23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Miłość, małżeństwo, seks

Ocena: 5
1562

 

Zdarza się, że małżonkowie licytują się, a nawet szantażują w kwestii pożycia. Jak się przed tym chronić?

Najpierw trzeba szukać źródła konfliktów w sferze seksualnej. Takie konflikty są nieuchronne wtedy, gdy ktoś z małżonków przestaje okazywać miłość. Jeśli ktoś taki chce mimo to współżyć, to współmałżonek czuje się poniżany i traktowany jak przedmiot użycia seksualnego. Czasem napięcia wynikają z faktu, że mężczyznom trudniej jest panować nad ciałem, a kobietom trudniej jest panować nad emocjami. Współżycie harmonijne i dające radość obydwu stronom jest możliwe tylko wtedy, gdy mąż i żona od rana do wieczora odnoszą się do siebie z miłością wierną i uczciwą. Jeśli tej miłości zaczyna brakować, to żadna przyjemność seksualna tego nie naprawi.

 

Czy małżonkowie mogą odmówić sobie współżycia? W jakich sytuacjach jest to uzasadnione?

Wręcz należy odmówić współżycia małżonkowi, gdy łamie on przysięgę małżeńską. Dzieje się tak nie tylko wtedy, gdy mąż czy żona zdradza i dopuszcza się cudzołóstwa. Dzieje się tak również np. wtedy, gdy małżonek staje się agresorem, gdy krzywdzi współmałżonka, gdy nadużywa alkoholu, sięga po narkotyki, oszukuje, poniża czy w inny jeszcze sposób dręczy, zamiast kochać, chronić i wspierać. Narzeczeni ślubują sobie miłość, a współżycie seksualne ma być efektem miłości małżeńskiej. Współżycie powinno być jednym z tysięcy znaków, za pomocą których mąż i żona okazują sobie miłość. Jeśli mąż „przypomina” sobie o żonie i zaczyna okazywać jej „czułość” jedynie wtedy, gdy chce skłonić ją do współżycia, to traktuje ją jak prostytutkę. W takiej sytuacji ona ma święte prawo odmówić. Małżonek ma też prawo odmówić współżycia wtedy, gdy mąż czy żona nie jest odpowiedzialnym rodzicem. Sporo kobiet dzieli się ze mną swoim ogromnym bólem, bo ich mężowie deklarują, że chcą mieć kolejne dzieci, ale codzienną troskę o te dzieci, które już się urodziły, pozostawiają żonie. Niektórzy mężowie przeszkadzają w wychowaniu potomstwa, uczą dzieci hedonizmu albo wręcz je demoralizują. W takiej sytuacji lęk paraliżuje kobiety na myśl o współżyciu seksualnym, bo rozumieją one, że akt seksualny zobowiązuje do odpowiedzialnego rodzicielstwa.

 

Jakie są granice aktu małżeńskiego?

Współżycie seksualne – jak wszystko w małżeństwie – powinno być regulowane prawem miłości. A miłość jest zawsze czysta, subtelna, taktowna. Miłość nigdy nie jest wyuzdana czy bezwstydna. Kto kocha, ten wyklucza wszystko, co wulgarne i prymitywne. Kto kocha, ten nie kieruje się ciałem, popędem, pożądliwością. Dla tego, kto kocha, przyjemność cielesna nigdy nie jest ważniejsza od norm moralnych czy od wrażliwości moralnej małżonka. Ten, kto kocha, nigdy nie zaproponuje tak zwanego seksu oralnego czy analnego. Nigdy też na żadne wulgarne zachowania się nie zgodzi, choćby małżonek na to nalegał. Kto kocha, ten także w czasie współżycia seksualnego skupia się na małżonku, a nie na własnych doznaniach cielesnych.

 

Co powinni zrobić małżonkowie przeżywający trudności w tej sferze?

Zwykle trudności, pretensje czy żale w sferze seksualnej to poważny sygnał, że małżonkowie są w kryzysie i że przynajmniej jedno z nich nie czuje się kochane. Rzadko są one głównym problemem. Najczęściej są konsekwencją innych, poważnych problemów małżeńskich czy rodzicielskich. Dojrzałość polega na tym, żeby w obliczu trudności seksualnych podjąć odważną i poważną rozmowę o tym, co dzieje się między małżonkami i w jaki sposób odnoszą się oni do siebie w dziedzinach życia innych niż seksualna.

 

Obecnie o wielu sprawach, także intymnych, mówi się otwarcie. Czy to sprawia, że współczesne małżeństwa mogą być bardziej szczęśliwe i spełnione?

Samo otwarte mówienie o sukcesach i porażkach małżonków niczego jeszcze nie gwarantuje. W naszych czasach często i otwarcie mówi się np. o emocjach, a mimo to coraz więcej ludzi cierpi na depresję. Wiele też mówi się o empatii i asertywności, a mimo to w relacjach międzyludzkich nie tylko nie pojawia się coraz więcej wzajemnego rozumienia i szacunku, lecz przeciwnie – zdecydowanie więcej niż dawniej widzimy na co dzień wulgarności, prymitywizmu i agresji. Podobnie jest z seksualnością, To, że na ten temat mówi się dużo i publicznie, nie znaczy, że mówi się mądrze i że to pomaga ludziom rozumieć sens seksualności oraz dojrzale w tej sferze postępować. Seksualność dojrzale przeżywana i w sposób czysty komunikowana to najbardziej intymny, czuły i subtelny znak największej miłości, jaka jest możliwa między mężczyzną a kobietą, czyli miłości małżeńskiej. Kto nie dorasta do takiej miłości, ten nie dorasta do godnej człowieka seksualności.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter