Przed południem 9 kwietnia w Oknie Życia przy ul. Rydygiera we Wrocławiu rozległ się alarm.

Siostry boromeuszki z fundacji Evangelium Vitae znalazły w Oknie chłopca. Okazuje się jednak, że sytuacja nie rozwiąże się w standardowej procedurze. A wszystko dlatego, że znaleziony chłopiec ma już 2 lata. Okno Życia zaś to miejsce przeznaczone dla dzieci nowo narodzonych, niemowląt.
Siostry boromeuszki oczywiście przyjęły chłopca i zaopiekowały się nim do czasu przyjazdu służb medycznych i policji.
Chłopiec był zadbany, rezolutny i inteligentny. Mówił pełnymi zdaniami. Dziękował na każdym kroku. Dobrze wychowany. Niestety, w jego przypadku procedura nie będzie taka, jak zawsze. Trudno o zachowanie anonimowości takiego dziecka, które ma już swoją historię. Ktoś je zna, w jakimś otoczeniu żyło. Ktoś może wkrótce o nie pytać
– mówi s. Ewa Jędrzejak SMCB z fundacji Evangelium Vitae, która prowadzi Okno Życia.
Chłopiec trafił do szpitala, a tam został sprawdzony stan jego zdrowia. Na razie trafi do pieczy zastępczej. Prawdopodobnie policja podejmie poszukiwania rodziców.
Siostra Ewa zwraca uwagę, że oddanie tak dużego dziecka do Okna Życia wskazuje na jakiś poważny problem. Wierzy, że dałoby się go rozwiązać inaczej.
Przed taką decyzją, jak oddanie dziecka do Okna Życia, dobrze jest z kimś porozmawiać, nie decydować w pojedynkę. Warto kogoś zapytać, czy jest jakieś inne rozwiązanie i szukać pomocy. Nawet u nas, w fundacji Evangelium Vitae. Obecnie prowadzimy projekt Akademii Rodziny. Wysłuchujemy i pomagamy rodzicom z problemami, których sami nie potrafią rozwiązać. Podpowiadamy albo same szukamy pomocy
– mówi boromeuszka.