Pułkownik Stauffenberg wraz z dużą grupą konspirantów, wywodzących się z niemieckich katolickich środowisk inteligenckich i arystokratycznych, pragnął zlikwidować Hitlera oraz jego najbliższych współpracowników, a następnie wprowadzić awaryjny plan kontroli nad Rzeszą zwany Walkirią, do momentu wyboru nowego rządu. 20 lipca udało mu się podłożyć bombę w bunkrze narad w Wilczym Szańcu w Gierłoży koło Kętrzyna, w którym znajdował się Hitler i kilku nazistowskich dowódców. Hitler przeżył jednak wybuch, odniósłszy jedynie lekkie obrażenia, i to on zlikwidował wszystkich spiskowców w liczbie kilkuset, łącznie ze Stauffenbergiem, którego jeszcze tej samej nocy rozstrzelano w Berlinie. W czasie egzekucji pułkownik miał powiedzieć: „Niech żyją święte Niemcy”. Po jego śmierci ciężarna żona trafiła do obozu koncentracyjnego, a czwórka dzieci została oddana do adopcji pod zmienionym nazwiskiem. Stauffenberg zaryzykował życie swoje i swojej rodziny, gdyż Trzecia Rzesza to nie był kraj, któremu przysięgał wierność i posłuszeństwo, to nie była już jego Ojczyzna, tylko kraj opanowany przez ideologiczną władzę.
Niemal identyczny los spotkał pułkownika Kuklińskiego, dla którego służba w wojsku ludowym nie była służbą dla Polski, ale dla obcego mocarstwa okupującego jego Ojczyznę. Stąd decyzja o współpracy z amerykańskim wywiadem z narażeniem życia własnego i najbliższych. Pułkownikowi Kuklińskiemu udało się przeżyć konspirację, chociaż jego dwóm synom nie. To wysoka cena, jaką zapłacił za swoją decyzję, porównywalna do utraty życia przez Stauffenberga.
Przy wszystkich podobieństwach życia, sytuacji, w jakiej się znaleźli i dokonanego wyboru obu pułkowników, pozostają też pewne różnice. Stauffenberg dość późno i na krótki czas stał się przeciwnikiem systemu, podczas gdy Kukliński przez wiele lat żył w strachu zostania przyłapanym na kolaboracji. Stauffenberg żył w odleglejszej przeszłości, tymczasem Kukliński jest już postacią współczesną. Ten czynnik czasowy jest bardzo ważny. Otóż w Niemczech musiało minąć kilkadziesiąt lat, zanim Stauffenberg zaczął być postrzegany jako narodowy bohater. Obecnie pomniki i tablice mu dedykowane znajdują się w wielu niemieckich miastach: w jego rodzinnej miejscowości jest poświęcona mu kaplica, w Berlinie na miejscu egzekucji – izba pamięci. Są ulice nazwane jego nazwiskiem, szkoły jego imienia, jego podobizna zdobi znaczki pocztowe z serii „uczciwi demokraci”.
Bardzo ważny w procesie zmiany podejścia do Stauffenberga był film o nim, „Walkiria” z Tomem Cruisem w roli głównej. Jestem pewien, że również film „Jack Strong” może przyczynić się do zmiany postrzegania pułkownika Kuklińskiego przez jego współobywateli. I pomimo tego, że niektórzy określają film jako jednostronny, gdyż zbyt pułkownikowi przychylny, ja nie miałem takiego wrażenia, bo ukazuje on również cienie jego życia. W końcu każdy bohater ma też jakieś cienie. Tak samo jak w przypadku Stauffenberga, na którego cieniem kładą się jego nieprzychylne wypowiedzi o Polakach. Nie zmienia to jednak historycznych osiągnięć obu pułkowników i ich odwagi w walce z systemem, który prawa człowieka miał za nic – łącznie z gotowością do najwyższej ofiary.
Stefan Meetschen |