23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Powiedzieli: dość

Ocena: 0
2494

„Wygrana Trumpa to triumf chamstwa i koniec zachodniego świata. Nadchodzą barbarzyńcy” – wieszczy prof. Marcin Król. W wywiadzie dla „Polska The Times” filozof skarży się, że dziś nie jesteśmy w stanie nawet zmierzyć rzeczywistości, choć 20 lat temu sondaże potrafiły ją opisać; widać, że mamy do czynienia z inną racjonalnością. I ciągnie: „Mnóstwo ludzi rozsądnie myślących popełniło ten sam błąd co ja – nie przewidzieli, że w USA zwycięży nie rozum, tylko resentyment”.

Nie jestem fanem Trumpa i też mam niepokój dotyczący tego, co 45. prezydent USA może zrobić. Jednak patrząc trzeźwo na to, co się stało, muszę powiedzieć, że się z panem profesorem nie mogę zgodzić. Wybór Trumpa to ani koniec świata, ani triumf chamstwa. Ale na pewno jest to koniec świata stworzonego i kontrolowanego przez dotychczasowe elity. Nie wiem, chwilowy czy definitywny, ale na pewno jest to dla tych ludzi i ich akolitów koniec życia w matriksie stworzonym przez ich media i sondaże. Nie są w stanie dostrzec, jak zmieniła się rzeczywistość. Dlatego dziś rzeczywistość pokazała im, gdzie raki zimują.

Można powiedzieć, że lud uległ demagogii i populizmowi – co głośno próbuje sugerować część nie tylko amerykańskich mediów. Że Trump doskonale zagrał na nastrojach. Tylko czy jest w tym coś złego? To powinno być powodem nie do lamentu – bo w żaden sposób nie przegrała demokracja – tylko do głębszej myśli na temat stanu tej demokracji. Bo spora część nie tylko Amerykanów jest przekonana, że ich kraj nie jest krajem sprawiedliwym. Że gdy jego elity rosną w siłę, to słabnie siła nabywcza zwykłych ludzi. Wyborcy maja prawo być wściekli na elity za to, że są skorumpowane, zblatowane z wielkim biznesem i że działają w ich interesie, a nie w interesie zwykłych obywateli.

Amerykanie widzieli – i mieli tego dość – że media w większości traktowały Trumpa z poniżeniem czy nawet pogardą. Czy nie to właśnie pchnęło większość wyborców ku Trumpowi? Nie są przecież tępi, jak im się próbuje wmówić; ich media społecznościowe pomogły Trumpowi wygrać. To dzięki nim mógł on nawiązać kontakt z obywatelami, poza tradycyjnymi kanałami komunikacji w głównych mediach, które do końca prognozowały jego porażkę.

I jeszcze na koniec: w wywiadzie dla CBS prezydent elekt odniósł się do wieców swoich przeciwników, którzy rozpoczęli protesty niedługo po ogłoszeniu wyników wyborów. „To dobrze, że tym małym grupom protestujących zależy na naszym wspaniałym kraju. Będziemy razem, pełni dumy” – napisał Trump. Co ma znaczenie – bo u nas byłoby to chyba niemożliwe… To znaczy taka postawa wygranego, bo podobne protesty to akurat Amerykanie chyba ściągnęli, podglądając to, co dzieje się nad Wisłą.

Krzysztof Ziemiec
Idziemy nr 47 (581), 20 listopada 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter