500 lat temu, 10 kwietnia 1525 r., na rynku krakowskim ostatni wielki mistrz zakonu krzyżackiego Albrecht Hohenzollern klęczał przed Zygmuntem Jagiellonem, składając mu hołd lenny i przysięgając wierność królowi polskiemu i jego potomkom.

Państwo zakonu krzyżackiego przez 300 lat było prawdziwą zmorą dla Polski i Litwy. Krzyżakom sprzyjał i papież, i cesarz, w konsekwencji czego korzystne dla Polski rozwiązania pokoju toruńskiego z 1466 r. nie były przez dziesięciolecia uznawane. Państwo zakonne nie porzuciło swoich imperialnych marzeń, a kolejna wojna w latach 1519–1521 dobitnie uzmysławiała, że Krzyżacy są groźni. Na Wawelu radzono, jak położyć temu kres.
Sekretarz królewski ks. Jan Dantyszek, który do historii przeszedł jako pierwszy ambasador w dziejach polskiej dyplomacji, uważał, iż należy raz jeszcze zbrojnie wystąpić przeciwko państwu krzyżackiemu i przyłączyć jego ziemie wprost do Królestwa Polskiego. W jednym z memoriałów przygotowanych dla króla pisał: „Nie powinno się pominąć żadnej sposobności, ażeby wejść w posiadanie tego kraju [Prus Zakonnych], skąd tyle nieszczęść od dawnych czasów spadło na Polskę, gdyż okazywanie łaskawości i miłosierdzia, zwłaszcza wrogom, często przynosi niepowetowane szkody”. Podobnego zdania był prymas Jan Łaski, wielu senatorów i posłów, którzy podczas obrad sejmu w Piotrkowie na przełomie 1524 i 1525 r. apelowali do króla: „Nie zawierać ani pokoju, ani rozejmu z Zakonem, lecz usunąć go z tych ziem”.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 14 (1010), 06 kwietnia 2025 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 12 kwietnia 2025