19 kwietnia
sobota
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ceramiczne credo

Ocena: 0
889

W ołtarzu głównym Jezus w królewskiej szacie, z głęboką raną w boku i śladami po gwoździach w nadgarstkach. Zmartwychwstały Pan Wszechświata. W tle wirują mozaikowe galaktyki, kosmos rozciąga się w nieskończoność.

Kościół w krakowskich Przegorzałach jest niewielki, kilkadziesiąt osób przyjdzie się pomodlić i już jest tłok. Praktycznie niewidoczny z drogi, kryje się wśród drzew Lasu Wolskiego. Wokół rozciągają się kotliny i zielone pagórki, w oddali wstążka Wisły. Obecnie Przegorzały to część Krakowa, zaledwie dziesięć minut samochodem od Rynku Głównego. Ale pod koniec XIX w. była to wieś i w tym miejscu, na południowym zboczu Sowińca, jezuici zbudowali dla siebie wakacyjny dom. W czasie wojny budynek zarekwirowali Niemcy, a kiedy po wojnie Samopomoc Chłopska chciała go przejąć, mieszkańcy postanowili zawalczyć: na werandzie odprawiali majowe, potem czerwcowe, w niedziele i pierwsze piątki celebrowano Msze. Budynek wyremontowano i rozbudowano kaplicę. W 1950 r. kard. Adam Sapieha erygował tu parafię Chrystusa Króla Wszechświata.

Na początku lat 70. postanowiono kościółek rozbudować. Jest to kościół salowy, prostokątny, z płaskim stropem, przedsionkiem i chórem nad wejściem. Obok nawy głównej, po lewej stronie – dwie maleńkie kaplice. Jego wystrój jest przede wszystkim dziełem Heleny i Romana Husarskich, małżeństwa artystów mieszkających w tej parafii.

 


ISTNA ALCHEMIA

Byli artystami niezwykłymi. Po ukończeniu wydziału rzeźby krakowskiej ASP początkowo oboje pracowali na tej uczelni, a w domu w Przegorzałach mieli pracownię, która dziś nazywana jest kolebką nowożytnej ceramiki polskiej. Tu tworzyli i przez krótki czas prowadzili zajęcia dla studentów ASP. W ich domu bywali architekci, konserwatorzy sztuki, rzeźbiarze, literaci. W czasach głębokiego stalinizmu stał się dla ludzi sztuki prawdziwą enklawą wolności. Helena zajmowała się przede wszystkim ceramiką. Była córką Stanisława Burtana – legionisty, posła na Sejm RP i właściciela kilku zakładów przemysłowych, m.in. fabryk porcelany w Ćmielowie i Chodzieży. Już jako dziecko pobierała lekcje u jednego z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy i ceramików Konstantego Laszczki.

Wkrótce po wojnie jej niezwykłą pracą przy odbudowie stolicy i wybitnym osiągnięciem było odtworzenie XVII- i XVIII-wiecznych kafli holenderskich do spalonego przez Niemców wnętrza pokoju kąpielowego w pałacu Na Wodzie w Łazienkach. Część tych płytek została później użyta przy odnawianiu Gabinetu Farfurowego w pałacu w Wilanowie. Bez zaplecza technologicznego i literatury, w czasach ogromnych deficytów w dostępie do wielu materiałów, po dwuletnich poszukiwaniach odtworzyła kafle łudząco podobne do tych z Delftu: z siateczką delikatnych pęknięć glazury, nierównościami powierzchni, zdobionych kobaltowym rysunkiem. Później przez lata tworzyła dla Cepelii patery o abstrakcyjnej dekoracji, z odrealnionymi postaciami ptaków, wyrafinowane kolorystycznie.

 


PAŃSTWO PIROPIKTURA

Roman był warszawiakiem, podczas wojny studiował na tajnych kompletach architekturę, pod pseudonimem „Tukan” publikował wiersze, ilustrował drugie wydanie „Kamieni na szaniec”, walczył w powstaniu. Po jego upadku dotarł do Krakowa, by studiować rzeźbę na ASP, i tu spotkał Helenę. Rzeźbiarz, literat, architekt. Przeszedł do historii sztuki jako wynalazca piropiktury – dekoracyjnej techniki ceramicznej. Otóż po wojnie mozaiki, freski, ceramiczne płaskorzeźby często zdobiły elewacje budynków i dekorowały wnętrza, wprowadzały do szaroburych miast kolor, oswajały ze sztuką nowoczesną. Tworzenie zdobień ceramicznych to proces czasochłonny i kosztowny, wymagający nawet kilkakrotnego wypalania w piecu. Piropiktura była tańszą, prostszą, całkowicie oryginalną techniką dekoracyjną polegającą na natryskiwaniu płynnego szkliwa ceramicznego na rozgrzaną do wysokich temperatur powierzchnię. Szkliwo wtapiało się w nią i pokrywało trwałą warstwą.

W tej technice Husarscy stworzyli m.in. „Erę żelaza”, która była nagradzana i miała stanowić dekorację Huty im. Lenina. Tak się nie stało, gdyż Husarscy tworzyli sztukę wolną od socrealistycznej konwencji i zamiast muskularnych hutników pracujących przy wytopie stali namalowali ogniem ni to wielkie żuki, ni to ćmy krzątające się wokół hutniczego pieca. Także ich piropiktura na elewacji Klubu Sportowego „Korona” wymykała się konwencji: zamiast realistycznych biegaczy i jeźdźców na koniach wykonali (we współpracy z Marią Ledkiewicz) ich przestylizowane sylwetki. Stworzyli też znane mozaiki w Muzeum Bitwy pod Grunwaldem i w ekskluzywnym Hotelu Cracovia. Roman Husarski był profesorem Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej i prowadził tam pierwsze w Polsce studium z artystycznych technik elewacyjnych.

 


BOGU NA CHWAŁĘ

Począwszy od lat 50., Husarscy tworzyli dzieła sakralne. Najbardziej znane to cztery ołtarze otaczające kościół w Zielonkach, pieta nad wejściem do kościoła Matki Bożej Fatimskiej w Tarnowie, w Krakowie mozaiki na klasztorze serafitek. W ogrodzie ich domu, zamienionego obecnie na pensjonat Ekosamotnia, jest monumentalna mozaika „Ostatnia wieczerza”, powstała na początku lat 80., po zamachu na papieża. Podczas jej renowacji ich syn Juliusz Husarski odkrył, że św. Piotr ma rysy św. Jana Pawła II, a z brzegu mozaiki wyłaniają się dwie lufy pistoletów, skierowane w stronę Jezusa i apostoła.

– Tata zawsze mi mówił, że modli się sztuką, mama była osobą głęboko wierzącą. W całej Polsce wykonywali dużo prac sakralnych, ale bardzo zależało im na tym, by w parafialnym kościele w Przegorzałach pozostał po nich ślad – mówi Juliusz Husarski.

Praca przy rozbudowie kościoła w Przegorzałach była wyjątkowa. Husarscy zaprojektowali do niego ławki i konfesjonały, ambonę, krzyż, świeczniki, kinkiety i lampy w kształcie gwiazd oraz mozaiki. Na zewnątrz są trzy. Od strony południowej – Sąd ostateczny. Roman Husarski zaprojektował go tak, by był widoczny z biegnącej poniżej wzgórza, na którym stoi kościół, ulicy Księcia Józefa i z odległych wałów wiślanych. Chrystus w białej szacie, z rozpostartymi rękami, z daleka wygląda jak krzyż rozświetlający przestrzeń. Znak i wyznanie wiary. Gdyby nie ta mozaika, któż domyśliłby się, że jedno skrzydło szarej willi na wzgórzu to kościół Chrystusa Króla? Podchodząc, dostrzega się kolejną mozaikę, Zwiastowanie, a przy wejściu do kościółka – trzecią: Modlitwa w Ogrojcu.

 


PEŁEN WSZECHŚWIAT

Projektowanie przestrzeni sakralnej wymagało od artystów nie tylko wiedzy, ale przede wszystkim talentu i wrażliwości, bo przecież cała przestrzeń świątyni odnosi się do rzeczywistości ukrytej, w której wszystkie przedmioty nabierają nowego znaczenia, odkrywają pełnię tajemnicy. Takie są ołtarze w kaplicach Chrztu Pańskiego i Matki Bożej. W pierwszej ceramiczne wody Jordanu obmywają nogi Pana Jezusa i Jana Chrzciciela i rozlewają się z ołtarzowej ściany licznymi odnogami na cały świat. W drugiej figura Najświętszej Maryi Panny czule otulonej anielskimi skrzydłami. Na lewej ścianie nawy głównej Husarscy umieścili drogę krzyżową, której stacje łączą się we fryz, a ich dramatyzm stopniowany jest kolorystyką – przechodząc od barw delikatnych, pastelowych, po coraz bardziej nasycone – i formą płaskorzeźb – od prawie płaskich, po coraz bardziej wypukłe.

Punktem centralnym świątyni jest drewniany stół ołtarzowy, z podstawą z ociosanego kamienia. W centrum ściany ołtarzowej umieszczono trzymetrowy posąg Chrystusa Króla Wszechświata. Jest tak duży, że zdaje się wypełniać przestrzeń kościoła. W czerwonej szacie, wyprostowany, z rozłożonymi ramionami, którymi ogarnia przestrzeń Kościoła. W tle rozciąga się srebrzysta sieć wypełniona płynącą rzeką ludzi i drewniany krzyż, symbol ofiary i zbawienia, który mocno zaznacza swoją obecność na tle wirującego wszechświata ułożonego ze szkiełek w wielu odcieniach szarości.

– Czytając niedawno książkę „Uniwersalny Chrystus” amerykańskiego franciszkanina Richarda Rohra, odkryliśmy z żoną, że tata uprzedzająco zilustrował tym ołtarzem teologię w tej książce zawartą: że Chrystus jest prawdą, która zmienia wszystko, przenika i uświęca to, co duchowe i co materialne, całą historię ludzkości, wszystkie jej pokolenia, które przepływają w rzece czasu, i cały wszechświat jest pełen Jego obecności. Niezwykłe odkrycie – mówi Juliusz Husarski.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka mieszkająca w Krakowie


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Wielka Sobota | Wigilia Paschalna
+ Czytania liturgiczne (rok C, I):  Łk 24, 1-12
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
25. dzień nowenny za Ojczyznę
Nowenna przed Świętem Miłosierdzia Bożego

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

- Reklama -


Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter