Utwory te demaskowały totalitarną utopię komunistyczną. Do dzieł Orwella można dodać te anglosaskich pisarzy o podobnej tematyce, jak np. „Fahrenheit 451” Raya Bradbury’ego, powieść znakomicie przeniesioną na ekran przez francuskiego reżysera Francois Truffauta w 1966 r. Dzisiaj w literaturze i kinie mamy do czynienia z prawdziwa eksplozją tego rodzaju ponurej fantastyki. Kameralne przedstawienie w Ateneum znajduje się w centrum tego nurtu. „Łowcę”, będącego mieszanką współczesnego dreszczowca i fantastyki politycznej, można odbierać dwojako: jako uniwersalną powiastkę o świecie po katastrofie cywilizacyjnej albo komentarz do aktualnej rzeczywistości świata Zachodu, gdzie obserwujemy stopniowe ograniczanie wolności i narastającą kontrolę nad ludzkimi umysłami poprzez manipulację mediami elektronicznymi.
W wiejskim domu Judyty i Samuela zjawia się niespodziewany gość. Przysłany przez władze młody inspektor Wilhelm rozpoczyna początkowo niewinną pogawędkę na temat stanu prowadzonego przez małżonków gospodarstwa. Rozmowa stopniowo zamienia się w coraz bardziej brutalne przesłuchanie, przypominające śledztwa prowadzone przez NKWD, gestapo czy UB. Wilhelm zaczyna wchodzić w najbardziej intymne sprawy goszczącego go małżeństwa, czym prowokuje opór domowników. Inspektor zaczyna grozić wizją niebezpiecznych lisów (rzeczywistych czy metaforycznych?). W końcu Samuel, przerażony awansami Wilhelma do Judyty, bierze do ręki strzelbę, która, jak u Czechowa, musi wypalić! Dramatu dopełnia wizyta sąsiadki Sary, która zaczyna organizować opór przeciwko władzom. Dynamiczne i znakomicie zagrane przedstawienie daje wiele do myślenia na temat upadku cywilizacji europejskiej.
Teatr Ateneum w Warszawie. Scena 61. Dawn King. „Łowca”. Przekład: Kamila Jansen. Reżyseria: Wojciech Urbański. Wykonawcy: Adrian Zaremba, Emilia Komarnicka-Klynstra, Tomasz Schuchardt, Olga Sarzyńska. Przedstawienia premierowe: 11 i 12 maja