Większość z nich bowiem nie wykazywała „należytego stosunku ideowego do nowego ustroju Polski Ludowej”.
Jakie były tego konsekwencje, wskazuje w swojej książce Elżbieta Romanowska, historyk młodego pokolenia, która w 2011 roku na UKSW obroniła pracę doktorską na temat prokuratur działających w okresie stalinowskim.
W swojej książce wydanej przez IPN ukazuje, jak działał wymiar sprawiedliwości w latach 1944-1956, jak prawnicy pozostawali w kręgu zainteresowania komunistycznego aparatu represji i na przykładzie kilku z adwokatów ukazuje, jak przebiegały procesy karne przeciwko nim, kończące się nawet wyrokami śmierci. Ciekawy jest poruszony w pracy problem, w jaki sposób już podczas tzw. odwilży władze partyjne zachowywały się wobec winnych zbrodni sądowych. W aneksach unikalne dokumenty sporządzone przez Julię Brystygier, wyjątkowo „zasłużoną” w walce z Kościołem katolickim, charakteryzującą niewygodnych dla władzy przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości.
Niewątpliwie ta książka to próba odkłamania tej mało znanej części historii PRL. Może warta przeczytania także przez tych, którzy tak zdecydowanie bronią starego systemu w sądownictwie.
Elżbieta Romanowska
„Wkrótce już stanę przed innym sądem”
Instytut Pamięci Narodowej
Warszawa 2020, 384 s.