29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czy grożą nam puste półki?

Ocena: 2
2883

W chwili ogłoszenia pierwszych ograniczeń z powodu koronawirusa Polacy runęli do sklepów, aby zrobić zapasy żywności i środków czystości. W internecie pojawiły się zdjęcia pustych półek w supermarketach. Padło pytanie: co będzie, jeśli epidemia potrwa dłużej?

fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

Koronawirus wywołał zjawisko „falowania” popytu. Do tej pory kupowaliśmy regularnie i w małych ilościach. Niektórzy codziennie odwiedzali pobliski sklep, żeby kupić świeże produkty. Inni poświęcali jedno popołudnie, żeby zaopatrzyć się na najbliższy tydzień. Dzisiaj zrezygnowaliśmy z systematycznych małych zakupów także dlatego, żeby ograniczyć wychodzenie z domu – kupujemy więcej, ale rzadziej. To powoduje także zmianę cyklu dostaw. A przecież niektóre produkty nie mogą poleżeć dłużej na półce sklepowej, bo tracą na jakości.

Nie mamy przerwanego łańcucha dostaw, ale niektóre samorządy ze względów bezpieczeństwa zamknęły lokalne bazary, na których można było zaopatrzyć się w większość produktów. To spowodowało, że część sprzedawców i rolników straciła główny rynek zbytu. Tymczasem w przypadku targowisk i bazarów wystarczyłoby zastosowanie odpowiednich wymogów bezpieczeństwa: maty zabezpieczające, folie ochronne i płyny dezynfekcyjne oraz przestrzeganie zasad odległości – to podniosłoby bezpieczeństwo zarówno klientów, jak i sprzedawców. Jeśli otwarte są sklepy sieciowe i supermarkety, to dlaczego targowiska miałyby być zamknięte?

Rynki hurtowe, które zaopatrują większość bazarów lokalnych, dalej działają. To one decydują o podaży warzyw i owoców. Producent przywozi owoce i warzywa na giełdę, handlowcy skupują je i rozprowadzają lokalnie na małych rynkach – łańcuch działa. Jeśli zamkniemy bazarki – łańcuch zostanie przerwany, a to oznacza straty finansowe dla całego sektora. Odczują to zarówno wielkie giełdy warzywno-owocowe, jak i drobni gospodarze, którzy na lokalnych targowiskach sprzedają owoce i warzywa bezpośrednio ze swoich upraw.

 


NIE MUSIMY SIĘ OBAWIAĆ

Wchodzimy w okres wiosenno-letni, kiedy zaczynamy sami uprawiać warzywa, więc nie powinno ich zabraknąć. Zeszłoroczne zbiory owoców także były dość dobre, a to będzie procentować jeszcze teraz.

– Jeżeli chodzi o warzywa i owoce, nie powinno być problemu. Zaopatrzenie jest na tyle duże, że jesteśmy samowystarczalni w przypadku większości produktów. Wyjątkiem są sprowadzane banany, pomarańcze czy cytryny – ocenia Tomasz Smoleński z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. – Inaczej może być także w przypadku pasz sojowych, które potrzebne są m.in. w produkcji drobiu. Są głównie importowane, a nie wiemy, jak dalszy rozwój epidemii wpłynie na import.

Teraz jeszcze zakłady przetwórcze raczej nie powinny odczuwać kryzysu. Większość produkcji warzywnej odbywa się na jesieni, a w tej chwili warzywa są już przerobione i magazynowane. Popyt na przetwory jest dość wysoki. Zakłady produkują przede wszystkim mrożonki warzywne, które teraz świetnie się sprzedają.

Nieco inaczej jest w przemyśle owocowym, np. w przypadku jabłek, które sukcesywnie trafiają do przemysłu. Po selekcji te gorsze jakościowo trafiają do produkcji koncentratu jabłkowego – w 2019 r. zbiory były na tyle duże, że zakładom nie brakuje towaru.

 


RĘCE DO PRACY

Dużym problemem mogą stać się ręce do pracy, a właściwie ich brak. Kłopoty z wystarczającą liczbą pracowników pojawiały się już od co najmniej dwóch lat. Koronawirus tylko pogłębił ten problem. W Polsce są zatrudniani przede wszystkim pracownicy z Ukrainy. Część z nich zrezygnowała i wyjechała jeszcze przed wprowadzeniem obostrzeń i zamknięciem granic. Nikt nie miał pewności, czy zakłady będą dalej funkcjonowały i czy będzie praca.

Życie w rolnictwie musi iść naprzód – wszystkie prace wiosenne, jak zasiewy i nasadzenia, są wykonywane. Drobne gospodarstwa, które uprawiają warzywa i owoce, łatwiej poradzą sobie ze zbiorami i sprzedażą. Mają większą możliwość przeorganizowania sposobu dystrybucji. Gospodarze mogą wykorzystać możliwość dostaw na zamówienie, szczególnie w mniejszych miejscowościach. W przypadku większych kombinatów, które działały według określonych procedur i zatrudniały przede wszystkim pracowników z zewnątrz, sprawa nie będzie już taka prosta.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter