Ileż błędów może wpłynąć na naszą komunikację z dzieckiem, powodując w niej sporo zamętu!
![](imgs_upload/zdjecia/202406/do_korzeni.jpg)
Świat nie jest idealny, stąd naszej komunikacji z dzieckiem też często do ideału daleko, choć wiemy, jak ważną rolę odgrywa ona w budowaniu wzajemnych relacji. Warto się zastanowić, jakie błędy najczęściej tu popełniamy i z czego one wynikają. Niektóre z nich są bowiem jak korzenie, z których wyrastają kolejne problemy.
Na przykład brak panowania nad sobą. Żyjemy w stresujących czasach, nic więc dziwnego, że zdarza nam się tracić kontrolę nad emocjami. Rzucamy słowa, których za chwilę żałujemy.
Groźby i kary, które ciskamy jak gromy i z których potem po cichu się wycofujemy. A może korzeń tkwi w nieumiejętności skupienia się na rozmówcy? To dziś powszechne. Funkcjonujemy w wiecznym niedoczasie. Czy problemy, z którymi przychodzi do ciebie dziecko, często wydają ci się irytujące jak brzęczenie muchy, bo przeszkadzają w załatwieniu miliona spraw? Dlatego tylko udajesz, że słuchasz, albo rzucasz: „Nie zawracaj mi głowy”. Wymyślasz ad hoc jakieś złote rady, byle tylko je zbyć? Nie idź tą drogą! Jeśli nie możesz rozmawiać, powiedz szczerze: „Słuchaj, znajdę czas za dziesięć minut” – i poświęć mu wtedy przez chwilę całą uwagę. Skoro przychodzi, to znaczy, że potrzebuje ciebie i twojej uwagi. Jeśli dziś ją otrzyma – przyjdzie za kilka lat, jako nastolatek, z poważniejszą sprawą. Jeśli dziś odejdzie z kwitkiem, może nie zwrócić się do ciebie, kiedy będzie miało jakiś większy problem.
A może wcale nie słuchasz, co do ciebie mówi, tylko myślisz już nad swoją odpowiedzią? Znasz je przecież na wylot i z góry wiesz, co chce powiedzieć. Stereotypy wobec dziecka to częsty błąd, a przy tym zgubna taktyka. Dziecko rośnie, zmienia się i jeszcze nieraz cię zaskoczy. Nie lekceważ tego, co chce ci przekazać, nie zbywaj ogólnikami, nie rzucaj sztampowych odpowiedzi. Dziecko próbuje wiele powiedzieć ci między wierszami i tylko uważnie słuchając, zdołasz wychwycić ten przekaz. Nie rań go słowami: „Zawsze mówisz, że jesteś zmęczony, jak trzeba wziąć się do pracy”, „Boli cię brzuch? Znowu symulujesz, bo nie chcesz iść do szkoły”. Taka pełna uprzedzeń retoryka zamiast łączyć, zamyka drogę do budowania więzi.
Widać więc, ile błędów może wpłynąć na naszą komunikację z dzieckiem, powodując w niej sporo zamętu. Chcąc skutecznie z nimi walczyć, zawsze warto dokopać się do korzeni.