Ojciec Święty mówił wiele o biedzie, podkreślając mocno, że od fizycznego istnieje jeszcze „głębszy głód – głód szczęścia, który może zaspokoić tylko Bóg”. I w tym kontekście wskazał pięć filarów, na których opiera się dobro wspólne każdego narodu: życie, rodzina, edukacja, zdrowie, bezpieczeństwo.
W sprawie wprowadzania tzw. małżeństw homoseksualnych papież Franciszek odpowiedział pytającej go Patricii Zorzan równie pięknie, co kategorycznie: „Moim stanowiskiem jest stanowisko Kościoła. Jestem synem Kościoła!”.
A w słynnej już wypowiedzi o współczuciu dla homoseksualistów wskazał na szkody, jakie społeczeństwu wyrządza nie tylko homoseksualne lobby, ale również wolnomularstwo. To szczególny gest – pierwsza taka pontyfikalna wypowiedź od wielu dziesiątek lat.
O żadnej z tych spraw lewicowo-liberalni komentatorzy nawet się nie zająknęli. Tych wypowiedzi po prostu nie było, nie mają dla nich znaczenia – w każdym razie nie mają znaczenia w tej chwili. Bo kiedy te same media zmienią front wobec Ojca Świętego – wówczas na pewno przypomną sobie jego przestrogi przed „lobby masońskim”. Mam tylko nadzieję, że z faktu papieskiego ostrzeżenia przed wolnomularstwem nie wyciągną „wniosku”, że papież Franciszek jest antysemitą – co byłoby nie tylko obrazą Następcy Piotra, ale również przyzwoitości i rozumu.
![]() | Marek Jurek |