To tytuł książki Roda Drehera, którą niektórzy okrzyknęli najważniejszą książką religijną dekady. Jej podtytuł brzmi: „Jak przetrwać czas neopogaństwa?”. Dreher, amerykański pisarz i publicysta, urodził się w rodzinie metodystycznej. W 1993 r. przeszedł na katolicyzm, ale – zgorszony skandalami seksualnymi w Kościele katolickim – w 2006 r. przeszedł na prawosławie. Nic dziwnego, że pisze z perspektywy ogólnie rozumianego chrześcijaństwa, nie wchodząc w różnice pomiędzy różnymi wyznaniami chrześcijańskimi.
Dreher porównuje dzisiejsze czasy do VI w., kiedy Europa została podbita przez barbarzyńców, a w Rzymie zapanował rozkład i zepsucie. Dziś Europa też jest w olbrzymim kryzysie. Tak jak cały tzw. Zachód, który pada na kolana wobec „barbarzyńskich” idei: laicyzacja, neopogaństwo, panseksualizm, aborcja, eutanazja, gender, skrajny feminizm, ideologia gejowska itd. Barbarzyńca to – jak pisze autor – „zachłanny dzikus, pustoszący miasta, bezmyślnie niszczący budowle i instytucje cywilizacji tylko dlatego, że może to robić”. I to właśnie dzieje się na naszych oczach. Dla Drehera nie ulega wątpliwości, że wchodzimy w okres postchrześcijański, w którym kurczący się liczebnie Kościół będzie lekceważony, wyśmiewany, atakowany przez pogrążający się w degrengoladzie świat. Co robić w tej sytuacji?
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 37 (675), 16 września 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 28 września 2018 r.