Dziś Warszawa jest już stolicą reklamy domów publicznych, co jest świadomym wyborem pani prezydent Gronkiewicz-Waltz. W czasie ostatnich wyborów warszawskich Piotr Strzembosz pokazał zebranym przed Ratuszem dziennikarzom stos pornoulotek zaśmiecających miasto do tego stopnia, że wystarczy godzina, żeby nazbierać ich worek. Apelował publicznie o interwencję, jednak prezydent Gronkiewicz-Waltz pozostała niewzruszona. Postanowiła dalej tolerować działalność reklamy domów publicznych, najwidoczniej „po przeanalizowaniu, ile generują dochodów”.
Na naszych oczach toczy się rewolucja przeciw cywilizacji chrześcijańskiej. Kto nie wierzy – niech sprawdzi: jednym ze znamion rewolucji jest to, że słyszymy i oglądamy rzeczy, których jeszcze rok wcześniej nie bylibyśmy sobie w stanie wyobrazić. A teraz właśnie decyduje się, czy pozwolimy z Warszawy zrobić drugi Bangkok, światowe centrum – jak to ładnie określiłby Rafał Dutkiewicz – „wyuzdanej hołoty”.
![]() | Marek Jurek |