27 lipca
sobota
Lilii, Julii, Natalii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Niesiemy plon

Ocena: 0
706

Korzenie dożynek sięgają zapewne zwyczajów jeszcze sprzed narodzin państwa polskiego. Święto zakończenia zbiorów wciąż się jednak zmieniało, razem ze zmieniającymi się stosunkami społecznymi na wsi.

fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

„Każdy ruch celowy, oszczędny jest owocem wielowiekowego doświadczenia, nabiera cech prawie liturgicznych. Przygięcie, wyprostowanie, przygięcie, znów nachylenie. Już garści tyle, że trudno je objąć. Więc przycisk kolanem, wiązanie powrósła” – wspominała dawne żniwa Zofia Kossak-Szczucka w pięknej książce „Rok polski”. Zwyczaje żniwne na przełomie XIX i XX w., w latach jej młodości, były wypełnione chrześcijańskimi treściami. Zbiory poprzedzała Msza w ich intencji, zaczynane były zwykle w sobotę, dzień poświęcony Matce Bożej, a pierwsze kłosy układano na polu w kształcie krzyża. Krążyła wśród chłopów opowieść, że gdy Maryja uciekała do Egiptu przed siepaczami Heroda, pomogła w siewie strudzonemu rolnikowi. Pszenica posiana świętą dłonią rosła w błyskawicznym tempie. Gdy szukający małego Mesjasza żołnierze spytali mężczyznę, czy nie widział małżeństwa uciekającego z dzieckiem na ośle, odpowiedział: „Ano widziałem, widziałem, kiedym tę pszeniczkę siał”. Wysłannicy Heroda zniechęceni zawrócili, a chłopi odtąd wiedzieli, że mogą liczyć na pomoc Matki Bożej.

Także zakończenie żniw świętowano w maryjne święto: „Na Wniebowzięcie zakończone żęcie”. W wielu miejscach tego dnia do kościoła przynosiło się do poświęcenia nie tylko bukiety z ziół, kwiatów i kłosów, ale i dożynkowe wieńce z tegorocznych zbiorów. Jeśli nawet dożynki świętowano innego dnia, wieniec najczęściej był przed uroczystościami święcony w kościele.

 


 

KORZENIE

W zwyczajach żniwiarzy nie brakowało i takich, które mają być może pochodzenie pogańskie. Jednym z popularniejszych motywów ludowych jest wiara w demona zwanego w zależności od regionu południcą, żytnią albo rżaną babą. Miał się on pokazywać w kobiecej postaci w południe i atakować chłopów, który pracowali w polu w największy upał, zamiast przerwać roboty na Anioł Pański. Babą nazywano też kłosy ścinane na zakończenie żniw. Dziewczyna, która je ścięła, otrzymywała w niektórych regionach miano Baby i stawała się przedmiotem drwin.

Z pewnością celebrowanie zakończenia zbiorów włościanie praktykowali już w średniowieczu. W XIV w. organizowano na wsi uroczystą ucztę, a 15 sierpnia niesiono do kościoła wiązanki z kłosów zbóż. Jan Kochanowski poświęcił im wiersz:

„Rok wszystkorodny wieniec znakomity
Niesie na głowie, łaską Twoją wity,
Pustynie kwitną, góry się radują,
W polach stad mnóstwo, zbożem obfitują
Niskie doliny, a pełne nadzieje
Oracz się śmieje”.

W XVI w. kształtowała się forma świętowania znana do dziś – po wyjściu z kościoła odbywała się uczta organizowana przez szlachtę, właścicieli majątku. Do programu weszło też złożenie wieńców na ręce gospodarza, dla którego chłopi pracowali w ramach pańszczyzny. Był to więc czas, kiedy silnie zaznaczała się hierarchia społeczna panująca na wsi. A jednocześnie jedyny taki dzień, kiedy ziemianie łączyli się we wspólnej zabawie z poddanymi sobie chłopami.

 


 

OBRZĘDY

Najbardziej charakterystycznym zwyczajem dożynkowym jest składanie wieńców, tzw. wieńcowe. Zachowało się wiele jego opisów z XIX w. Przed głównym wejściem dworu zbierała się rodzina właścicieli majątku wraz ze wszystkim domownikami. Czasem właściciele, dla chłopów – „dziedzic” i „dziedziczka”, zasiadali na ganku w fotelach. W tej pozycji przyjmowali nadchodzący pochód żeńców – na czele przodowników z wieńcami z ostatnich zebranych kłosów, za nimi żeńców z udekorowanymi narzędziami rolniczymi. Z boku lub na czele pochodu przygrywała kapela. Ponieważ dożynki często zaczynały się wieczorem, bywało że korowodowi towarzyszyły efekty świetlne. Pochodzący z rodziny ziemiańskiej Wacław Auleytner tak to wspominał: „Naokoło szły dziewczyny pięknie ubrane w wełniane i haftowane koszule, niosły świece. Korowód co chwila przystawał i dziewczyny niosące wieniec śpiewały przyśpiewki. Zaczynało się od pieśni »Niesiemy plon«”. Tę solenną pieśń śpiewano w różnych wersjach na całych ziemiach polskich. Nie znamy czasu jej powstania, z pewnością jednak minęły setki lat, od kiedy zaśpiewano ją po raz pierwszy; śpiewana jest na dożynkach do dziś.

Wieńce najczęściej przyjmowały formę korony. XIX-wieczny etnograf Zygmunt Gloger opisywał te z okolic Krakowa: „uwite zwykle na dwóch krzyżujących się pałąkach, przystrojone suto w kwiaty, a często pierniki, orzechy, jabłka, świecidła i czerwone wstążki”. Wieniec składano na ręce gospodarzy przy gromkim śpiewie, a potem żeńcy śpiewali jeszcze specjalne przyśpiewki pod adresem pracowników zarządzających dworem, a często i samych dziedziców. Zaczynała się część uroczystości, podczas której następowało chwilowe zbliżenie między mieszkańcami dworu a chłopami. Przyśpiewki bywały bardzo osobiste, za każdy należał się od „panów” datek. Na koniec gospodarze zapraszali na dożynkową ucztę i zabawę. Mieszkańcy dworu tańczyli razem z pracownikami, a w wielu miejscach panował zwyczaj, że pierwszy taniec dziedzic tańczył z przodownicą, a dziedziczka – z którymś ze żniwiarzy.

 


 

NA SWOIM

Sielski obraz wspólnej zabawy nie zawsze odpowiadał rzeczywistym relacjom na wsi. Zachowały się także przyśpiewki dożynkowe wyrażające zgoła inne emocje:

„Panowie, panowie, macie moc nad nami,
Żebym ja miał nad was, orałbym ja wami.
Panem bym ci orał, ekonomem włóczył,
A pisarzem radlił, robić bym was uczył”.

Zapewne nie brakowało chłopów, którzy z niechęcią świętowali przekazanie owoców ich ciężkiej pracy na ręce ziemian, którzy zwykle się koszeniem nie trudzili. Nie były to jednak chyba dominujące odczucia podczas dworskich dożynek, skoro uroczystości cieszyły się niesłabnącą popularnością, mimo zmieniających się stosunków społecznych na wsi.

Już w XIX w. bogatsi gospodarze chłopscy urządzali własne dożynki, w których sami przyjmowali wieniec od najemnych pracowników rolnych. W okresie międzywojennym wspólne uroczystości urządzały parafie, samorządy i kółka rolnicze, a od 1927 r. rolę gospodarza największych w Polsce dożynek pełnił prezydent Ignacy Mościcki. Dożynki w Spale gromadziły przedstawicieli wszystkich województw, a każdy składał na ręce prezydenta ogromny wieniec.

Ten zwyczaj przejęły władze PRL. Skalę peerelowskich uroczystości trudno dziś sobie wyobrazić. Co roku centralne dożynki państwowe organizowano w innym mieście wojewódzkim, które przygotowywało się do święta na wiele lat naprzód. Gromadziło ono do 250 tys. osób, transmitowano je na cały kraj. Tak to wyglądało w 1952 r. w Krakowie: na czele szedł chłop w stroju krakowskim niosący biało-czerwoną chorągiew. Za nim – pochód ze sztandarami partyjnymi i transparent: „Cześć chłopom przewodnikom, którzy dają polskiej wsi przykład patriotyzmu przez podniesienie produkcji rolnej i wykonanie z honorem obowiązków wobec Państwa”. Dalej przodownicy pracy i wreszcie wieniec dożynkowy. Za wieńcem w korowodzie niesiono Konstytucję PRL, portret Bolesława Bieruta, prezydenta Polski. Bierut, gospodarz dożynek, przyjmował wieniec przy dźwiękach fanfar i potężnym śpiewie tłumu: „Plon, niesiemy plon”. Z dożynkami w PRL wiąże się również tragiczne wydarzenie, jakim było samospalenie Ryszarda Siwca 12 września 1968 r. w proteście przeciwko inwazji na Czechosłowację.

Dziś chyba największe uroczystości dożynkowe w kraju odbywają się na Jasnej Górze. Przez wieki w święcie zakończenia plonów wiele się zmieniało, ale to jedno szczęśliwie trwa – od średniowiecza po dziś dzień w pierwszej kolejności plon niesiemy Matce Bożej.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest historykiem, pracownikiem Centrum Myśli Jana Pawła II

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 lipca

Piątek, XVI Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Joachima i Anny, rodziców Najświętszej Maryi Panny
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże
i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 13, 18-23
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

+ Nowenna do św. Szarbela 19-27 lipca



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter