"Mówimy o prawie do życia, a nie o prawie do aborcji, nie ma czegoś takiego jak prawo do zabijania” – mówi Lidia Sankowska-Grabczuk.
Podkreśla, że w Polsce trzeba być gotowym do reagowania na wszelkie próby osłabiania prawnej ochrony dzieci nienarodzonych.
Aborcja nigdy nie ma waloru terapeutycznego, na całym świecie znane są syndromy postaborcyjne, gdy zaś wprowadzano tzw. kompromis aborcyjny, wykładania prawa nie obejmowała przesłanki zdrowia psychicznego
– mówi Lidia Sankowska-Grabczuk z portalu afirmacja.info. Wskazuje ponadto na znaczenie języka używanego w debacie na temat prawa do życia.
Do 15 listopada minister zdrowia Katarzyna Sójka powinna otrzymać do akceptacji wytyczne dla szpitali dotyczące procedur związanych z aborcją. Nad dokumentem pracuje zespół powołany przez poprzedniego ministra Adama Niedzielskiego. Media podawały wcześniej, że możliwe jest rozszerzenie interpretacji obowiązującej w polskim prawie przesłanki dopuszczającej aborcję ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia matki. Miałoby to dotyczyć także zdrowia psychicznego kobiety.
Oznaczałoby to aborcję na życzenie
- mówi Lidia Sankowska-Grabczuk. Przypomina przykład Hiszpanii, gdzie wprowadzenie przesłanki zdrowia psychicznego znacznie zwiększyło liczbę zalegalizowanych aborcji. Publicystka wskazuje jednak, że jest nadzieja na to, iż głos w sprawie interpretacji przepisów dotyczących ochrony życia zabierze Sąd Najwyższy.
Sankowska-Grabczuk podkreśla, że zmniejszenie prawnej ochrony życia nienarodzonych dzieci, zapowiadane przez liberalno-lewicowe partie, szykujące się do przejęcia władzy w Polsce, są w swej istocie niekonstytucyjne.
Nie ma żadnej możliwości, by cokolwiek zmienić w prawie z pominięciem prezydenta (...) Słychać, że potencjalny nowy rząd będzie próbował wprowadzić dekryminalizację aborcji. Czyli aby lekarze, osoby namawiające do aborcji, pośrednicy kolportujący pigułki wczesnoporonne nie odpowiadali karnie. Teraz to mimo wszystko trochę hamuje aborcje. W związku z tym ta zmiana byłaby bardzo groźna, bo gdy całkowicie zdekryminalizujemy aborcję, to ustawa będzie martwa
- uważa redaktorka portalu afirmacja.info.
Rozmówczyni Radia Watykańskiego – Vatican News odwołuje się również do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r., który uznał za niezgodne z przepisami tzw. małej konstytucji przerywanie ciąży w wyniku przesłanek społecznych.
Już wtedy przewodniczący Trybunału prof. Andrzej Zoll wielokrotnie podkreślał, że jedynie w przypadku konkurencyjnych wartości, czyli życie przeciwko życiu, jest dopuszczalna nieinterwencja państwa, ale to nie oznacza afirmacji zabójstwa. Nieinterwencja państwa, czyli prawo człowieka do ratowania swojego życia i prawo lekarza do pomocy w tym ratowaniu życia
- wyjaśnia publicystka i dodaje, że rozstrzygnięcie TK z 2020 r. powtarza tezy wyroku z końca lat 90. XX w.
Sankowska-Grabczuk ocenia, że przez lata wyrok Trybunału prof. Zolla nie był egzekwowany, a nałożył on na władze obowiązek działania na rzecz ochrony życia. Odnosząc się do przesłanki psychicznej, dziennikarka argumentuje, że nie chodzi jedynie o jej niezgodność z konstytucją.
Znamy przypadki traumy, których kobiety doświadczają po dokonaniu aborcji. Wprowadzenie przesłanki psychicznej nie dość, że otworzyłoby furtkę, de facto do aborcji na życzenie, to jeszcze by działało na szkodę zdrowia i życia kobiet, nie mówiąc już o tysiącach zabijanych dzieci
- zauważa.
Publicystka podkreśla, że polscy obrońcy życia poczętego muszą być gotowi do działania i wchodzenia w tę debatę w sposób merytoryczny, nieagresywny i nieuciekający od aspektu politycznego. Nasza rozmówczyni zwraca również uwagę na kulturotwórczą i prawotwórczą rolę języka debaty o ochronie życia.
Mówimy o prawie do życia, a nie o prawie do aborcji, nie ma czegoś takiego jak prawo do zabijania. Mówimy o ustawie dotyczącej ochrony życia, a nie ustawie aborcyjnej czy zaostrzaniu ustawy aborcyjnej. Nie mówimy o kwestiach światopoglądowych, tylko o prawach podstawowych, które są jasno wpisane w polskim ustawodawstwie
- zaznacza.
Współtwórczyni pierwszego Narodowego Marszu Życia przywołuje również encyklikę św. Jana Pawła II "Evangelium Vitae".
Ojciec Święty pisał, że starcie cywilizacji życia z kontrkulturą śmierci jest nieuniknione, również na płaszczyźnie społecznej, i to właśnie państwo powinno wziąć odpowiedzialność za ochronę życia. Papież mówił, że to jest konflikt, w którym udziału nie możemy uniknąć, wszyscy jesteśmy w to zaangażowani, nawet milcząc
- dodaje Lidia Sankowska-Grabczuk. W jej ocenie, gdyby nie postawa Jana Pawła II, to dziś i w całym okresie III RP, nie byłoby debaty publicznej i politycznej na temat ochrony życia.