27 lipca
sobota
Lilii, Julii, Natalii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Słowo na cenzurowanym

Ocena: 0
592

Parlament Europejski uchwalił rezolucję wzywającą do uregulowania na poziomie całej Unii przestępstwa tzw. mowy nienawiści. Umożliwiłoby to ściganie takich czynów na obszarze Wspólnoty, z określeniem minimalnego zagrożenia karą za ich popełnienie. Budzi to wiele wątpliwości i zastrzeżeń w kontekście fundamentalnego prawa do wolności słowa.

fot. Brian Wangenheim/Unsplash

Poszanowanie godności każdego człowieka jest jednym z fundamentów demokratycznego państwa prawnego, wynikającym z chrześcijańskiej koncepcji osoby ludzkiej. Z tego pojęcia wynikają wartości podstawowe i prawa człowieka, takie jak np. równość, solidarność, sprawiedliwość społeczna. W Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej podkreśla się, że godność człowieka jest nienaruszalna, musi być szanowana i chroniona. Nie ulega przy tym wątpliwości, że to władze publiczne w pierwszej kolejności powinny przedsięwziąć wszystkie możliwe kroki w celu jej ochrony.

Coraz częściej w przestrzeni publicznej pojawia się postulat, by ścigać karnie „mowę nienawiści”. Jest to postulat środowisk progresywnej obyczajowo lewicy oraz ruchów LGBT, które w oficjalnych deklaracjach wskazują konieczność ochrony godności tych osób, rzekomo prześladowanych przez resztę społeczeństwa. Jednak stosowanie tego rodzaju norm w innych krajach UE wskazuje, że rzeczywiste powody są zupełnie inne. Pojęcie „mowy nienawiści” jest często używane w debacie publicznej, m.in. w celu zdyskredytowania przeciwników poprzez zarzucenie im posługiwania się ową mową.

Z racji zbyt niedookreślonego kręgu osób, których to zjawisko miałoby dotykać, niemożliwe jest wdrożenie pojęcia „mowa nienawiści” do polskiego systemu prawa karnego bez konieczności stworzenia precyzyjnej definicji legalnej. Zgodnie bowiem z ugruntowanym przekonaniem w nauce prawa karnego ustawodawca powinien dążyć do precyzyjnego określenia cech zachowania, które pociąga za sobą odpowiedzialność karną. W innym przypadku nie jest możliwe, by postawić komukolwiek zarzut popełnienia przestępstwa. Wprowadzenie proponowanych uregulowań byłoby także istotną ingerencją w wolność słowa, a co za tym idzie, naruszałoby konstytucję, która wymaga, aby ewentualne ograniczenia wolności konstytucyjnych były „konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób”, a także nie naruszały istoty gwarantowanej wolności (art. 31 ust. 3).

Obecnie obowiązujące prawo zawiera szereg unormowań, które chronią pojedyncze osoby bądź grupy osób przed skutkami nienawiści. Mamy je zarówno po stronie prawa karnego, jak np. groźba karalna, zniewaga czy zniesławienie, jak i w zapisach kodeksu cywilnego, w postaci ochrony dóbr osobistych, których przykładowy katalog został zawarty w art. 23 k.c. Pojawia się zatem pytanie, czy potrzebna jest dodatkowa regulacja, wprowadzająca nową kategorię odpowiedzialności za czyn zabroniony pod groźbą kary. Obserwując działania ruchów LGBT, nie mam wątpliwości, że pod płaszczykiem słusznych postulatów ochrony godności ludzkiej każdego człowieka kryje się tak naprawdę chęć cenzurowania i blokowania swobodnej wymiany poglądów w dyskursie publicznym. Wobec coraz liczniejszych żądań dotyczących prawnej regulacji tzw. związków partnerskich i „równości małżeńskiej” projektowane przepisy umożliwiałyby de facto ściganie tych, którzy podnosiliby absurdalność takich oczekiwań. Już dziś coraz częściej zamiast merytorycznej rozmowy środowiska progresywne każdego, kto nie zgadza się z ich wizją „tęczowych” rodzin, straszą prokuratorem lub zakładają sprawy z powództwa cywilnego o rzekome łamanie ich słusznych praw. Wszyscy pamiętamy, jaki los spotkał pastora Aake Greena, skazanego w Szwecji za podżeganie do nienawiści wobec osób homoseksualnych, gdy tymczasem wyłożył on tylko to, co o takich relacjach mówi Pismo Święte. W naszym kraju prof. Ewa Budzyńska za powiedzenie takich oczywistości jak choćby to, że rodzina to podstawowa komórka społeczna, oparta na związku kobiety i mężczyzny, naraziła się na odpowiedzialność dyscyplinarną na Uniwersytecie Śląskim. Po ewentualnej zmianie prawa czeka nas takich spraw na pewno więcej. Pytanie tylko, czy wtedy ustrój Polski będzie nadal mógł być nazywany demokratycznym.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 lipca

Piątek, XVI Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Joachima i Anny, rodziców Najświętszej Maryi Panny
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże
i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 13, 18-23
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

+ Nowenna do św. Szarbela 19-27 lipca



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter