24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ziemianin, czyli kto?

Ocena: 0
9711
Nie przejmują się formułą „byłych ziemian”. Spotykają się co miesiąc w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu i tworzą wspólnotę.
Ks. Mirosław Nowosielski (z prawej w ostatnim rzędzie)
wśród rodziny Radziwiłłów (fot. archiwum duszpasterstwa ziemian)

– Duszpasterstwo ziemian utworzono od razu po powstaniu Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, a więc 21 lat temu – mówi Juliusz Karski, prezes warszawskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. – Początkowo spotykaliśmy się co miesiąc w kościele Najświętszego Zbawiciela, gdzie Mszę Świętą odprawiał dla nas ks. prof. Marek Starowieyski. Potem, ze względu na swoje liczne obowiązki, zaprosił do współpracy ks. dr. Mirosława Nowosielskiego.

– Kilkanaście lat temu Antoni Arkuszewski zaproponował, żeby odprawić Mszę Świętą za naszych zmarłych przodków. I właśnie w ich intencji Eucharystie były sprawowane w kościele św. Marcina przy ul. Piwnej, potem w kościele Świętego Ducha. Dekretem ówczesnego prymasa Jozefa Glempa otrzymaliśmy pozwolenie, żeby Msze Święte były odprawiane w kościele seminaryjnym. I tak jest do dziś – opowiada ks. Nowosielski – bo nie jesteśmy zamkniętym środowiskiem. Do naszego duszpasterstwa może należeć każdy, nie tylko członkowie Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. Ostatnio dołączył do nas jako duszpasterz ks. Robert Ogrodnik z diecezji lubelskiej.

Po każdej comiesięcznej Eucharystii, na której czasem jest blisko 60 wiernych, odbywa się spotkanie przy herbacie. Przed świętami Bożego Narodzenia w opłatku uczestniczy około 150 osób. Przed Wielkanocą są trzydniowe rekolekcje, które zawsze prowadzi jeden z zaproszonych biskupów. W tym roku poprowadzi je bp Antoni Dydycz.

Jaki właściwie jest cel istnienia duszpasterstwa ziemian?

– Chcemy poprzez to duszpasterstwo odrodzić naszą wiarę oraz pomoc tym, którzy z rozmaitych przyczyn w jakiś sposób trochę się pogubili. Chcemy kultywować najpiękniejsze wartości, takie jak odpowiedzialność, wierność, honor, a przede wszystkim służba miłości Panu Bogu i Ojczyźnie – odpowiada ks. Nowosielski. – Duszpasterstwo nas scala i integruje, bo przecież przez długi czas byliśmy porozrzucani po całym świecie.

– Co najważniejsze – podkreśla Juliusz Karski – ziemiaństwo należy do środowisk bardzo religijnych. Wystarczy przyjść na nasze Msze Święte, na pogrzeb czy ślub, żeby zobaczyć, ile osób z tego kręgu przystępuje do sakramentów, do Komunii Świętej.

Duszpasterstwu ziemian patronuje św. Urszula Ledóchowska. – Głosiła i realizowała wspaniałe hasła dotyczące służby Panu Bogu i Ojczyźnie i pochodziła z naszego środowiska. Była obecna i wygłosiła referat na pielgrzymce ziemian na Jasną Gorę w 1938 roku – wyjaśnia ks. Nowosielski.

Duszpasterstwo często wspólnie pielgrzymuje, zwłaszcza na Kresy Wschodnie. – Idea pielgrzymki na dawne ziemie wschodnie II Rzeczypospolitej zrodziła się w czasie wyjazdu do Rzymu w 1992 roku – opowiada ks. Nowosielski. – Wtedy pani Cecylia Krasicka zaproponowała, by pojechać na Kresy i odwiedzić znajdujące się tam nasze dawne majątki ziemskie, a właściwie to, co po nich zostało, oraz odwiedzić żyjących tam Polaków.

– Ujmująca była wielka życzliwość i serdeczność, z jaką wita-li nas tamtejsi mieszkańcy. W Obrynie dawni pracownicy w majątku rodziny Krasickich wyszli nam na spotkanie, a w Mostwiliszkach, których spadkobiercą jest mój ojciec Olgierd, naczelnik kołchozu dał ludziom dzień wolny, żeby mogli nas przywitać – opowiada ks. Nowosielski.

– Kiedyś na Powązkach widziałem dwoje młodych ludzi, którzy przy grobie z napisem „ziemianin” zastanawiali się, co ten wyraz oznacza. Niestety, młodzież nie ma świadomości, czym było ziemiaństwo i jakie były jego zasługi – dzieli się refleksją Juliusz Karski.

Propaganda komunistyczna przedstawiała ziemian w bardzo negatywnym świetle i uczyniła z nich grupę wykluczonych, tzw. wrogów ludu. – Wiele rodzin doznało traumy w czasie wojny i okupacji, a potem w czasach komunizmu. Przedstawiano nas jako krwiopijców, ośmieszano i lekceważono. Dlatego wiele osób zdecydowało się na emigrację – podkreśla ks. Nowosielski. – Po zmianie systemu w 1989 roku wiele rodzin ziemiańskich oraz pojedynczych osób powróciło do Polski i pracuje nad rozwojem kraju, w biznesie, a nawet na wysokich stanowiskach państwowych – dodaje Juliusz Karski. Kultura ziemiańskiego dworu tworzyła narodowe bogactwo. Kiedy odwiedza się zarówno Kresy, jak i Wielkopolskę, można zobaczyć wiele kościołów, które zostały wybudowane właśnie przez ziemian, chociażby w I Rzeczpospolitej. Wyposażenie i często utrzymanie tych kościołów także było w rękach dworu. To dwór wprowadzał kulturę rolną czy oświatę.

– W czasie okupacji niemieckiej istniała paramilitarna jednostka „Uprawa” (potem „Tarcza” i „Opieka”), która zasilała finansowo działalność Armii Krajowej. Należało do niej 90 proc. ziemiaństwa – podkreśla prezes warszawskiego PTZ. Organizacja ochraniała i zaopatrywała AK w żywność i najpotrzebniejsze środki medyczne. Wykupowała uwięzionych z aresztu i obozów niemieckich. Organizowała tajne nauczanie i podchorążówki zapewniała pomoc Żydom i jeńcom. Po powstaniu warszawskim w dworach przyjęto tysiące warszawiaków. – Chcemy zrobić wszystko, żeby pamięć tamtych lat została żywa – mówi ks. Mirosław Nowosielski.


Ewelina Steczkowska
Idziemy nr 47 (324), 20 listopada 2011 r.
(fot. archiwum duszpasterstwa ziemian)
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter