Niebezpieczny Kaliningrad

Na przejściach granicznych z Rosją też było w przeszłości pełno ludzi i samochodów – obowiązywał tzw. mały ruch graniczny (przepustki zamiast wiz). Wydawało się, że obwód kaliningradzki w jakiejś mierze otworzy się na Europę, nawet jeśli z początku Rosjanie przyjeżdżać mieli do Polski głównie na zakupy (w Kaliningradzie od dawna panuje drożyzna). Ale to się niestety skończyło, nie z polskiej winy. Obecnie na polsko-rosyjskiej granicy jest niemal zupełnie pusto, ale ta pustka może sprzyjać wysyłaniu migrantów do Polski.

Stąd koncepcja budowy muru na granicy. 2 listopada 2022 r. poinformował o tym szef MON Mariusz Błaszczak. Decyzja zapadła po posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. Za budowę zapory odpowiadać będą żołnierze jednostek inżynieryjno-saperskich. Składać się ma z trzech szeregów drutu ostrzowego (tak zwana concertina), mieć 2,5 m wysokości oraz 3 m szerokości. W tym samym czasie, wraz z budową muru na granicy między Polską a Rosją, mają trwać prace związane z instalowaniem urządzeń, które pozwolą na elektroniczny dozór granicy.

Prace już ruszyły, najpierw w miejscowościach Bolcie, Żerdziny i Wisztyniec. Budowę rozpoczęto w pobliżu tzw. trójstyku, czyli połączenia granicy polsko-rosyjskiej, polsko-litewskiej i litewsko-rosyjskiej. Stoi tam szeroki marmurowy „słup graniczny” na dużym, wybrukowanym kole.

MIEDWIEDIEW ATAKUJE

Rosjanie na budowę muru zareagowali bardzo nerwowo. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał polską decyzję „głupotą”. Dodał jednak, że Rosja „nie może i nie zamierza przeszkadzać w realizacji podobnych działań”.

Odezwał się były prezydent i premier Dmitrij Miedwiediew, którzy znany jest z antypolskich i antyzachodnich wystąpień. Napisał, że „spadkobiercy Rzeczypospolitej psują nastrój” w przeddzień „głównego «polskiego» święta w naszym kraju – Dnia Jedności Narodowej”. Święto to obchodzone jest 4 listopada, w rocznicę zdobycia w 1612 r. opanowanego przez Polaków Kremla przez powstańców rosyjskich pod dowództwem Dymitra Pożarskiego i Kuźmy Minina. Miedwiediew nazywa to „wyrzuceniem z Moskwy motłochu, bezczelnych Polaków”. I jak dowodzi, później zaczął się dla Polski okres czarnej passy „z niekończącymi się rozbiorami”. I dodał: „Zastanawiam się, czy przy takiej polityce następni będą obecni właściciele gmachu Warszawskiego Korpusu Kadetów im. A.W. Suworowa i Pałacu Namiestnikowskiego (przypadkiem jest to obecnie rezydencja ich premiera i prezydenta)”. Faktycznie – dzisiejsza siedziba Kancelarii Prezesa Rady Ministrów została zbudowana w 1900 r. dla rosyjskich kadetów, a w obecnym Pałacu Prezydenckim w latach 1823–1826 mieszkał carski namiestnik gen. Józef Zajączek i dlatego pałac nazywano Namiestnikowskim.

O zaporze z concertiny sporo pisano w rosyjskich mediach, ale jednak Kaliningrad to peryferie tego wielkiego państwa, a Polska i tak przedstawiana jest jako wróg, więc sprawa nie nabrała szczególnie wielkiego rozgłosu. Tak się jednak złożyło, że w tym samym czasie polskie Lasy Państwowe przejęły ośrodek wypoczynkowy w Skubiance pod Warszawą, dzierżawiony wcześniej przez ambasadę rosyjską. Powodem było niepłacenie przez ambasadę czynszu; sam ośrodek jest w fatalnym stanie. Ale Moskwa twierdzi, że polska akcja była nielegalna. I tak np. Miedwiediew obie te sprawy – zapory na granicy i ośrodka nad Zalewem Zegrzyńskim – połączył w jeden „polski atak na Rosję”.

REALNE NIEBEZPIECZEŃSTWO?

Czy Rosjanie rzeczywiście zdecydują się na powtórzenie manewru Łukaszenki? Logicznie rzecz biorąc – nie. Samoloty lecące do obwodu być może musiałyby omijać kraje Unii Europejskiej, a trasa np. przez Petersburg i nad Bałtykiem, wzdłuż wybrzeży Estonii, Łotwy i Litwy, jest bardzo długa.

Obwód kaliningradzki nie jest też przygotowany na najazd dziesiątków tysięcy przybyszów z Azji. Jak wspomniano, jest tam drogo, bo bardzo wiele towarów trzeba po prostu dowozić, a import jest utrudniony. Owszem, turystów jest tu raczej niewielu, więc i miejsca noclegowe można łatwo znaleźć, ale dziś obwód ma znaczenie przede wszystkim militarne i trzeba by włożyć dużo wysiłku w pilnowanie migrantów.

Niestety, Rosja – i jej prezydent Władimir Putin – rzadko kiedy postępuje logicznie. Lepiej więc dmuchać na zimne i zabezpieczyć się przed każdą ewentualnością. Zresztą, nie wiemy, jakie konkretne informacje z Kaliningradu ma polski rząd…