W SERCU EUROPY
– Kiedy przyjechał do Europy, zorganizowaliśmy tzw. prokurę misyjną, żeby misjonarze mogli się zatrzymać i odpocząć. Samoloty do Kigali, stolicy Rwandy, kursowały bowiem z Brukseli, jako że Rwanda była dawniej kolonią belgijską. Ksiądz Hoser miał zostać przełożonym tego ośrodka. Ale generał zgromadzenia zdecydował o skierowaniu go do pracy we Francji, gdzie były większe problemy – mówi ks. Parzyszek. Ksiądz Hoser został przełożonym w Paryżu. Podlegał mu znany ośrodek polonijny Centre du Dialogue w Montmorency, na obrzeżach Paryża. Do dzisiaj na półkach w wielu polskich domach jest wiele książek, które tam tłumaczono i wydawano w pięknej szacie graficznej, wśród nich także mszały i inne księgi liturgiczne. Siostra Julia Hoser w domu gromadzi pamiątkowe fotografie brata
– Centre du Dialogue było ważnym ośrodkiem polskości. Tu spotykali się nasi krajanie Giedroyć, Miłosz, Kisielewski, Bartoszewski. W ośrodku spotykali się też opozycjoniści – mówi bp Orszulik. – Ksiądz Hoser rozwinął we Francji Centrum Jana Pawła II. Początkowo dla studentów ze Wschodu, którzy z powodu stanu wojennego znaleźli się we Francji. Potem, po zmianie ustroju w Polsce, kiedy Polacy nie musieli emigrować ze względów politycznych, zwracał uwagę na inkulturację. Uważał, że pallotyni muszą wejść z działalnością w środowisko francuskie – mówi ks. Parzyszek.
W 2004 r. ks. Hoser został przełożonym prokury misyjnej w Brukseli i duszpasterzem w strukturach UE. – Rok później przewodniczącym Papieskich Dzieł Misyjnych i sekretarzem pomocniczym Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Po raz pierwszy te dwa urzędy połączono. I po raz pierwszy funkcje przydzielono osobie spoza środowiska watykańskiego. Wydaje mi się, że było to marzeniem Jana Pawła II – ocenia o. Parzyszek. Ksiądz Hoser miał jednocześnie dekret jako wizytator seminariów, dlatego znał potrzeby misyjne i mógł odpowiednio dysponować funduszami w Papieskich Dziełach Misyjnych. Był bardzo ceniony przez poprzednika kard. Crescenzio Sepe, który był jego konsekratorem, jak i obecnego Ivana Dijasa – mówi o. Parzyszek.
W marcu 2005 r. został mianowany biskupem i wyniesiony został do godności arcybiskupa przez Jana Pawła II. Sakrę przyjął w uroczystość św. Józefa patrona Kościoła. Jego dewizą stały się słowa z Listu św. Jana: „Deus est maior” – „Bóg jest większy”. – Większy od naszych ograniczeń, zła tego świata – jak sam mówił w jednym z wywiadów.
ZNOWU W WARSZAWIE
– Arcybiskup Hoser śledzi wydarzenia w kraju. Kiedy przyjeżdżał do Polski, byłem zdziwiony, że jest tak zorientowany w sytuacji. Jest człowiekiem bardzo otwartym. Kiedy do Rzymu przyjeżdżają Polacy, serdecznie ich przyjmuje i ciekawie słucha wiadomości z ojczyzny. Ostatnio siedzieliśmy u niego na tarasie, śpiewając harcerskie piosenki. Posługuje się piękną polszczyzną. To, co mówi, jest przemyślane i ma głęboki sens. Nie uznaje podziałów na „Kościół toruński” i „Kościół łagiewnicki”. Dba o wspólnotę wśród księży. Sądzę, że będzie otwarty na współpracę między obydwiema warszawskimi diecezjami – ocenia ks. Parzyszek. – Znamy się z pracy na rzecz rodzin – mówi słynna dr Wanda Półtawska – a jego wielką działalnością jest obrona życia i praca przeciwko antykoncepcji. Spotykaliśmy się na kongresach międzynarodowych w Paryżu czy w Rzymie. W ubiegłym roku gościł także na UKSW. To Boży człowiek, przedstawiający jasno stanowisko Kościoła. Znam go od 30 lat: świetny lekarz, poliglota, człowiek ogromnej kultury. Gratuluję diecezji warszawsko-praskiej takiego ordynariusza.
– Jest człowiekiem, który umie być wdzięczny. Umie powiedzieć „dziękuję”. Bardzo przystępny w kontakcie, życzliwy dla innych. Sądzę, że taki będzie dla kapłanów i wiernych w nowej diecezji – dodaje bp Orszulik.
Irena Świerdzewska |