Według mediów białoruskich proboszcz parafii Zesłania Ducha Świętego w Borysowie (archidiecezja mińsko-mohylewska) ks. Lazar został zatrzymany przez miejscowe KGB. Wiadomość o tym pojawiła się w tamtejszych mediach 27 lipca, nazajutrz po ogłoszeniu przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę, iż na Białorusi zatrzymano szpiega związanego z Kościołem katolickim. Szef państwa również nie podał żadnych bliższych danych na ten temat, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, iż aresztowany działał na rzecz państw obcych.
Wiadomość o zatrzymaniu kapłana wywołała szeroki oddźwięk w całym społeczeństwie białoruskim, i to nie tylko wśród katolików. Ani duchowieństwo, ani zwykli wierni, zwłaszcza obecni i dawni parafianie ks. Lazara nie wierzą w stawiane mu, na razie nieoficjalnie, zarzuty o szpiegostwo.
Wierni, a także znawcy sytuacji politycznej na Białorusi zwracają uwagę, że – w odróżnieniu od prawosławia, blisko związanego z władzami – Kościół katolicki jest niezależny od państwa, wywiera przy tym duży wpływ na wiernych, a pośrednio też na wiele innych środowisk w kraju, zwłaszcza na kształtowanie się świadomości obywatelskiej. Ten właśnie czynnik sprawia, że jest on szczególnie uważnie obserwowany przez miejscowe władze, a zwłaszcza przez KGB, które wielokrotnie pod różnymi pretekstami wydalało z kraju pracujących tam księży zagranicznych (głównie z Polski). O ile jednak duchowni obcokrajowcy mogą liczyć – przynajmniej w pewnym zakresie – na pomoc swych placówek dyplomatycznych, o tyle księża białoruscy – a ks. Lazar jest obywatelem tego kraju – takiego wsparcia nie mają. Może się o nich upominać jedynie nuncjatura apostolska, która ma jednak znacznie bardziej ograniczone możliwości działania niż ambasady innych państw.
Na wieść o aresztowaniu ks. Lazara wielu jego parafian i znajomych rozpoczęło akcję duchowego wsparcia dla niego na forach internetowych.
![]() |