Rozległy plac przed laterańską bazyliką pozwala na szerokie spojrzenie na imponującą budowlę. Stoję przed kościołem, którego historia sięga początków IV w., kiedy to cesarz Konstantyn Wielki podarował papieżowi teren i pałac rodziny Lateranów, a także wybudował bazylikę, pierwszą z wielkich chrześcijańskich bazylik. Konsekrował ją papież św. Sylwester I 9 listopada 324 r. w obecności wspomnianego monarchy.
To katedra biskupa Rzymu, który jest jednocześnie papieżem sprawującym urząd w odniesieniu do całej wspólnoty Kościoła. Nic więc dziwnego, że to tutaj rezydowali następcy św. Piotra od IV aż po XIV w., do czasów niewoli awiniońskiej. Kiedy Grzegorz XI, posłuszny m.in. słowom św. Katarzyny Sieneńskiej, przeniósł w 1377 r. siedzibę papiestwa z powrotem do Rzymu, nie mógł zamieszkać w dotychczasowej rezydencji na Lateranie, bo została mocno zniszczona, przede wszystkim przez pożary; udał się zatem do Watykanu. W Pałacu Laterańskim do dziś istnieją pokoje zarezerwowane dla biskupa Rzymu, choć papieże naszych czasów niewiele z nich korzystali.
W górnej części fasady łatwo dostrzec rzeźbę Chrystusa z krzyżem w lewej ręce, z podniesioną do błogosławieństwa prawą ręką. Towarzyszą mu św. Jan Chrzciciel i św. Jan Ewangelista oraz kilku innych świętych. Niżej łaciński napis: „Papież Klemens XII (tę świątynię dedykował) Chrystusowi Zbawicielowi na cześć świętych Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty, w piątym roku swojego pontyfikatu” (czyli w 1734).
Inskrypcja dotyczy jedynie fasady, wszak historia całego kompleksu, rozpoczęta w IV w., długa i złożona, obejmowała wiele etapów budowy, przeróbek, upiększeń, aż do czasów Borrominiego, który nadał jej wnętrzu w XVII w. barokowy kształt, a ten przetrwał w znacznej mierze do naszych czasów.
PRZEZ DRZWI ŚWIĘTE
Po chwili jestem przed fasadą bazyliki. Moją uwagę przyciągają umieszczone na niej dwa duże kamienne medaliony, z tym samym napisem w języku łacińskim: „Najświętszy Kościół Laterański. Matka i Głowa wszystkich kościołów Miasta (Rzymu) i Świata”. Trudno o bardziej wymowny i syntetyczny opis!
Nad Drzwiami Świętymi widnieją cztery tablice z inskrypcjami łacińskimi odnoszącymi się do jubileuszy naszych czasów. Pierwsza upamiętnia Rok Święty 1975, obchodzony za św. Pawła VI; dwie następne wzmiankują jubileusze św. Jana Pawła II (Odkupienia 1983–1984 oraz Wielki Jubileusz Roku 2000); ostatnia przypomina o Jubileuszu Miłosierdzia 2015–2016, za pontyfikatu Franciszka.
Przechodzę przez Drzwi Święte. Zatrzymuję wzrok na ekspresyjnej rzeźbie Matki Bożej z Dzieciątkiem, na które patrzy z góry ukrzyżowany Chrystus. Maryja przytula i chroni zarazem Dzieciątko, jakby przeczuwając Jego przeznaczenie; Ono wyciąga rękę w górę, ku krzyżowi, aby ofiarą potwierdzić misję zleconą Mu przez Ojca. Także ręka Maryi, skierowana ku górze, wskazuje na ukrzyżowanego Syna. Chrystus rozpięty na krzyżu spogląda na dół, już z zupełnie innej perspektywy, na scenę narodzin sprzed 33 lat. Mamy do czynienia z pietą nawiązującą w jakiejś mierze do Michała Anioła, jednak z połączeniem obu postaci w pionie ukrzyżowania, z ukazaniem dramatu Golgoty w pionierskiej formie i nie bez patosu.
W dolnej części drzwi wyrzeźbiony herb św. Jana Pawła II z napisem „Jubileusz Roku Pańskiego 2000”. Nieco wyżej słowa z Listu do Hebrajczyków 13, 8: „Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki”.
Już po powrocie do domu, zaintrygowany nieznanym mi do tej pory dziełem, dowiaduję się, że autorem tych Drzwi Świętych był włoski artysta Floriano Bodini, zmarły w 2005 r. Wykonanie rzeźby zajęło mu ponad dwa lata.
PIELGRZYMI SPRZED WIEKÓW
Wchodzę do ogromnej bazyliki i zatrzymuję się najpierw w jednej z kaplic prawej nawy. Znajduje się tu kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, podarowana przez pielgrzymów polskich w 1975 r., przybyłych do Rzymu w ramach wspominanego już Roku Świętego. Obraz został interesująco ulokowany w bocznej niszy; Matce Bożej towarzyszy gołębica, symbol Ducha Świętego. W dolnej części napis, tym razem w języku włoskim: Signora di Czestochowa, czyli „Pani Częstochowska”. Ktoś postawił przed ikoną doniczkę ze świeżymi orchideami, które oznaczają niewinność, elegancję, piękno…
Dostojnie prezentuje się nawa główna. To w tym kościele 22 lutego 1300 r. Bonifacy VIII ogłosił pierwszy w historii Rok Święty bullą Antiquorum habet i zapowiedział, że pielgrzymi, którzy nawiedzą w ciągu roku Bazyliki św. Piotra i św. Pawła i spełnią odpowiednie warunki, uzyskają odpust zupełny. Przypomina nam o tym fresk na pierwszym filarze prawej nawy bocznej i przypisywany samemu Giottowi. Przedstawia on Bonifacego VIII uroczyście ogłaszającego z ambony odpusty przewidziane na rok jubileuszowy; diakon odczytuje tekst bulli, papież uważnie słucha i spogląda na pergamin.
Podobno ówczesny Rzym nie był w stanie przyjąć licznie przybywających pielgrzymów, stąd budowano namioty wokół miasta. Wydaje się, że najbardziej znanym pielgrzymem ze świata kultury, obok dwóch wybitnych malarzy, Cimabuego i Giotta, był Dante Alighieri, stąd niektórzy historycy nazywają ów rok Rokiem Świętym Dantego. Wielki poeta włoski nawiązuje w niektórych swoich dziełach do wydarzeń i osobistych przeżyć związanych z pobytem w Rzymie z racji jubileuszu. Wśród tych tekstów znajduje się fragment z jego poematu „Boska komedia”, w którym podaje (por. „Piekło”, 28–33), że napływ pielgrzymów do Rzymu był tak wielki, iż konieczna stała się regulacja przejścia dla pieszych w dwóch kierunkach na moście przed Zamkiem Świętego Anioła.
Warto tu wspomnieć, że ze znanych Polaków przybył na ów jubileusz książę kujawski, przyszły król Polski, Władysław Łokietek, chroniący się przed najazdem Wacława II. Pierwszy Rok Święty zakończył się w Wigilię Bożego Narodzenia 1300 r. i odtąd miał odbywać się co sto lat.
Zwiedzając kościół, spoglądam to na posadzkę, to na sufit. Posadzka z XV w. nawiązuje kolorami, techniką i rysunkami do stylu cosmatesco, popularnego w Rzymie w XII i XIII w. Sufit, bardzo bogato zdobiony, pochodzi z okresu renesansu. Jeszcze więcej ozdób dostrzec można w prezbiterium, na czele z gotyckim baldachimem. W jego górnej części znajdują się, według tradycji, relikwie św. Piotra i św. Pawła, w postaci fragmentów czaszek. Nie można nie wspomnieć o absydzie i dobrze zachowanych mozaikach wykonanych pod koniec XIII w. przez dwóch franciszkanów.
PO ŚWIĘTYCH SCHODACH
Po wizycie w Bazylice św. Jana pielgrzymi udają się zwykle do sąsiadującego z nią obiektu – Scala Sancta, Świętych Schodów, przywiezionych, jak podają niektóre przekazy, z Jerozolimy przez św. Helenę, matkę cesarza Konstantyna. Miały one znajdować się w pałacu Piłata i po nich miał wchodzić Jezus wezwany przez namiestnika. Wielu z pielgrzymów na kolanach przechodzi tę samą drogę, aby później pokłonić się u góry słynnemu wizerunkowi Chrystusa, autorstwa… samego św. Łukasza i aniołów.
Nie wszyscy pielgrzymi polscy wiedzą, że w dolnej części obiektu znajduje się niewielka rzeźba wykonana w 1875 r. w białym marmurze przez Oskara Sosnowskiego. Ukazuje ciało Jezusa zdjęte z krzyża, złożone na kolanach Matki Bożej i z piękną postacią św. Jana. Scena ukazująca dramatyczny moment jest pełna nadziei, jak Rok Święty, który aktualnie przeżywamy.