29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Serdeczne zawierzenie

Ocena: 0
1444

Jubileusz stulecia poświęcenia Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i ponowienie aktu, które dokonało się w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie, były ważnym wydarzeniem.

fot. BP KEP

Podsumowując, zamknąłbym obchody trzema jakże prostymi i ogólnie znanymi słowami, których uczymy się od dziecka: dziękuję, proszę i przepraszam.

 


DZIĘKUJĘ

Zacznę od dziękczynienia, bo bez niego pozostałe będą zachwiane w swej treści. Posłużę się myślami św. Ignacego Loyoli, którego jubileuszowy rok obchodzimy w Towarzystwie Jezusowym i o którym głosi się, że jest człowiekiem wdzięczności. Jestem przekonany, że taka postawa u Ignacego wypływała z jednego zdania św. Pawła Apostoła (Kol 3, 12-15): „Jako więc wybrańcy Boży (…) bądźcie wdzięczni!”. Założyciel zakonu jezuitów tak opisuje niewdzięczność: „Kiedy się rozważa zło i grzech w obliczu Jego Boskiej dobroci, to wśród wszelkich wyobrażalnych niegodziwości i grzechów niewdzięczność należy do najbardziej obrzydliwych rzeczy wobec naszego Stwórcy i Boga i wobec stworzeń, które uczynił On dla swojej Boskiej i wiecznej chwały; jest ona zapomnieniem otrzymanych dóbr, łask i darów; przyczyną, początkiem i źródłem wszelkiego zła i grzechów”.

Naśladując tego świętego, jego duchowi synowie i córki (bo tak wielu idzie drogą ignacjańską) uczymy się wdzięczności każdego dnia. Otóż zachęta jest prosta i wymowna, by codzienny rachunek sumienia (sam Ignacy robił go co godzinę!) zaczynać od dziękczynienia Bogu Panu naszemu za otrzymane dobrodziejstwa.

Celem wdzięczności jest miłość, odkrywana na nowo, raz jeszcze, w kolejnej odsłonie. Ona napełnia serce człowieka radością, pokojem i pokorą, bo szuka ono i znajduje Boga we wszystkim i wszystko w Bogu.

 


PROŚBA

Dobrze wiemy, co oznacza „iść do kogoś po prośbie”. Niestety, wstydzimy się tego, choć jest to całkiem ludzkie. Nazywamy to żebraniną. Z jednej strony mamy Boga, który jest „Żebrakiem miłości”, a będąc nim, daje nam się cały, z drugiej strony jest człowiek, byt skończony i ograniczony (i doświadczający tego na każdym kroku), który uważa, że jest samowystarczalny.

Człowiek, który klęka przed Bogiem, wydaje się być żebrakiem… wie, że niewiele może (czy wręcz nic nie może) dać w zamian. Bo w prośbie nie chodzi o w zamian. Bezradność sprawia, że prosimy, bo nic nie mamy. A ten, kto ma, prosi, by umiał tego dobrze używać. Wdzięczny proszący nie jest żebrakiem (w negatywnym znaczeniu) – jest dzieckiem, które zwraca się do ojca o pomoc, bo nie jest w stanie sobie poradzić. W akcie odnowienia poświęcenia Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa oddawaliśmy różne płaszczyzny, które wymagają interwencji Bożej, bo widzimy, że bez niej nic dobrego nie uczynimy. To nie jest poddańcze (bo takowym ów akt nie jest), ale pokorne oddanie życia i siebie i całej historii w ręce Opatrzności Bożej, co wcale nie oznacza, że trzymamy ręce w kieszeniach i spoczywamy na laurach, bo Bóg się wszystkim zajmie, tzn. wszystko za nas zrobi.

 


PRZEPROSZENIE

Padło w akcie ponowienia oddania także słowo „przepraszam”. Płynące z głębi serc poranionych przez to, co raniło i rani Serce Boże. Wypowiedziane z drżeniem i bólem, w pierwszym rzędzie wobec Boga, którego ono dotyczy. To, co w kulcie Serca Bożego zwie się zadośćuczynieniem (wynagrodzeniem).

Oto bowiem w obliczu obdarowania (wdzięczność) i potrzeb (prośba) odkrywamy wymiar niszczenia darów Bożych, dróg powołań, godności człowieka. Św. Ignacy dopiero w kolejnym punkcie rachunku sumienia zaprasza, by rozważać godzina po godzinie miniony dzień, by widzieć w świetle Ducha Świętego i pod Jego tchnieniem to, co nie było Boże, co mogło być lepiej. Wszak przeproszenie ma prowadzić do poprawy życia – zarówno u tego, kto zranił czy zgorszył, jak i u tego, kto stał się ofiarą, i to w wymiarze osobistym i społecznym.

Pewne postawy, za które przepraszaliśmy w akcie odnowienia, niestety powtarzają się od wieków w naszej ojczyźnie. Potrzeba nam więc – a pierwszym krokiem jest ich uznanie i akt przeproszenia – konkretnej i codziennej poprawy serc.

W homilii w czasie uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa ojciec prowincjał Jarosław Paszyński podał zarys na przyszłość. Zamknął go w trzech słowach: adoracja, komunia i zadośćuczynienie.

 


ADORACJA

To wystawienie się na promienie słoneczne, które wychodzą ze słońca. Bez słońca nie ma życia. To przyjęcie daru kropli deszczu, bez którego życie ginie. Takie obrazy podaje nam ojciec Ignacy w przepięknej i prostej kontemplacji dla uzyskania miłości (Ćwiczenia duchowe nr 230-237), w której rozważamy obdarowanie Boże. Na adoracji Bóg sam pragnie bezpośrednio spotykać się z człowiekiem w jego sercu.

Adoracja to wejście w relację z Bogiem, który daje się poznać – nie przez wielomówstwo, ale przez pokorne i ciche trwanie w modlitwie zachwytu i ufności. Bez wpatrywania się w Serce Boże nie sposób wejść w tajemnicę miłości Bożej, która objawia się w nim i z niego wypływa. To forma ekstazy – wyjścia z siebie – by powrócić do siebie przemienionym, odmienionym, ale nie innym. Lepiej byłoby mówić o byciu sobą, o odkrywaniu siebie. Także odkrywaniu, że moje serce jest złączone z Jego Sercem. To nie chwila od czasu do czasu, ale trwanie. Nie w błogości, ale w pobożności, tzn. łatwości odnajdywania Boga w każdej sytuacji (por. św. Ignacy Loyola, „Autobiografia” nr 99).

Adoracja jest indywidualna i wspólnotowa. Tych dwóch wymiarów potrzeba. Ludzie chcą razem, ramię w ramię adorować Boga. Tego samego. To osobiste i wspólnotowe zwrócenie się ku Sercu Jezusa, które nas umiłowało do ostatniej kropli Krwi, do ostatniego tchnienia – uderzenia. To okazja do porządkowania życia osobistego, rodzinnego i wspólnotowego. Trwając przed Nim razem, świadczymy, że jesteśmy w jednej, Jego rodzinie. Nie sposób nie dostrzec w tym akcie odkrywania ludzkiej godności. Bez adoracji nie ma cywilizacji miłości. Albowiem wedle słów Pisma (Rdz 1, 26) jesteśmy adoracją Boga – stworzeni na Jego obraz i podobieństwo.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter