26 marca
środa
Larysy, Emanyela, Teodora
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rękopis znaleziony w księgozbiorze

Ocena: 4.52857
172

Siedziałam sobie po upadku ze schodów na SOR-ze i grzecznie czekałam w kolejce na wizytę u chirurga. Internista, który mnie wcześniej zbadał, zasugerował, że prawdopodobnie mam wstrząs mózgu i złamaną rękę. Byłam smutna, bo miałam tyle planów na najbliższe dni… Nagle poczułam wibrację w komórce – od przyjaciela przyszła wiadomość ze zdjęciami: „Moja mama dostała od znajomej takie książki, chciałabyś je?”. Patrzę, a to stare, mocno poturbowane przez życie religijne książki, niektóre nawet z 1901 r., w języku węgierskim. Odpisałam natychmiast, że kilkoma z nich jestem zainteresowana. Nie chciałam go obciążać zbyt wieloma książkami, ponieważ wiedziałam, że będzie leciał z Rumunii do Włoch samolotem, a wiadomo – w walizce zawsze jest mało miejsca. Na to mój rozmówca: „Wezmę je wszystkie, bo jak nie, to one i tak wylądują na śmietniku”.

Po potwierdzeniu przez tomografię, rentgen, a także chirurga wcześniejszej diagnozy założono mi gips na rękę i kazano leżeć i nic nie robić. Miałam straszne wyrzuty sumienia, bo właśnie nasze dwie córki – jedna już urodziła, druga miała niedługo rodzić – potrzebowały mojej pomocy. Ale obie, widząc, co się ze mną dzieje, zasugerowały, żebym odpoczęła. Nie wzięłabym tego na serio, gdyby mój mąż nie zadzwonił do mnie z wyjazdu służbowego i powiedział: „Zawsze chciałaś pojechać do Bra, a to jest blisko miejscowości twoich przyjaciół. Przy okazji odebrałabyś te książki”. Sanktuarium Matki Bożej Kwiatów w miejscowości Bra znajduje się pod Turynem we Włoszech, marzyłam, by tam pojechać – w rocznicę cudu maryjnego. Więc jak tylko lepiej się poczułam, spakowałam się i… poleciałam do Włoch.

Kiedy siedziałam przy stole w domu moich przyjaciół, którzy wyemigrowali wiele lat temu z Rumunii do Włoch, przeglądałam pożółkłe, postrzępione kartki tych ocalonych przed zniszczeniem książek i zastanawiałam się: czemu one do mnie trafiły? Już wtedy – patrząc na dobór lektur – przyszło mi do głowy, że właściciel musiał być niezwykłym człowiekiem.

Któregoś dnia po powrocie do domu usiadłam w naszej bibliotece i sięgnęłam do tych starych książek, uratowanych w rumuńskiej Mołdawii. W jednej z nich znalazłam cztery kartki spisane piękną przedwojenną kaligrafią: jedna po rumuńsku, trzy po węgiersku. Zaczęłam je czytać. Sięgnęłam po telefon i napisałam do przyjaciela: „Nie wiesz, kim był właściciel tych książek?”. „Prawdopodobnie dr Martin” – odpisał. „Czy on przypadkiem nie był księdzem?” – zapytałam poruszona. „Ten doktor rzeczywiście był księdzem i franciszkaninem w podziemiu w komunistycznych czasach”.

Trzy dni później mama mojego przyjaciela potwierdziła, że skarby, których stałam się właścicielką, należały kiedyś do dr. Martina Benedikta. Był to lekarz, z pochodzenia Csángó, który od młodzieńczych lat pragnął być księdzem, więc mając 14 lat, w 1945 r. wstąpił do seminarium, ale po trzech latach musiał opuścić jego mury, bo reżim komunistyczny je zamknął. Jednak mimo panującego w Rumunii terroru, mając 45 lat i dobry zawód, zdecydował się zaryzykować i w tajemnicy ponownie wstąpić do seminarium. Securitate, jedna z najbardziej brutalnych służb specjalnych w bloku wschodnim, szybko odkryła sekret świeżo wyświęconego księdza. Zaczęły się prawdziwe represje: areszty, przesłuchania i nękania, które kapłan znosił pokornie, jednak jego kruchy, zniszczony przez choroby organizm nie wytrzymał tego wszystkiego – zmarł w 1986 r. Dwa lata temu został beatyfikowany przez papieża Franciszka.

Po raz kolejny czytam słowa własnoręcznie napisane przez błogosławionego Kościoła katolickiego: „Tysiąckroć z radością witam Cię w biednym mieszkaniu mojego serca, mój najlepszy i najczulszy Jezu. Jestem pewien, że zjednoczyłeś się ze mną kilka chwil temu. Opuściłem Cię, odwróciłem się od Ciebie, a Ty mnie nie opuściłeś, nie znienawidziłeś mnie, ale przyszedłeś za mną. Zmiękczyłeś moje twarde serce swoją ojcowską miłością”. Patrzę na te drobno zapisane niebieskim atramentem kartki i nie dowierzam, że trzymam w ręku prawdziwe relikwie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 marca

Środa, III Tydzień Wielkiego Postu
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mt 5, 17-19
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna Pompejańska za Ojczyznę - dzień 1.

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter