1 marca
sobota
Antoniny, Radoslawa, Dawida
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kto wygrał na Narodowym?

Ocena: 0
8886
Ks. Bashobora podkreśla, że każdy uczynek miłosierdzia mnoży błogosławieństwa. Wspomina małżeństwo z Kanady, które finansowało jego studia. – Teraz mogą się cieszyć błogosławieństwem pięciu tysięcy „wnucząt”, czyli sierot, którymi ja z kolei się opiekuję – mówi.

Prosi zebranych, szczególnie młodych, by głosili Słowo Boże. Zadaje pracę domową: – Każdego miesiąca niech jedna osoba nawróci się do Jezusa Chrystusa przez wasze głoszenie Słowa.

Każdą z trzech konferencji kończy wzajemna modlitwa o uzdrowienie. Wierni kładą ręce na głowach. Podnosząc je, zapraszają Króla Królów do swoich serc. Modlą się o radość i wyzwolenie z grzechu i choroby. – Boże Ojcze, w imieniu Jezusa, który chce, abyśmy ogłaszali Twoje królestwo poprzez uzdrowienie z różnych chorób, modlimy się i wierzymy w to, co nam powiedział – że cuda mają miejsce, że Twoje królestwo nadeszło w każdym z nas.


DIABEŁ SOBIE NIE RADZI

Najważniejszą chwilą uwielbienia Jezusa na Stadionie Narodowym jest popołudniowa Msza Święta z udziałem kilkuset księży. Scena zamienia się w ołtarz. Przewodniczący Eucharystii abp Hoser zaznacza, że każda Msza jest czasem uzdrowienia. – Chrystus przychodzi leczyć całego człowieka, przychodzi, by ofiarować siebie – mówi.

W homilii bp Solarczyk porównuje zebranych do wiernych, którzy 30 lat temu przyszli na Stadion Dziesięciolecia na Mszę z bł. Janem Pawłem II. Przekonuje, jak ważne jest, by wiara człowieka była żywa. Potrzeba do tego zasłuchania w głos Boga i wspólnoty. – Bądźmy tymi, którzy usłyszą Boże słowo, poczują woń Jego błogosławieństwa na drogach swego życia i będą potrafili odrzucić wszystko, co jest kłamstwem i fałszem – modli się biskup pomocniczy diecezji.

Rozdzielanie Komunii świętej trwa ok. pół godziny. Kapłani udają się do sektorów. W tym czasie wzmagają się manifestacje dręczących ludzi demonów, obecne także w trakcie wcześniejszych modlitw o uzdrowienie. Z różnych części stadionu dobiegają okropne krzyki. Rozpływają się jednak w śpiewie uwielbienia, który teraz wypełnia przestrzeń pod dachem stadionu. Panuje Duch Święty. – Jeśli On w nas jest, diabeł nie może sobie z nami poradzić – mówi wcześniej ks. Bashobora. Stewardzi prowadzą uwalniane osoby do egzorcystów, którzy pomagają dokończyć Boże dzieło.

W WIECZERNIKU

Piękny dzień wieńczy Adoracja Najświętszego Sakramentu. Cały stadion klęka. Ks. Bashobora prowadzi modlitwę o uzdrowienie. – Bóg kocha wszystkich, patrzy tak samo na mnie, na ciebie, chce ci pomóc. Przyjmij Ducha Świętego – woła kapłan z Ugandy. Wymienia osoby, które właśnie doświadczają mocy Jezusa: Elżbietę, która od 13 lat starała się z mężem o dziecko; sparaliżowanych, którzy powinni wstać z wózków już o własnych siłach; fotografa i jego rodzinę, którą „dotyka Chrystus”. Ludzie na przemian śpiewają, modlą się w ciszy, biją brawo dla Jezusa. Ks. Bashobora obchodzi prezbiterium z podniesioną monstrancją. Tego wieczoru Chrystus jest zwycięzcą.

Na zakończenie abp Hoser błogosławi uczestnikom. – Wychodzimy z Wieczernika Ducha Świętego, gdzie byliśmy wraz z Maryją, Gwiazdą Nowej Ewangelizacji. Płynie stąd posłanie na krańce ziemi, że Bóg nas kocha, On nas zbawia – mówi. Bp Solarczyk zakłada (bezpośrednio na sutannę!) niebieską koszulkę z napisem „Jezus na Stadionie”, podarowaną mu przez organizatorów.

Przez cały dzień organizatorzy propagują „adopcję na odległość” – finansowe wsparcie dożywiania i edukacji afrykańskich dzieci. Ofiary zbierane na tacę zostaną przeznaczone na sierocińce założone przez o. Bashoborę w Ugandzie, a także na potrzeby diecezji warszawsko-praskiej.

TO DOPIERO POCZĄTEK

Wieczorem rozmawiam z uczestnikami. Kuba i jego dziewczyna Dorota, poznańscy studenci z Ruchu Czystych Serc, podziwiają ks. Bashoborę. – On w pełni oddaje się Chrystusowi. Nie ma żadnych wątpliwości, że Jezus czyni cuda przez jego ręce – mówią. Ale zachowują rozsądek: – Nasza wiara nie może się opierać na tym, że zobaczymy, jak ktoś wstaje z wózka. Musimy ją czerpać z Pisma Świętego. Sami musimy zadbać o pogłębienie relacji z Jezusem.

– Napawa nas wielką dumą, że Kościół, w którym jesteśmy, jest tak piękny – opowiadają Renata i Jacek Szulc z Grodziska Mazowieckiego. – Widzieliśmy rozradowanych biskupów, kapłanów i świeckich. To nie żadna magia, tylko cud zjednoczenia w Jezusie Chrystusie.

W nocy w nastroju uwielbienia ludzie podążają pieszo Mostem Poniatowskiego w kierunku domów, autokarów i dworców. Jedna z uczestniczek rekolekcji mówi w wywiadzie dla stacji telewizyjnej, że „większej radości nie przeżyła w życiu nigdy”.

Wspominam raz jeszcze 60 tys. dusz chwalących Boga na Stadionie Narodowym. Nie mam wątpliwości, że „przybliżyło się do nich Królestwo Boże”. Czyżby tak wyglądało niebo?

Michał Ziółkowski
fot. Michał Ziółkowski/Idziemy

Idziemy nr 28 (409), 14 lipca 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 lutego

Piątek, VII Tydzień zwykły
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 10, 1-12
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do o. Dolindo - 20-28 II

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter