Patrzcie, Jezus ze swym krzyżem przemierza nasze drogi i bierze na siebie nasze lęki, problemy, cierpienia, nawet te najgłębsze (…). Przez krzyż Jezus łączy się z milczeniem ofiar przemocy, które nie mogą już wołać, zwłaszcza niewinnych i bezbronnych. Przez krzyż Jezus łączy się z rodzinami, które zmagają się z trudnościami i które opłakują tragiczną utratę swych dzieci, jak w przypadku 242 młodych ofiar pożaru [w dyskotece] w mieście Santa María na początku tego roku. Módlmy się za nie. Przez krzyż Jezus jednoczy się z wszystkimi, którzy cierpią głód w tym świecie, który z drugiej strony pozwala sobie na luksus wyrzucania każdego dnia ton żywności. Przez krzyż Jezus łączy się z tylu matkami i ojcami, którzy cierpią widząc, że ich dzieci padają ofiarą sztucznych rajów, jak narkotyki. Przez krzyż Jezus łączy się z prześladowanymi za swą religię, poglądy czy po prostu kolor skóry. Przez krzyż Jezus łączy się z tak wielu młodymi ludźmi, którzy stracili zaufanie do instytucji politycznych, bo widzą egoizm i korupcję, czy też stracili wiarę w Kościół, a nawet w Boga z powodu niekonsekwencji chrześcijan i sług Ewangelii. Ileż cierpienia zadają Jezusowi nasze niekonsekwencje! (…).
W krzyżu Chrystusa jest cierpienie, ludzki grzech, w tym i nasz (…). Jezus przyjmuje wszystko z otwartymi ramionami, bierze na siebie nasze krzyże i mówi nam: Odwagi! Nie niesiesz ich sam! Niosę je wraz z tobą (…). W Chrystusowym krzyżu jest cała miłość Boga, jest Jego ogromne miłosierdzie. A jest to miłość, na której możemy polegać, w którą możemy wierzyć. On nikogo nie zawiedzie (…).
Krzyż zachęca nas także, byśmy dali się zarazić tą miłością, uczy nas patrzeć na bliźniego zawsze z miłosierdziem i miłością, zwłaszcza na tych, co cierpią, potrzebują pomocy, na tych, co czekają na słowo, na gest (…). Krzyż skłania nas do wychodzenia z zamknięcia w sobie i pójścia do nich, wyciągnięcia ręki. Wiele twarzy, jak widzieliśmy na tej Drodze Krzyżowej, towarzyszyło Jezusowi, gdy szedł na Kalwarię: Piłat, Szymon Cyrenejczyk, Maryja, kobiety… Pytam cię dzisiaj: kim chcesz być? Chcesz być jak Piłat, który nie odważył się iść pod prąd, by ocalić życie Jezusa, i umył ręce? Powiedz: jesteś z tych, co umywają ręce, udają roztargnienie i patrzą w drugą stronę? Czy jesteś jak Cyrenejczyk, który pomaga Jezusowi nieść to ciężkie drzewo, jak Maryja i inne kobiety, które nie lękają się towarzyszyć Jezusowi z miłością, z czułością aż do końca? Jak który z nich chcesz być? Jak Piłat, jak Cyrenejczyk, jak Maryja? Jezus patrzy teraz na ciebie i mówi: Chcesz mi pomóc nieść krzyż?
![]() | Papież Franciszek |