W Szkodrze na północnym zachodzie Albanii odbyła się 5 listopada beatyfikacja 38 męczenników – duchownych i świeckich – którzy oddali życie za wiarę podczas krwawych prześladowań w tym kraju za rządów komunistycznego dyktatora Envera Hoxhy.
20161105 21:37 kg (KAI/RV/OR) / Szkodra fot. PAP/EPA/STRUroczystości przewodniczył w imieniu Ojca Świętego prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato. W gronie nowych błogosławionych jest dwóch biskupów, w tym abp Wincenty Prennushi z Durrës, 21 księży diecezjalnych, 7 franciszkanów, 3 jezuitów, jeden seminarzysta i 4 osoby świeckie.
O świadectwie współczesnych męczenników opowiedział w Radiu Watykańskim metropolita Szkodry abp Angelo Massafra OFM: „Znosili oni niesprawiedliwe prześladowania, bo wszystkich uwięziono i oskarżono, że są wrogami ludu, sabotażystami, podżegaczami, szpiegami Watykanu itd. Szli do więzienia nawet za jedno słowo". Arcybiskup podkreślił, że wprawdzie w kraju zginęło za wiarę wiele osób, nie tylko katolików, ale dyktator "uwziął się przede wszystkim na Kościół katolicki, mordując większość księży".
Zdaniem rozmówcy rozgłośni papieskiej "istnieją liczne świadectwa, że w więzieniu wszyscy ci męczennicy pomagali innym, dzielili się z głodnymi jedzeniem, choć sami mieli go mało, wspierali ich duchowo, a gdy szli na rozstrzelanie, nikt nie żywił nienawiści ani nie rozpaczał". – Wszyscy, chociaż cierpieli, gotowi byli oddać życie i zachować wierność Bogu, Kościołowi, papieżowi – zaznaczył abp Massafra.
W kazaniu podczas Mszy beatyfikacyjnej kard. Amato zwrócił uwagę, że w tym pierwszym ateistycznym kraju świata [ode 1967 – KAI], mimo ogromnych prześladowań, katolicyzm przetrwał, a ludzie zachowali w ukryciu swoją wiarę.
Podkreślił, że gdy w 1990 terror ustał, zamknięto ostatecznie muzea ateizmu w Tiranie i Szkodrze, a 4 listopada 1990 odprawiono pierwszą od dziesięcioleci Mszę w kaplicy na cmentarzu w Szkodrze z udziałem ok. 50 tys. wiernych. 25 kwietnia 1993 Jan Paweł II odwiedził Albanię, by poświęcić kamień węgielny pod sanktuarium jej patronki Matki Bożej Dobrej Rady. – Kościół w tym kraju ze swymi biskupami, księżmi i wiernymi jest jak kilkusetletni dąb, który nie poddaje się wiatrom i burzom historii, ale trwa mocno zakorzeniony w wierze w Chrystusa – powiedział kard. Amato.
Nawiązując do lat oficjalnego ateizmu i zadawanych wówczas nieraz pytań, gdzie wtedy był Bóg, wyjaśnił, że odpowiedzi na nie udzielali sami męczennicy, mówiąc, że był On z nimi. – Pamięć o tej grupie męczenników służy umocnieniu Jezusowego wezwania do przebaczania wrogom, co więcej – do kochania ich i modlenia się za prześladowców – tłumaczył watykański purpurat. Dodał, że dlatego właśnie "katolicy winni dziedziczyć po męczennikach nie postawy nienawiści, gniewu czy podziałów, ale uczucia miłości, braterstwa i zgody". Jest to dar, który Kościół katolicki "przekazuje narodowi albańskiemu, aby przeżywał w duchu pojednania współistnienie ze swymi braćmi" – podkreślił wysłannik papieski.
Zwrócił też uwagę, że po czasach ucisku Kościół odrodził się tam jeszcze wspanialszy niż był wcześniej również dlatego, że wiara w tym kraju nigdy nie wygasła. – Kiedy zabrakło kapłanów, to sami rodzice chrzcili dzieci, uczyli je wiary, błogosławili małżeństwa. Odmawiano jeszcze gorliwiej modlitwy i różaniec – wymieniał prefekt Kongregacji. Zaznaczył, że "odwiedzano muzea ateizmu, żeby zobaczyć znajdujące się w nich krzyże i święte obrazy, modlono się w opuszczonych kościołach, potajemnie obchodzono Boże Narodzenie i Wielkanoc. Mimo zakazu nadawania imion chrześcijańskich dzieci często w szkole używały imienia świeckiego, a w domu tego, które otrzymały na chrzcie. Czytano w ukryciu Biblię i książki religijne".
Wśród kilkuset koncelebransów (w tym 4 kardynałów – z Włoch i Niemiec) był także albański kardynał-nominat Ernest Simoni; jest on jednym z tych, którzy przeżyli tamte czasy prześladowań. 19 listopada odbierze on z rąk papieża insygnia godności kardynalskiej.