To już drugi wyrok na tę dziennikarkę: poprzednio została zatrzymana i skazana na grzywnę w marcu, podczas relacjonowania marszu opozycyjnego. – Wyrok za pracę bez akredytacji to jeden z częstszych ferowanych przez białoruskie sądy. Innym jest wyrok za używanie niestosownych wyrażeń. Jeśli grzywna nie zostanie wpłacona w terminie, milicja wchodzi do mieszkań, pieczętuje sprzęty. Dziennikarze są zastraszani, grozi się im odebraniem dzieci, co miało miejsce w przypadku innej dziennikarki. Zdarzyło się już kilka razy, że współpracownicy rezygnowali z relacjonowania dla Biełsatu.
Na razie akcję szczególnie wspierają byli opozycjoniści. Dziennikarze słabiej.
Biełsat jest wchodzącym w skład TVP kanałem telewizji satelitarnej, nadającym w języku białoruskim.