Jak odróżnić prawdziwą potrzebę asysty lekarskiej od naciągania?

Mundial przyzwyczaił nas do tak zwanego VAR’u (Video Assistant Referee). Polskie określenie – wideoweryfikacja – na razie się nie przyjęło. Cel jest jasny: zapobiec błędom popełnianym przez boiskowych sędziów. System jest obsługiwany przez specjalnie w tym celu przeszkolonych asystentów wideo, określanych jako AVAR, zwykle są to byli lub czynni arbitrzy. W trakcie meczu jeden lub kilku asystentów AVAR znajduje się w specjalnym multimedialnym pojeździe, nazywanym VOR. Oglądają tam przekaz telewizyjny z rozgrywanego spotkania, mają dostęp do powtórek, do tego pomagają im operatorzy powtórek – RO.
Arbiter główny ma stałą łączność z asystentami wideo za pośrednictwem zestawu słuchawkowego. W przypadku wystąpienia kontrowersyjnej sytuacji, sędziowie VAR sprawdzają ją i przekazują sędziemu głównemu informacje potrzebne do podjęcia ostatecznej decyzji. Sędzia główny ma dwie możliwości: może zaakceptować sugestię asystentów wideo lub obejrzeć przygotowany przez nich materiał filmowy w punkcie usytuowanym obok boiska i podjąć własną decyzję. Jak wynika z opisu, sędzia ma coraz większą liczbę współpracowników…
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 30 (668), 29 lipca 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 8 sierpnia 2018 r.