28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie jesteśmy bogami

Ocena: 2.27144
1490

Bez szału i fajerwerków wchodzimy w ten nowy rok. Ogólnonarodowa kwarantanna zatrzymała nas w domach. Ale nie o same ograniczenia chodzi. Bo w gruncie rzeczy nie mamy wiele powodów do zabawy. Huczne świętowanie pożegnania starego roku i powitania nowego ma sens wówczas, gdy ten stary był pasmem sukcesów i jest co fetować lub gdy nadchodzący czas niesie nową nadzieję. O tę ziemską nadzieję nie będzie łatwo. Wyczekiwana szczepionka też nie daje szybkiej ani mocnej nadziei. Gdyby okazała się skuteczna i nieszkodliwa i gdyby przekonano Polaków do szczepień, to i tak wygasania epidemii można się spodziewać dopiero latem. Do tej pory wiele może się zdarzyć.

Skutki gospodarcze pandemii to tylko wierzchołek góry lodowej. Odnotowujemy spadek produkcji, gigantyczne zadłużenie państw i recesję sięgającą w niektórych krajach 20 proc. Wiele firm upadło, wielu ludzi utraciło pracę i wielu ją jeszcze straci. Zdalne nauczanie obniża poziom wykształcenia całego pokolenia. Teleporady pogarszają jakość leczenia i stan zdrowia pacjentów, bo przecież ludzie chorują i umierają nie tylko na COVID. Kończy się wytrzymałość psychiczna wielu osób skazanych na swego rodzaju areszt domowy, który się przedłuża. To prowokuje do irracjonalnych zachowań indywidualnych i społecznych, do podatności na demagogię. Protesty pod byle pretekstem będą więc przybierać na sile. Może dochodzić nawet do rewolucji i przewrotów. Przed kryzysem demokracji spowodowanym pandemią przestrzegał ostatnio generał jezuitów o. Arturo Sosa Abascal SJ. Nie jest to ostrzeżenie na wyrost.

Brakuje solidarności, o którą szczególnie na czas pandemii apelował papież Franciszek i episkopat Polski. Nie brak za to ludzi, którzy nawet na pandemii się bogacą. Wiele fortun wyrosło na dostawach sprzętu medycznego wątpliwej jakości, po lichwiarskich cenach. Nabrzmiewają problemy globalne. Widać przygotowania do nowego światowego rozdania. Duże i bogate państwa łatwiej teraz narzucają swoją wolę państwom małym i biednym. Podobnie było w czasie kryzysu finansowego w roku 2008, kiedy Niemcy stały się jeszcze bogatsze, a Grecja jeszcze biedniejsza. Także potężne organizacje międzynarodowe wykorzystują pandemię do powiększania swoich wpływów kosztem suwerenności państw narodowych. Przykładem tego jest choćby faktyczne powiązanie dostępu do funduszy unijnych (w większości są to pożyczki na odbudowę gospodarki) z tzw. praworządnością, czyli z forsowaniem aborcji i przywilejów dla LGBT. Już zapowiadam dwa artykuły na te tematy w następnym numerze „Idziemy”, choć nie mam złudzeń, że przez to odmienimy bieg historii.

Trwająca pandemia przypomina nam, że nie jesteśmy bogami. Ludziom, którzy w swoim mniemaniu zapanowali nad światem i ludzkim życiem, uzurpując sobie prawo do decydowania o jego początku i końcu, szyki popsuł mikroskopijny wirus. Ale nie jesteśmy też zwierzętami, podporządkowanymi wyłącznie biologicznym instynktom. Próba wmanewrowania człowieka w rozdarcie między poczuciem boskości i zbydlęceniem to metoda działania „ojca kłamstwa”. Realnie zaś jesteśmy ludźmi – dziećmi Bożymi, żyjącymi jeszcze na ziemi, śmiertelnymi, ale powołanymi do wieczności. Boże Narodzenie nam o tym przypomina. Stąd dobrze, że pożegnanie starego roku i powitanie nowego przeżywamy w oktawie Bożego Narodzenia. To nas ustawia we właściwej perspektywie do Boga, do samych siebie i do świata z jego przemijaniem.

Zaczynamy rok od uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki, bo od Jej Bożego Macierzyństwa zaczyna się wspólny czas Boga i człowieka. Przez Maryję sam Bóg wchodzi realnie w nasz czas, aby nas stąd przeprowadzić do swojej wieczności. W tym jest źródło naszej radości i nadziei, która nie gaśnie wobec ziemskich trudności. Upływający czas – jak tłumaczy o. Leon Knabit – ani nas nie cieszy, ani nas nie smuci. Ukazuje prawdę o tym, kim jesteśmy i kto jest Panem czasu. Uczy odpowiedzialności za życie.

Najbliższe miesiące, jak zdecydował papież Franciszek, mamy przeżywać także we wspólnocie ze św. Józefem. Nie dlatego nawet, że jest on patronem dobrej śmierci, ale dlatego, że jest opiekunem Kościoła, patronem mężów i ojców. Będzie w tym roku szczególnie zapracowanym i gorliwie poznawanym świętym. Polecam pierwszy artykuł ks. Jacka Stefańskiego o św. Józefie, w kolejnych numerach pojawią się następne teksty tego autora. Cieszę się, że znowu będzie u nas pisał.

Idziemy nr 01 (792), 03 stycznia 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
henryk.zielinski@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter