1 marca
sobota
Antoniny, Radoslawa, Dawida
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Uparte niszczenie Europy

Ocena: 0
2332
Parlament Europejski rozwija w praktyce nową, lizbońską doktrynę „wartości Unii Europejskiej”. Wiemy już, że nie do pogodzenia z nimi jest konstytucyjne potwierdzenie praw rodziny. Natomiast z „wartościami Unii Europejskiej” nie kolidują prostytucja i handel narkotykami. Oba te procedery mają być uwzględniane przy naliczaniu dochodu narodowego w państwach UE. Nawet jeżeli w Polsce tego rodzaju stanowisko ciągle budzi konsternację, warto zdać sobie sprawę, że na poziomie debaty publicznej ma już oficjalnie gwarantowaną akceptację. W prezydenckiej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego zasiada Palikot, którego partia oficjalnie dąży do legalizacji zarówno domów publicznych, jak i handlu niektórymi narkotykami. Prezydent Komorowski i gen. Koziej nie uważają najwidoczniej, by tego rodzaju postulaty kolidowały z narodowym bezpieczeństwem. Jak widać, państwo PO – zgodnie z obietnicami swych przywódców – płynie w „głównym nurcie polityki europejskiej”.

Trzeba to wszystko wiedzieć, ale nie można poprzestawać na jałowym zgorszeniu. WSZYSCY – jak uczyli św. Tomasz i bł. Jan Paweł II – mamy obowiązek POLITYCZNEJ reakcji, obowiązek zbyt poważny, by pozostawić go politykom. Ale – jak mówią komentatorzy piłkarscy – niewykorzystane okazje się mszczą. Polska miała okazję skutecznie przeciwdziałać polityce niszczenia Europy i jej narodów. Jednak w czasie negocjacji traktatu lizbońskiego postulat dopisania do katalogu wartości Unii praw rodziny został potraktowany jako nieistotny i niepolityczny. Co więcej – jego nieistotność i niepolityczność wmówiono opinii chrześcijańskiej. Tymczasem samo jego zgłoszenie mogło spełnić wiele funkcji. Po pierwsze – mogło pozwolić na konsolidację państw Unii, które go poparły, więc samo przez się mogło wzmocnić opinię chrześcijańską w Europie. Po drugie – mogło dać podstawę do odrzucenia jakichkolwiek zmian w katalogu wartości Unii, jeśli i prawa rodziny nie byłyby tam umieszczone. Po – trzecie wpisanie go można było postawić jako warunek akceptacji traktatu.

Wszystko to można było zrobić, na przeszkodzie stanęły jedynie oportunizm i obojętność polityków. Takich błędów powtarzać więcej nie można. W polityce trzeba mieć wyobraźnię, bo w każdej sytuacji można pracować dla dobra wspólnego Polski i ładu międzynarodowego, który dobro Polski szanuje. Oczywiście, chodzi o wyobraźnię kreatywną, szukającą nowych dróg działania. A nie o wyobraźnię chorą, zakładającą, że będziemy działać – o ile zgadzać się będą na to ci, którym musimy się przeciwstawić.

Marek Jurek
Idziemy nr 31 (412), 4 sierpnia 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 lutego

Piątek, VII Tydzień zwykły
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 10, 1-12
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do o. Dolindo - 20-28 II

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter