Jeszcze dwa miesiące temu czy miesiąc temu nie wiedzieliśmy, że Polska, nasz kraj, my wszyscy, znajdziemy się w tak trudnej sytuacji. Dzisiaj Polacy myślą tylko o jednym, myślą o swoim zdrowiu, życiu, myślą o tym, jak zabezpieczą swoją sytuację materialną
- mówiła podczas konferencji przed Sejmem Kidawa-Błońska.
Czas jest naprawdę bardzo, bardzo poważny, dlatego mówienie, że wybory mogą odbyć się 10 maja, jest po prostu niegodziwe. Te wybory w tym czasie nie mogą się odbyć - do wyborów potrzebni są wybory
- dodała.
Podkreśliła, że jeżeli przed Polską jest jeszcze to, co najtrudniejsze, to tym bardziej Polacy powinni zostać w domu.
Apeluje po raz kolejny do rządu, żeby te wybory muszą być przeniesione. Nie wolno tych wyborów robić w tym czasie. Nie wolno lekceważyć życia Polek i Polaków" - mówiła. "Jeżeli tego nie zrobią, to apeluje do wszystkich Polaków: dbajcie o swoje rodziny, dbajcie o swoich najbliższych i zostańcie w domu, bo wasze zdrowie i wasze życie jest najważniejsze. Wybory powinny się odbyć w innych czasie, w którym będziecie mogli skorzystać ze wszystkich waszych praw obywatelskich
- powiedziała. Zaapelowała także do swoich kontrkandydatów, by także zadeklarowali głośno, że 10 maja wybory nie mogą się odbyć.
Wierzę, że wybory odbędą się w normalnym czasie to znaczy w takim czasie, że wszyscy będą mogli brać w nich udział, że obywatele będą korzystali ze swoich praw, a kandydaci będą mogli robić kampanię
- przyznała.
Pytana przez dziennikarzy, czy zawieszenie przez nią kampanii wyborczej oznacza, że wycofuje się ona z kandydowania na prezydenta, kandydatka KO zadeklarowała, że "nie wycofuje się z kandydowania, ale żeby wziąć udział w wyborach, wybory muszą się odbyć w terminie, w którym Polacy będą mogli także aktywnie uczestniczyć". Tymczasem wg Kidawy-Błońskiej dzisiaj mamy w Polsce stan zagrożenia.
Rząd apeluje, żeby wszyscy zostawali w domu, zamyka się szkoły, przedszkola, zamyka miejsca pracy. Minister zdrowia mówi, że przed nami najtrudniejszy czas, i co mówi prezes (PiS Jarosław - PAP) Kaczyński? Idźmy na wybory. To jest nieodpowiedzialność
- stwierdziła dodając, że to na szefa PiS spadnie odpowiedzialność "jeżeli osoby będą się zarażać i będą chorować".
Ponadto zdaniem Kidawy-Błońskiej samorządy nie są w stanie wyborów 10 maja zorganizować.
Pytana przez dziennikarzy, czy kontaktowała się z innymi kontrkandydatami prezydenta w sprawie bojkotu terminu wyborów, Kidawa-Błońska odparła:
Kontaktowałam się z moimi kontrkandydatami, ale rzeczywiście podejmowanie tej decyzji trwa trochę długo, a ja uważam, że to jest najwyższy czas żeby powiedzieć głośno: wybory 10 maja nie mogą się odbyć. Przeprowadzanie wyborów w tym terminie odbiera nam nasze prawa obywatelskie
W czasie swojej konferencji prasowej kandydatka KO na prezydenta RP zaapelowała do Polaków, by - jeśli rządowi "przyjdzie do głowy, że będzie te wybory robił w tym terminie" - te wybory zbojkotowali.
W końcu Kidawa-Błońska zapytana przez dziennikarzy, czy jej decyzja wiąże sie z sondażami, w których nie ma ona szans wygrać z obecnie urzędującym prezydentem, odparła, że we wszystkich sondażach z ostatnich miesięcy jest na drugim miejscu. Jak dodała, sondaże dla wszystkich kandydatów nie są najlepsze, bo "nie robimy kampanii, nie możemy się z państwem komunikować, nie możemy jeździć i spotykać się z wyborcami".
Trudno więc oceniać, jak będzie wyglądało to w dniu wyborów
- uważa.
+++++
Jak decyzje Małgorzaty Kidawy Błońskiej przyjęli inni kontrkandydaci Andrzeja Dudy?
Krzysztof Bosak uznał apel o wycofania się z kampanii i bojkot wyborów za "niemądry i tylko pogłębiający konflikt polityczny".
To przykre, że Małgorzata Kidawa-Błońska pozwoliła się złamać Jarosławowi Kaczyńskiemu, tracąc nadzieję na możliwość przesunięcia daty wyborów i na to, że jej kandydatura ma sens
- ocenił Szymon Hołownia.
Platforma Obywatelska zmienia narrację, apel Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, by za wszelką cenę 10 maja zbojkotować wybory ma wyłącznie polityczny charakter
- ocenił Marek Jakubiak dodając, że zmiana narracji PO wynika m.in. z dostrzeżenia przez polityków tej partii liczby zarejestrowanych przez PKW kandydatów na urząd prezydenta. W ocenie Jakubiaka, plan zbojkotowania wyborów prezydenckich powstał wyłącznie w PO oraz w środowisku mediów zbliżonych do PO i - jak mówił były poseł - nie wyszedł poza to grono. Zasugerował też, by w Polsce wprowadzić e-głosowanie.
Wycofanie się z aktywności jako kandydatka i skupienie na mandacie poselskim to jest jak polityczna emerytura, symboliczny zjazd do Sulejówka
- ocenił decyzję Małgorzaty Kidawy-Błońskiej Tomasz Trela, szef sztabu kandydata Lewicy na prezydenta Roberta Biedronia.