- Ojciec Papczyński powinien być przewodnikiem w duchowym rozeznawaniu spraw współczesnego świata - mówił kardynał Kazimierz Nycz. Dekret metropolity warszawskiego, ustanawiający sanktuarium, wszedł w życie 18 maja, w dniu liturgicznego wspomnienia patrona oraz 387. rocznicę jego urodzin. W niedzielę metropolita warszawski odczytał dekret w kościele Opatrzności Bożej w Górze Kalwarii, zwyczajowo nazywanym „Wieczernikiem na Mariankach”.
„Przewodnik w rozeznawaniu spraw tego świata”
– Przychodzimy tu, by coraz lepiej o. Stanisława poznawać i naśladować – mówił w homilii kard. Nycz. - Jeżeli dziś szukamy patronów do mądrego rozeznawania spraw tego świata, Europy i Polski, dotyczących wartości i fundamentów, na których budujemy życie społeczne – niech w tych wypadkach o. Stanisław stanie się duchowym przewodnikiem i wstawia się za nami u Boga jako ten, który w swoim czasie to zadanie spełniał bardzo pięknie – powiedział metropolita warszawski.
Po Mszy św. nastąpiło indywidualne błogosławieństwo relikwiami św. Stanisława.
Założyciel Księży Marianów
Św. Stanisław Papczyński był jedną z najwybitniejszych postaci XVII-wiecznej Polski: myślicielem, propagatorem sprawiedliwości społecznej, znaczącym teologiem, autorem popularnych książek. Oprócz szerzenia czci misterium Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, szczególną modlitewną troską otaczał odchodzących z tego świata, dusze czyśćcowe, jak również ubogich i społecznie pokrzywdzonych. Był spowiednikiem m.in. króla Jana III Sobieskiego. Założył pierwsze polskie męskie zgromadzenie zakonne: Księży Marianów
Sanktuarium w Górze Kalwarii będzie szerzyło kult św. Stanisława Papczyńskiego oraz jego przesłanie: szczególną cześć do Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, niesienie duchowej pomocy zmarłym i umierającym oraz wspieranie Kościoła w prowadzeniu wszystkich do świętości.
Opiekunami tego miejsca są księża marianie. Pierwszym kustoszem nowego sanktuarium został ks. Jan M. Rokosz MIC, dotychczasowy kustosz grobu św. Stanisława. Działalność i rozwój nowego sanktuarium będą wspierać członkowie Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich, Bractwo Misterium Męki Pańskiej w Górze Kalwarii oraz inne grupy działające przy kościele na Mariankach.
Odzyskują pokój serca
Kustosz sanktuarium ks. Jan Rokosz powiedział KAI, że do kościoła na Mariankach przybywa coraz więcej pielgrzymów a pracujący tu księża chcą kontynuować misję swojego założyciela. „Chcemy głosić ludziom dobra nowinę, sprawować sakramenty, błogosławić, pocieszać – jesteśmy na to gotowi” – deklaruje marianin.
Ks. Rokosz powiedział też, że do grobu o. Papczyńskiego przybywa wiele osób, które mają poczucie zagrożenia życia w wymiarze duchowym, np. jakiegoś pogubienia czy uzależnienia, utraty sensu życia. „Bardzo wiele osób odzyskuje tu pokój serca, za którym od dawna tęsknili i radość życia” – powiedział kustosz sanktuarium.
Na Marianki przybywają też osoby w sytuacji zagrożonego życia fizycznego, często chorzy terminalnie, którzy szukają umocnienia w tym doświadczeniu oraz uzdrowienia. „W ciągu kilku ostatnich miesięcy otrzymałem co najmniej kilka świadectw osób, które doświadczyły, jak twierdzą, uzdrowienia i wycofania się choroby na etapie terminalnym” – ujawnił ks. Rokosz.
Kolejną grupą szukającą pomocy przy grobie św. o. Papczyńskiego są małżeństwa doświadczone brakiem potomstwa. „W ciągu minionych siedmiu miesięcy ochrzciłem siedmioro dzieci, które poczęły się i urodziły zdrowe dzięki wstawiennictwu św. Stanisława” – powiedział KAI ksiądz kustosz.
Miejsce dla doświadczonych brakiem potomstwa
Do sanktuarium na Mariankach przybywają też ciężarne matki, przeżywające obawy o zdrowie swoje lub dziecka. „Bardzo często pobyt tutaj napełnia je ufnością i umacnia ich w radosnym oczekiwaniu na narodziny” – zapewnia ks. Rokosz.
W kościele z 1674 r., który dziś został podniesiony do rangi sanktuarium diecezjalnego, przy białym sarkofagu o. Papczyńskiego modlą się pielgrzymi, szczególnie chętnie małżonkowie oczekujący dziecka, którzy w św. Stanisławie widzą swego orędownika.
W 2001 r. za jego wstawiennictwem doszło do nieoczekiwanego ożywienia obumarłego dziecka w pierwszym trymestrze ciąży po tzw. poronieniu wewnętrznym. Pół roku później na świat przyszedł zdrowy chłopiec a to cudowne zdarzenie przyczyniło się do beatyfikacji o. Papczyńskiego.