Wołajmy i błagajmy w Imię Jezusa w każdej sprawie – o nawrócenie, uzdrowienie, pokój serca i pokój dla świata. Tego imienia boją się wszystkie złe duchy. W Imię Jezusa – wierzmy, kochajmy i nie traćmy nadziei!

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Agnieszka Wawryniuk
Pierwsze czytanie: Syr 51,13-20
Mądrość jest darem Boga, o który powinniśmy często prosić, ale tego nie robimy. Na modlitwie zazwyczaj błagamy o zdrowie, powodzenie, pomyślne rozwiązanie naszych spraw. Daleko nam do Salomona, który nie prosił o bogactwo czy inne po ludzku ważne sprawy, ale właśnie o mądrość. Cóż nam po powodzeniu, majętności i zdrowiu, jeśli zabraknie nam mądrości, potrzebnej do rozsądnego zarządzania naszymi talentami, możliwościami i czasem? Bez niej nie będziemy umieli podejmować dobrych decyzji, wykorzystywać naszej wiedzy i doświadczenia. Na mądrość można patrzeć z punktu filozoficznego, ale także Bożego i to drugie powinno nam być szczególnie bliskie. Ten dar jest nam potrzebny w każdym wieku i w każdej sytuacji. Wołajmy o nią dla siebie i dla innych. Niech oświeca ona nasze życie, decyzje i wybory. Prośmy o mądrość Bożą, która pociągnie nas ku dobru i czystości. Niech ta intencja będzie obecna w naszych modlitwach każdego dnia. Wołajmy o mądrość w pokorze. Prośmy o nią Ducha Świętego. Bądźmy świadomi, że bez Bożej mądrości nie zajdziemy zbyt daleko i nie osiągniemy tego, czego Pan od nas oczekuje. Prośmy, by zamieszkała ona w naszym życiu do końca naszych dni.
Psalm responsoryjny: Ps 16,1-2a i 5.7-8.11
Psalmista jest świadomy obecności Boga w swoim życiu. W modlitwie prosi Go o pomoc w życiu ziemskim i wyznaje wiarę w życie wieczne przy Jego boku. Wyraża przekonanie, że Pan jest jego dziedzictwem i przeznaczeniem, że On jest z nim teraz i będzie w wieczności. Psalmista wychwala Boga za to, że dał mu sumienie. Podkreśla, że na swoje życie patrzy przez pryzmat Najwyższego. Mówi, że zawsze ma Go przed oczami. To bardzo piękna, ważna i potrzebna praktyka. Pomyślmy dziś o tym, co my mamy przed naszymi oczami? Czy na pewno patrzymy na wszystko przez pryzmat wiary i Boga? Czy żyjemy według Jego słowa? A może patrzymy na świat przez pryzmat pieniędzy, nałogów, nieuporządkowanych pragnień i relacji? Czy nasze sumienie jest jeszcze żywe i działa tak, jak potrzeba? Do czego nas nakłania? Co nam wyrzuca? Psalmista zapewnia, że czuje oparcie w Bogu, a my? Na czym się opieramy? Na drugim człowieku, na samym sobie, na pieniądzach, albo znajomościach? Czy jeszcze szukamy Bożych ścieżek? Przeczytajmy ten psalm na głos i pomyślmy, czy każde z jego słów możemy ze szczerością wypowiedzieć razem z psalmistą. Skonfrontujmy to, co mamy w sercu z jego modlitewnym wyznaniem.
Ewangelia: J 15, 9-17
Jezus nazywa nas przyjaciółmi. Mówi o nas: umiłowani. To wielkie słowa. Pokazują one, że dla Boga jesteśmy kimś bliskim i ważnym. Czym sobie na to zasłużyliśmy? Niczym! Jezus mówi o tobie i o mnie: jesteś dla mnie przyjacielem, więc dzielę się z tobą tym, co mam najcenniejszego, tym, co usłyszałem od Ojca. Chrystus dopuszcza nas do ogromnej bliskości. I jednocześnie prosi: Wytrwaj w mojej miłości poprzez pamięć o przykazaniach i zachowywanie ich. One są wolą Boga. Skoro Chrystus pełnił wolę Ojca, my nie możemy działać inaczej. Miłość nie polega na deklaracjach, ale na czynach. Skoro kochamy Boga, to respektujemy Jego prawo i wolę, to uznajemy Jego władzę i mądrość. Nie mówmy, że kochamy Boga, jeśli w Niego nie wierzymy, jeśli krzywdzimy innych, jeśli postępujemy według własnego widzimisię.
Bardzo osobiście brzmią też inne słowa Jezusa: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go prosicie w imię moje”. To nie my wybieramy Chrystusa. To On pierwszy nas woła, zaprasza i poucza. Jesteśmy przeznaczeni do pójścia w drogę i owocowania, a nie do siedzenia w miejscu i kwitnięcia… Pomyślmy dziś o tym, jaki owoc przynosimy Bogu? Czy jest on dobry? Czy jest trwały? Do czego go porównamy?
I jeszcze jedno: mamy prawo prosić Ojca o wszystko! I mamy to czynić w Imię naszego Pana Jezusa Chrystusa. Nie bójmy się błagać w Imię Jezusa! Na Jego Imię zgina się przecież każde kolano istot ziemskich i niebieskich. Ono jest potężne. Wołajmy i błagajmy w Imię Jezusa w każdej sprawie – o nawrócenie, uzdrowienie, pokój serca i pokój dla świata. Tego imienia boją się wszystkie złe duchy. W Imię Jezusa – wierzmy, kochajmy i nie traćmy nadziei!