Wypowiedź abp. Grzegorza Rysia jest odpowiedzią na pytanie zadane przez młodzież podczas spotkania z uczniami Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Pawła II w Łodzi w poniedziałek 6 marca br. Nie jest ona odpowiedzią na reportaż red. Marcina Gutowskiego oraz na książkę Ekke Overbeeka.
Ksiądz Kotlarz i film "Klecha"
W ostatnim czasie w łódzkim seminarium dobył się pokaz filmu KLECHA. Jest to film, który powstał półtora roku temu, i nie jest w stanie się przebić do kin. Podobno skończył się komunizm i żyjemy w wolnej Polsce. Otóż jest film, który nie może być pokazany w kinach. Jest to film o radomskim księdzu Kotlarzu. Został on zamordowany przez bezpiekę, bo był człowiekiem, który gdy były wydarzenia w Radomiu to poparł robotników, którzy strajkowali w Radomiu. Ks. Kotlarz to jeden z pierwszych księży zabitych przez IV wydział SB, który specjalizował się w niszczeniu Kościoła. Myślicie, że wystarczyło im zabić ks. Kotlarza? Jeszcze jak żył SB napuszczało kobiety, które wchodziły do kościoła, gdy kapłan odprawiał Mszę św. a one mówiły, że ów ksiądz jest ojcem ich dziecka. Wchodziły do kościoła z upozorowaną ciążą, a jak wychodziły z kościoła to wyrzucały poduszę i szły dalej. Rozsiewano również wiadomości, że ksiądz Kotlarz ma kobiety i pije dużo alkoholu. Efekt tego był taki, że jak 10 lat temu biskup radomski zapytał księży w diecezji: czy otwierać proces beatyfikacyjny księdza Kotlarza - męczennika, to księża powiedzieli, że to był dziwkarz i pijak. Zadziałało? Zadziałało!
Kard. Sapieha i dokumenty SB
W mediach możemy usłyszeć o oskarżeniach dotyczących arcybiskupa Sapiehy - o to, że molestował kleryków i był homoseksualistą. Ja nie chcę mówić czy był, czy nie był. Ja chcę powiedzieć skąd to oskarżenie. W Instytucie Pamięci Narodowej znaleziono zeznanie złożone przez księdza, który był tajnym współpracownikiem SB i przez kard. Sapiehę był suspendowany – zwolniony z prawa do odprawiania sakramentów. Duchowny był on wściekły na swojego arcybiskupa i w totalnej opozycji do niego. To on złożył zeznanie, że Sapieha robił to i to. Nikt nie stawia sobie pytania – jaka jest wiarygodność tego świadectwa!
Jestem z wykształcenia historykiem. Kiedy się rozpoczęła sprawa lustracji w Polsce, pojawiło się pytanie do Kościoła w Polsce - czy jest jakiś duchowny, który chciałby te akta przebadać? Pierwszym człowiekiem, którego zapytano o to był ks. prof. Jan Kracik. To był człowiek, który za wszystko co pisał o historii Kościoła był krytykowany, gdyż pisał bardzo ostro o wszystkich trudnych sprawach w dziejach Kościoła. Przyszli do niego i złożyli mu propozycję, by te akta przebadał, ale profesor odpowiedział – nie jestem zainteresowany. Ja byłem drugi, gdyż potem przyszli do mnie. Powiedziałem to, co mój profesor – nie będę tego czytał! Dlaczego? Dlatego, że historyk musi dokonać krytyki tekstu, krytyką źródła. Jak masz świadectwo jednego TW, to musisz to zweryfikować z innymi źródłami, bo jak tego nie zrobisz, to będzie tak, że słuchasz jednego świadectwa - i to jeszcze mocno, mocno wątpliwego! Niestety ta weryfikacja nie jest w ogóle możliwa. To jest bardzo trudne do zrobienia. 30 lat temu mówiono tak – najgorsza rzecz, która nas może spotkać, to triumf tych, którzy Polską rządzili przez prawie 50 lat. Ich sukces będzie taki, że oni narzucą nam narrację myślenia o tym, co się w Polsce działo.
Sprawa McCarricka a Jan Paweł II
Jeśli chodzi o temat chronienia pedofilii, to do niedawna najważniejszym tematem przeciwko Janowi Pawłowi II była tzw. sprawa kard. Theodora McCarricka w USA – że papież mianował go arcybiskupem, a potem kardynałem. Wielu mówiło, przecież papież musiał wiedzieć, że McCarricka był pedofilem, i że molestował zależnych od siebie ludzi tj. kleryków. Niemożliwe, że Wojtyła nie widział. Co się stało? Papież Franciszek nakazał opublikować wszystkie akta dotyczące McCarricka, które są w archiwum Watykańskim - tego jest ponad 500 stron. Jak zostały opublikowane w internecie – każdy miał do tego wgląd. Pamiętam, że jak zostały opublikowane, bo rzuciłem się na te akta i przeczytałem je całe i te akta pokazuję, że jeśli chodzi o sprawę McCarricka papież nie ponosi żadnej winy. Jeśli ktoś ponosi winę, to biskupi amerykańscy, ale nie Papież. Od tej pory nikt nie mówi o sprawie McCarricka.
Ja nie mam wątpliwości, że Papież – jeśli będzie się przeprowadzać poważne, przyzwoite badania historyczne tak, jak tego wymaga warsztat, to nie mam cienia wątpliwości, że papież się obroni. Nie mam ani cienia wątpliwości! Natomiast debata publiczna, która toczy się jest obracaniem ciągle tych samych faktów, które są bardziej faktami medialnymi niż rzeczywistymi.
---
ZOBACZ TEŻ:
Abp Ryś o zarzutach przeciwko Janowi Pawłowi II (aktualizacja) cz.1