W tym roku Grób Pański w archikatedrze warszawskiej nawiązuje do wojny w Ukrainie. "Ten grób pokazuje, że Jezus jest w tych ludziach, w tym mieście, w tym wszystkim, co się dzieje" - mówi ks. Maciej Jaszczołt, wikariusz parafii archikatedralnej.
Grób jest symboliczny, przywołuje obrazy zbombardowanych ukraińskich miast, które towarzyszą nam od ponad miesiąca. – Chcieliśmy wyraźnie nawiązać do sytuacji w Ukrainie. Nie możemy udawać, że nic się nie dzieje, ale przez ten grób chcemy też pokazać nadzieję, którą niesie Chrystus – mówi ks. Maciej Jaszczołt.
W archikatedrze warszawskiej grobem są ruiny miasta, pośród których znajduje się Chrystus. – Ludzie patrzą na wojnę, na sytuację w Ukrainie i też pytają: gdzie jest Jezus? Gdzie jest Bóg? A ten grób pokazuje, że On jest w tych ludziach, w tym mieście, w tym wszystkim, co się dzieje – tłumaczy.
Grób pokazuje to, co wydarzyło się w życiu Jezusa, jak został umęczony, zabity, “zbombardowany złem i nienawiścią, ale ostatecznie pokonał, to wszystko i zmartwychwstał”. – I podobnie jest z ukraińskimi miastami. Tam jest Jezus, w tym zbombardowanym mieście, w ludziach, którzy musli opuścić swoje domy – podkreśla ks. Jaszczołt.
Jak tłumaczy, to oddaje również sytuację każdego człowieka, który zostaje zrujnowany przez cierpienie, chorobę, różne słabości, ale “nad tym wszystkim jest nadzieja w Chrystusie, który może to odbudować”.
– Chrystus jest dzisiaj zabijany, bombardowany, nasi znajomi nas bombardują. W nas też coś się burzy, czasami nasza wewnętrzna duchowa świątynia wygląda, jak zbombardowane miasto, ale w tym wszystkim ciągle jest Chrystus – mówi ks. Jaszczołt.