja praca zostanie uświęcona. To, co jest uświęcone poprzez modlitwę, przynosi dobre owoce. Nie do pomyślenia jest, by takiej konferencji – gdzie udział biorą i hierarchowie jednego i drugiego Kościoła, a mówi się o pojednaniu – nie towarzyszyła modlitwa.
Za trzy lata mamy w Polsce Światowe Dni Młodzieży. Jaki będzie w nich udział prawosławnych z Polski i Rosji? Czy może dojść wówczas do spotkania Patriarchy Cyryla z Papieżem?
Kiedy otrzymujemy zaproszenie, zawsze jesteśmy obecni. Przybędzie tam prawosławna młodzież i z innych krajów, także z tych położonych dalej na wschód.
A co do ewentualnego przyjazdu patriarchy Cyryla, jest to sprawa samego patriarchy. Myślę, że wszystko może mieć miejsce, ale zależy to od Najwyższego i od działania Ducha Świętego. Gdy taka będzie Jego wola, wszystko jest to możliwe.