20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Irak: czy chrześcijanie powrócą do domów?

Ocena: 0
1170

Terrorystyczne Państwo Islamskie (IS) można relatywnie łatwo pokonać i wypędzić z Iraku. Bez tego nie będzie można zapewnić pozytywnej przyszłości kraju – uważa patriarcha chaldejski Bagdadu Louis Raphael Sako.

2016-03-31 15:44
tom (KAI) / Irbil, mz
fot. PAP/EPA/AHMED JALIL

W rozmowie z austriacką agencją katolicką "Kathpress" przypomniał on, że ok. 120 tys. chrześcijan musiało w 2014 r. musiało uciec z północnego Iraku i Niziny Niniwy przed terrorystami IS. Większa część znalazła schronienie w autonomicznym regionie Kurdystanu i cały czas czeka na powrót w rodzinne strony. Zdaniem patriarchy, będzie to realne tylko wtedy, gdy region będzie chroniony przez międzynarodowe siły bezpieczeństwa.

W ostatnich dniach patriarcha towarzyszył kard. Christophowi Schönbornowi podczas jego wizyty w Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu. Metropolita Wiednia odwiedził liczne obozy dla uchodźców i instytucje kościelne w regionie.

Zdaniem abp Sako w Irbilu i okolicach daje się wyczuć optymistyczną atmosferę, że jeszcze w 2016 r. IS zostanie militarnie pokonane i wyrzucone z terytorium Iraku. – Większość uchodźców chętnie wróci w ojczyste strony – podkreślił hierarcha. Zastrzegł, że mimo tego zagrożenie ze strony islamskich terrorystów jest nadal bardzo duże.

Jego zdaniem IS udało się tak szybko zapuścić korzenie w Iraku, ponieważ "znalazło ono na długo wcześniej dobrze przygotowaną islamsko-fundamentalistyczną i ekstremistyczną glebę". – Nie tylko bojownicy IS, lecz przede wszystkim również muzułmańscy sąsiedzi chrześcijan wspomagali w 2014 r. ich wypędzanie i prześladowanie oraz plądrowanie domostw. Chrześcijanie z Mosulu i równiny Niniwy stracili wszelkie zaufanie do swoich muzułmańskich sąsiadów. Jego odbudowa będzie trwała bardzo długo – powiedział patriarcha.

Zdaniem abp. Sako, "fundamentalistyczno-islamska gleba nie da się zwalczyć militarnie, lecz musi być pokonana powoli, w długim procesie edukacji". – Zmiana mentalności jest z pewnością przede wszystkim zadaniem samych muzułmanów. W krótkiej perspektywie dla chrześcijan potrzebna jest ochrona wojskowa na równinie Niniwy. A to mogą zagwarantować międzynarodowe siły bezpieczeństwa, dlatego że Irak jest krajem podzielonym – zaznaczył patriarcha.

Zwrócił uwagę, że odwet i zemsta są powszechnymi zasadami społeczeństw Bliskiego Wschodu. – Zagrożenie to nadal będzie istniało nawet po ustąpieniu IS i ustanowieniu nowych władz w regionie. Niestety spirala przemocy z pewnością nadal będzie się kręcić – zastrzegł patriarcha. Jego zdaniem w takiej sytuacji chrześcijanie mogą odegrać pozytywną rolę pokazując, że nie powinno się reagować na doznaną krzywdę jeszcze większą niesprawiedliwością.

Patriarcha jest przekonany, że jedyna szansa na pozytywną przyszłość Iraku leży w ścisłym rozdzieleniu religii i państwa. Jego zdaniem w kraju musi się wyłonić nowa "kultura i mentalność co do przynależności państwowej". – To może udać się tylko wtedy, gdy Zachód wywrze presję na rząd. Świadomość obywatelska musi mieć pierwszeństwo nad pochodzeniem etnicznym lub przynależnością religijną. Jest to z pewnością trudne do osiągnięcia, zwłaszcza w plemiennych społeczeństwach muzułmańskich na Bliskim Wschodzie. Dla islamu oznacza to, że bez reform nie można się dalej poruszać. Władze islamskie są jednak do tego zobowiązane – powiedział patriarcha.

Patriarcha był bardzo zadowolony z wizyty kard. Schönborna w Irbilu. – Tutaj chrześcijanie potrzebują poczucia, że nie są zapomniani i izolowani od świata. Duchowe i moralne wsparcie jest ważniejsze od pomocy materialnej – zaznaczył abp Sako. Zwrócił uwagę, że wszystkie inne grupy religijne są wspierane z zewnątrz, np. sunnici przez państwa Zatoki Perskiej a szyici przez Iran. – Tylko chrześcijanie są pozostawieni samotnie. Pomoc zachodu jest za mała – podkreślił patriarcha i dodał: – Dlatego tak ważna była wizyta kard. Schönborna, który wlał w tutejszych chrześcijan nadzieję.

Abp Sako podkreślił, że międzynarodowa solidarność Zachodu wobec chrześcijan Iraku może spowodować, że nie opuszczą kraju i tu pozostaną. – W żadnym wypadku nie chcę być ostatnim chaldejskim patriarchą z siedzibą w Iraku – podkreślił abp Sako.

Przed inwazją USA z jego sojusznikami oraz upadkiem reżimu Saddama Husajna w 2003 r. w Iraku żyło ok. 1,4 mln chrześcijan, a teraz w całym kraju nie więcej niż 300 tys. Chrześciajnie należa do różnych konfesji. Najwięcej do Kościołów: chaldejsko-katolickiego, syryjsko-katolickiego, syryjsko-prawosławnego, asyryjskiego, ormiańsko-apostolskiego i ormiańsko-katolickiego.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter