2 czerwca
niedziela
Marianny, Marcelina, Piotra
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pomoc i bezpieczeństwo

Ocena: 5
1117

Naszym chrześcijańskim zadaniem jest pomagać migrantom i uchodźcom – te słowa mogliśmy usłyszeć w kościołach podczas obchodzonego 107. Światowego Dnia Migranta i Uchodźcy. – Modlimy się o to, abyśmy rozbudzali w sobie i naszych środowiskach postawę roztropnej, odpowiedzialnej gościnności i braterstwa – mówił ks. prał. Zbigniew Cieślak w katedrze św. Mikołaja w Kaliszu. – Cierpienie tych ludzi jest naszym cierpieniem. To, że są tak brutalnie wykorzystywani w walce politycznej, nie zwalnia nas i nigdy nie może nas zwolnić z myślenia o nich jako naszych braciach – podkreślał z kolei abp Wojciech Polak, nawiązując do sytuacji na naszej wschodniej granicy.

Dla katolika ta prawda jest trudna, lecz powinna być zrozumiała. Nasza wiara prowadzi bowiem do modlitwy i troski o innych, i to nie tylko o bliskich, lecz także obcych, a nawet wrogów.

Jednakże zadaniem rządzących, niezależnie od ich politycznych barw i światopoglądów, jest zawsze zapewnienie bezpieczeństwa tym, którym służą, czyli wszystkim obywatelom. A sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest zagrożeniem. W dodatku – patrząc na szczegóły całej akcji i dowody przedstawione niedawno przez szefa MSWiA – zagrożeniem rosnącym. Nie po to reżim Łukaszenki – a tak naprawdę Kreml, bo tam są architekci obecnego kryzysu – „inwestował” w sprowadzenie na granicę dużej grupy ściągniętych samolotami na Białoruś migrantów, nie po to wprowadzono ostatnio bezwizowy ruch z Pakistanem, Jordanią, Egiptem czy RPA, by teraz wygaszać całe to zamieszanie. Sytuacja jest poważna. A tych stojących „u bram” ludzi nie można też porównać z uchodźcami, którzy na siłę zostali wyrzuceni z własnego kraju. Oni zostali tu podstępnie zwabieni obietnicami pobytu w Niemczech czy Francji i zapłacili za to niemałe pieniądze.

Jak można pomóc tym, którzy cierpią? Oprócz modlitwy realna pomoc jest właściwie niemożliwa. Wpuszczenie tych ludzi przez tzw. zieloną granicę byłoby nielegalne i stworzyłoby tylko realną zachętę do eskalowania prób naporu na nasz kraj, a to nosiłoby znamiona już nie sytuacji kryzysowej, ale wojny hybrydowej. Tym bardziej że – jak ujawniono – część tych osób to potencjalni terroryści, bo z takimi organizacjami były w swoich krajach powiązane. Pomoc humanitarna, zorganizowana m.in. przez Caritas, jechała już na Białoruś. Ale… nie została wpuszczona. Bo nie po to Łukaszenka wymyślił całe to zamieszanie, by komuś pomagać. On o etyce dawno zapomniał.

Zakładając, że nie można lekceważyć głosu Kościoła, i wierząc, że to głos pełen chrześcijańskiej troski o ludzi, nie można zapominać o zasadach etyki państwowej – czyli bezpieczeństwa jako priorytetu. A nam nie wolno zapomnieć o tych biednych ludziach i ich oprawcach. Ale nie wolno też skazywać siebie na potencjalne samobójstwo. Ani przyzwyczaić się do tej sytuacji!

Idziemy nr 40 (831), 03 października 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest założycielem i redaktorem naczelnym kanału „Otwarta konserwa” na platformie YouTube. Pracował w Polskim Radiu, TVN, TV Puls i TVP

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 2 czerwca

IX Niedziela zwykła
Słowo Twoje, Panie, jest prawdą,
uświęć nas w prawdzie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 2, 23 – 3, 6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz Idziemy - Świętuj!



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter